W marcu rozpoczyna się rekrutacja do Collegium Futurum – pierwszych klas gimnazjum i liceum. Już we wrześniu 2010 pierwsi uczniowie rozpoczną naukę w tej nowoczesnej pod względem dydaktyki szkole. W starych murach zabytkowej budowy odbywać się będzie nowoczesna edukacja na miarę XXI wieku. Działa już strona internetowa. Jej celem jest przede wszystkim zaprezentowanie koncepcji Collegium Futurum i przekazanie informacji o sposobie rekrutacji, programie i zasadach organizacji zajęć. Na stronie uruchomiony został kanał TV z filmami o nowoczesnej edukacji, wykłady dla nauczycieli z konferencji online realizowanych wspólnie z miesięcznikiem Edukacja i Dialog i Wydawnictwem Szkolnym PWN. Blog ekspercki prowadzą nauczyciele i osoby promujące nowoczesne rozwiązania w edukacji i biznesie. Szkoła opiera swoją działalność na modelach funkcjonujących w nowoczesnych organizacjach. Jej celem jest przygotowanie uczniów do funkcjonowania w przyszłości i stworzenie środowiska uczenia się i możliwości indywidualizacji procesu edukacyjnego w klasie. Naturalnym elementem kształcenia jest przygotowanie uczniów do zdawania egzaminów gimnazjalnych i matury. Egzamin nie stanowi celu samego w sobie, ale jest etapem przygotowującym do funkcjonowania w gospodarce opartej na wiedzy. Edukacja przyszłości powinna przede wszystkim koncentrować się na indywidualnych talentach uczniów i stworzenia warunków do ich odkrywania i rozwijania. W ten sposób uczniowie będą lepiej przygotowani do tego, co z punktu widzenia uczniów i rodziców jest ważne w dzisiejszej szkole – zdawania egzaminów. Jednak szkoła Collegium Futurum stawia sobie cel większy niż tylko pracę nad przygotowaniem uczniów do rozwiązywaniem testów egzaminacyjnych. Uczniowie chcą widzieć sens szkolnej edukacji, chcą wiedzieć, dlaczego muszą się uczyć, do czego przyda im się zdobywana wiedza i umiejętności. Realizacja projektów wg koncepcji Elizabeth Perrott pozwala na indywidualną pracę z uczniem w klasie. W Collegium Futurum wykorzystane zostaną również uproszczone biznesowe metodologie zarządzania projektem. Zapraszam na stronę CF21. Szkoła ma swoje konto na popularnych portalach społecznościowych.
piątek, 26 lutego 2010
czwartek, 25 lutego 2010
Nauczyciel przyszłości
Otrzymuję cały czas wiele pytań od uczestników cyklu konferencji organizowanych jesienią ubiegłego roku przez Wydawnictwo Szkolne PWN. Dotyczą one prezentowanych przeze mnie metod pracy, które wykorzystują nie tylko nowoczesne technologie cyfrowej, ale również zasoby sieci. Jedną z nich obok WebQuestu, I-Search jest m.in. RAFTT.
Jak czytam na portalu Edunews.pl nazwa pochodzi od angielskich słów Role Audience Format Topic Technology (Rola, Odbiorcy, Format, Temat, Technologia). Według Smith i Throne, ta strategia pomaga w integrowaniu czytania ze zrozumieniem i pisania. Zadaniem jest w nim lektura dowolnego dzieła literackiego, a następnie zilustrowanie swoich przemyśleń. Dzięki temu uczniowie mogą udowodnić, że zrozumieli książkę.
Uczniowie muszą zilustrować swoje wnioski, ale zanim to zrobią muszą zdefiniować:
Swoją rolę, jako autora finalnego produktu (czy pozostaną sobą, czy wcielą się w jednego z bohaterów powieści).
Odbiorców dla których tworzą (czy będą to ich koledzy z klasy, czy ktoś inny).
Format lub nośnik który pokaże co mają do przekazania (może to być np. gra planszowa albo plakat).
Temat prezentacji.
Technologię, czyli jakie programy zostaną użyte do stworzenia finalnego produktu.
Więcej o nowoczesnym warsztacie pracy nauczyciela można przeczytać na stronie Portalu Nowoczesnej Edukacji Edunews.pl
Warto tam zajrzeć!
Jak czytam na portalu Edunews.pl nazwa pochodzi od angielskich słów Role Audience Format Topic Technology (Rola, Odbiorcy, Format, Temat, Technologia). Według Smith i Throne, ta strategia pomaga w integrowaniu czytania ze zrozumieniem i pisania. Zadaniem jest w nim lektura dowolnego dzieła literackiego, a następnie zilustrowanie swoich przemyśleń. Dzięki temu uczniowie mogą udowodnić, że zrozumieli książkę.
Uczniowie muszą zilustrować swoje wnioski, ale zanim to zrobią muszą zdefiniować:
Swoją rolę, jako autora finalnego produktu (czy pozostaną sobą, czy wcielą się w jednego z bohaterów powieści).
Odbiorców dla których tworzą (czy będą to ich koledzy z klasy, czy ktoś inny).
Format lub nośnik który pokaże co mają do przekazania (może to być np. gra planszowa albo plakat).
Temat prezentacji.
Technologię, czyli jakie programy zostaną użyte do stworzenia finalnego produktu.
Więcej o nowoczesnym warsztacie pracy nauczyciela można przeczytać na stronie Portalu Nowoczesnej Edukacji Edunews.pl
Warto tam zajrzeć!
sobota, 20 lutego 2010
Dydaktyka w Collegium Futurum
Dydaktyka w Collegium Futurum oparta jest na wykorzystaniu w dużym stopniu cyfrowych zasobów edukacyjnych. Coraz więcej materiałów interaktywnych w postaci map, plansz, modeli i symulacji, mini wywiadów, animacji powstaje jako osobny materiał interaktywny, który dostępny jest na portalach edukacyjnych. Doskonałym źródłem może tutaj być przygotowany przez Young Digital Planet portal Nauczyciel.pl. Jego ogromne zasoby stawiają YDP w rzędzie liderów w tworzeniu i udostępnianiu nowoczesnych treści, które mogą zostać wykorzystane podczas pracy z tablicą interaktywną, jak i w indywidualnej pracy uczniów. Nauczyciele w Collegium Futurum otrzymali dostęp do zasobów portalu Nauczyciel.pl. Wykorzystując dostępne narzędzia mogą przygotowywać i tworzyć własne scenariusze zajęć multimedialnych. Pozwala to nie tylko na monitorowanie pracy uczniów, ale ułatwia zarządzanie procesem ich uczenia się. Jako jedyna szkoła w Słupsku i jedna z nielicznych w województwie pomorskich Collegium Futurum uczestniczy w trzyletnim projekcie e-Akademia Przyszłości realizowanym przez Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne. Założeniem autorów projektu jest przede wszystkim kształcenie umiejętności kluczowych zalecanych przez Radę Europy. Jednocześnie stworzone jest środowisko do doświadczania przez uczniów uczenia się w szkole i wsparcia ich specjalnie dedykowanymi jednostkami e-learningowych. Przygotowano ich prawie 200. W tym celu stworzony został Gimnazjalny Program Kształtowania Kompetencji Kluczowych. Pomoże to nauczycielom w sposób optymalny wykorzystać multimedialny materiał e-learningowy. Szkoła otrzymuje tablicę interaktywną, a każdy z nauczycieli notebooka. Autorzy materiałów mają świadomość, że sama tablica niewiele zmieni w szkole, jeżeli nadal będzie stosowana w modelu nauczyciel przy tablicy (czasami uczeń) a uczniowie w ławkach. Od kilku już lat zaczęto proponować zupełnie nowe modele zajęć opierające się na nowoczesnych materiałach multimedialnych współpracujących z tablicami. Tablica ma stać się zintegrowanym systemem zarządzania wiedzą w szkole i być wykorzystana w modelu edukacyjnym stosującym na lekcji zasoby sieci, urządzenia mobilne, cyfrowy kontent edukacyjny i metodologię e-learning, edutaiment i webquesty, podcasty, blogi i wideocasty. Wraz z promocją tablic pojawiło się rozwiązanie, które pozwala dyrektorom szkół zrozumieć sens wdrożenia tablic interaktywnych w nowoczesnej edukacji. Dewiza autorów edukacji interaktywnej brzmi:
Witold Kołodziejczyk | Utwórz swoją wizytówkę
„Nie sprzedajemy nowoczesnego kontentu edukacyjnego, ale rozwiązanie dla poprawy jakości kształcenia, efektywności i skuteczności procesu edukacyjnego. Tworzymy w ten sposób szkołę ery postindustrialnej.”Szkoła Collegium Futurum jest prekursorem w systemowym wykorzystaniu zarówno metody projektów w codziennej dydaktyce, jak i promocji edukacji interaktywnej wykorzystującej potencjał uczniów w stosowaniu cyfrowej technologii.
Witold Kołodziejczyk | Utwórz swoją wizytówkę
niedziela, 14 lutego 2010
Profesjonalny dialog w szkole
Uczestniczyłem w minionym tygodniu w charakterze gościa w posiedzeniu rady pedagogicznej. Ostatni raz było to 13 lat temu. Przeraziłem się, bo miałem wrażenie, że czas się zatrzymał. Nauczyciele byli w tych samych gorsetach biurokratycznych procedur. Przyjęli role, w których nie do końca czuli się dobrze. Wszystko jak w kiepskim tetrze. Aktorzy grają bez przekonania i bez jakiejkolwiek energii wygłaszają przypisane im kwestie. Brak zaangażowania, brak energii, brak jakiekolwiek emocji i pasji. Te 2,5 godziny nie uczyniły szkoły lepszą, nie wpłynęły też na zrozumienie zachowań uczniów. Nie przybliżyły do stworzenia w szkole efektywnego miejsca uczenia się. Usłyszałem za to kilkanaście razy i w różnych kontekstach o testowaniu, sprawdzianach, o próbnych egzaminach, o kolejnej próbie testu i jego nowych terminach. Miałem wrażenie, że zadaniem szkoły jest tylko i wyłącznie testowanie, sprawdzanie i kontrolowanie. A cały ten proces należy dokumentować w różnej formie. Nadzór nad szkołą wymaga odpowiedniej ilości dokumentów – przekonywali kuratoryjni urzędnicy na spotkaniu w dyrektorami. Bez tego nikt nie uwierzy, że nauczyciele uczą, a uczniowie ciężko pracują. Dlatego też konieczne jest wypełnianie kart, uzupełnianie zestawień, tabel, sporządzanie protokołów itd. Niepokoją mnie kolejne pomysły MEN, które koncentrują się na zupełnie nieistotnych sprawach. Nie jestem przekonany, czy praca nad kolejnym rozporządzeniem dotyczącym oceniania zachowania rzeczywiście poprawi sytuację w szkole? Nie mam pewności, czy słuszne jest szukanie oszczędności w odbieraniu instytucjom naukowym organizacji olimpiad. Nie wierzę, aby nowy system oceny szkół sprawił, że staną się lepsze. Dziś kolejny pomysł MEN ma sprawić jeszcze większy nadzór nad szkołami. Kłóci mi się to z deklaracjami o autonomii szkoły i nauczycieli w realizacji podstawy programowej. Mieliśmy już system mierzenia jakości. Poprzednie procedury pomiaru nie rozwiązały rzeczywistych problemów polskiej szkół. Stały się za to sposobem na stworzenie świetnie działającego systemu zarabiania pieniędzy przez kontrolerów kuratoryjnych, rzekomych ekspertów i edukatorów. Nie sądzę, aby tym razem było inaczej.
Czas więc zmienić nie tylko treść odgrywanego spektaklu, ale stworzyć nową jego dramaturgię. Wprowadzić więcej pasjonatów, profesjonalistów oraz prawdziwych ekspertów. i zastanowić się, co rzeczywiście uczyni szkołę miejscem przygotowującym uczniów do ustawicznego rozwoju. W jakie kompetencje należy wyposażyć ich, aby w przyszłości mogli odnosić sukcesy? Jakie umiejętności powinni posiadać uczniowie, które bez względu na to, jak będzie rozwijał się świat, będą przydatne i potrzebne do samorealizacji. To o tym powinniśmy rozmawiać podczas rad pedagogicznych. Tam powinien odbywać się profesjonalny dialog, tam należy dyskutować o silnych stronach uczniów i szukać sposobów wspierania ich indywidualnego rozwoju. Potrzebujemy do tego nie tylko wiedzy, ale też umiejętności, która pozwoli nam na efektywne zarządzanie kapitałem intelektualnym zarówno uczniów, jak i nauczycieli.
Kilka lat temu wdrażałem w jednej z publicznych instytucji komputerowy system do pracy grupowej. Obieg dokumentacji, kalendarze, organizacja spotkań pozwalały na zminimalizowanie zbędnych spotkań. Czas zaoszczędzony przeznaczaliśmy przede wszystkim na pracę, która rzeczywiście przyczynia się do stworzenia dodatkowej wartości. Może to moment na zmianę systemu pracy również w szkole. Zbyt rzadko spotykają się nauczyciele na radach pedagogicznych, aby tracić czas na odczytywanie dokumentów, przedstawianie zestawień i mało potrzebnych liczb, które i tak nie mówią nic o tym, czy uczniowie realizują swoje pasje i rozwijają talenty, czy będę przydatni dla kraju, czy są przygotowani do dokonywania właściwych wyborów i funkcjonowania w społeczeństwie obywatelskim. Niestety, nie znalazłem odpowiedz na pytania podczas ostatniej rady. Nie dowiedziałem się, jak pracować z uczniem zdolnym, jak pomóc uczniom stawać się lepszymi. Trudno zmienić szkołę, jeżeli odpowiedzialni za nią skupiają się na sprawach, które niekoniecznie pomagają uczniom w rozwoju. Warto zastanowić się, jakie czynności mogą zdecydowanie zwiększyć skuteczność pracy szkoły. Póki co, gasimy tylko pożary, a nie myślimy w kategoriach strategii dla polskiej szkoły.
Czas więc zmienić nie tylko treść odgrywanego spektaklu, ale stworzyć nową jego dramaturgię. Wprowadzić więcej pasjonatów, profesjonalistów oraz prawdziwych ekspertów. i zastanowić się, co rzeczywiście uczyni szkołę miejscem przygotowującym uczniów do ustawicznego rozwoju. W jakie kompetencje należy wyposażyć ich, aby w przyszłości mogli odnosić sukcesy? Jakie umiejętności powinni posiadać uczniowie, które bez względu na to, jak będzie rozwijał się świat, będą przydatne i potrzebne do samorealizacji. To o tym powinniśmy rozmawiać podczas rad pedagogicznych. Tam powinien odbywać się profesjonalny dialog, tam należy dyskutować o silnych stronach uczniów i szukać sposobów wspierania ich indywidualnego rozwoju. Potrzebujemy do tego nie tylko wiedzy, ale też umiejętności, która pozwoli nam na efektywne zarządzanie kapitałem intelektualnym zarówno uczniów, jak i nauczycieli.
Kilka lat temu wdrażałem w jednej z publicznych instytucji komputerowy system do pracy grupowej. Obieg dokumentacji, kalendarze, organizacja spotkań pozwalały na zminimalizowanie zbędnych spotkań. Czas zaoszczędzony przeznaczaliśmy przede wszystkim na pracę, która rzeczywiście przyczynia się do stworzenia dodatkowej wartości. Może to moment na zmianę systemu pracy również w szkole. Zbyt rzadko spotykają się nauczyciele na radach pedagogicznych, aby tracić czas na odczytywanie dokumentów, przedstawianie zestawień i mało potrzebnych liczb, które i tak nie mówią nic o tym, czy uczniowie realizują swoje pasje i rozwijają talenty, czy będę przydatni dla kraju, czy są przygotowani do dokonywania właściwych wyborów i funkcjonowania w społeczeństwie obywatelskim. Niestety, nie znalazłem odpowiedz na pytania podczas ostatniej rady. Nie dowiedziałem się, jak pracować z uczniem zdolnym, jak pomóc uczniom stawać się lepszymi. Trudno zmienić szkołę, jeżeli odpowiedzialni za nią skupiają się na sprawach, które niekoniecznie pomagają uczniom w rozwoju. Warto zastanowić się, jakie czynności mogą zdecydowanie zwiększyć skuteczność pracy szkoły. Póki co, gasimy tylko pożary, a nie myślimy w kategoriach strategii dla polskiej szkoły.
poniedziałek, 8 lutego 2010
Edukacja 2.0 – wyzwaniem dla współczesnej szkoły
Najbardziej rzeczywiste są idee – usłyszałem niedawno od swojego znajomego. Zaraz też dodał, że tylko idee, które są rzeczywiste, a nie sztuczne czy pozorne, prędzej czy później otrzymają swoją postać. Tylko takie wyrażą się w konkrecie. Byty, przedmioty, przedsięwzięcia bez idei upadają. Dlatego tak ważne jest, aby uzmysłowić sobie, co tak naprawdę stanowi ideę naszego pomysłu. Od dłuższego czasu pracuję nad stworzeniem Collegium Futurum. Sformułowałem jego koncepcję i systematycznie ją wdrażam. Podobnie było w przypadku tworzenia kilkanaście lat temu nowej szkoły w Człuchowie i Słupsku. Była idea, była jej wizja, a przy jej tworzeniu towarzyszyła wszystkim misja. Dziś w moim życiu ideą taką jest stworzenie szkoły, która najlepiej odpowiadać będzie wyzwaniom współczesnego świata. W licznych badaniach i raportach czytam, że polska szkoła nie przygotowuje wystarczająco uczniów do świadomych wyborów, nie służy rozwojowi talentów. Stanowi to zagrożenie dla wyzwań zawartych raporcie „Polska 2030”. Potwierdzają to również badania przeprowadzone na zlecenie Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego przez profesor Ewę Filipiak z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Wynika z nich, że uczniowie
„uczą się niesystematycznie, zazwyczaj wtedy, kiedy muszą. Nie czerpią radości z poznawania Są mało kreatywni.” Inne badania potwierdzają to, co obserwujemy od dawna. Gimnazjaliści mają kłopoty ze rozumieniem pojęć, wnioskowaniem, planowaniem i podejmowaniem decyzji. Najsłabiej wypadli w testach sprawdzających umiejętność twórczego myślenia i kreatywności. Zarówno uczniowie, jak i badani nauczyciele mówią otwarcie, „że ciasno im w gorsecie szkolnym; czują się niewolnikami podręczników i kart pracy”.Koncepcja Collegium Futurum jest odpowiedzią na wyzwania współczesnego świata. Szkoła ery postindustrialnej, to szkoła, której najważniejszym zadaniem jest wyposażenie uczniów w umiejętność zarządzania własnym procesem uczenia się. Ma być szkołą, która pracuje na sile uczniów, na ich mocnych stronach. Wanda Laskot na swoim wideoblogu wyjaśnia, na czym polega różnica pomiędzy kompetencją a własną siłą. Kompetencje nie wystarczą, potrzebna jest jeszcze świadomość własnej siły, a na nią składa się wiedza, umiejętności, doświadczenie i wrodzony talent. Przy rozwijaniu tej pierwszej koncentrujemy się na rozwoju słabych stron. Natomiast własna siła opiera się na talencie i ciągłym doskonaleniu i koncentracji na silnych stronach ucznia. Czy polska szkoła jest gotowa na takie podejście? Czy egzaminy, systemy oceniania, testy wspierają budowanie nowego modelu edukacji? Po pierwsze są wielokrotnie uzasadnieniem, dlaczego uczeń ma się uczyć konkretnych rzeczy – bo przydadzą się na egzaminie i jednocześnie koncentrują się na niwelowaniu słabych stronach. Co zrobić, aby ćwiczona przez uczniów umiejętność stała się siłą? Organizacja i miejsce, w którym odbywa się praca uczniów ma duże znaczenie dla budowania w uczniach ich siły, poczucia własnej wartości i umiejętności ciągłego uczenia się przez uczniów. Collegium Futurum jest modelowym rozwiązaniem szkoły nowej ery. Ma przygotować uczniów do funkcjonowania we współczesnych organizacjach. Dr R. Robert Gajewski z Politechniki Warszawskiej w grudniowym numerze „e-mentora” pisze o barierach, które blokują rozwój nowoczesnego modelu kształcenia, który określa mianem learningu 2.0.
„Nowa edukacja przynosi olbrzymie przewartościowanie w dziedzinie edukacji, w której nauczyciele tracą, chyba już bezpowrotnie, monopol na wiedzę. Otwierają się jednak dla nich nowe obszary i wyzwania. O wiele bardziej fascynujące, od powtarzania kolejny raz tych samych zajęć, jest rola opiekuna (mentora, tutora). Dzisiejszy nauczyciel powinien przede wszystkim umieć motywować do samodzielnej nauki i pomagać w niej, choćby poprzez wskazywanie odpowiednich materiałów, a także kontrolować i certyfikować zdobytą wiedzę i umiejętność.”Ten model nauki określany mianem edukacji 2.0 promowany jest m.in. przez Alka Tarkowskiego, Jarosława Lipszyca, Edwina Bendyka, Marcina Polaka. Ale jest jeszcze jedna siła mogąca hamować rozwój edukacji 2.0. Zdaniem prof. Filipiak są nimi rodzice.
„Nastawiają dzieci na rywalizację, chcą, żeby dostały lepszy stopień niż kolega, żeby zdobyły jak najwięcej punktów na egzaminach końcowych. Nie pytają po powrocie ze szkoły: czego się dziś nauczyłeś, ale: co dziś dostałeś? A zaraz potem: a co dostał klasowy prymus? Dzieciaki nie wychodzą z domów z przeświadczeniem, że uczą się dla siebie. Pod tą presją wywoływaną przez rodziców działają też nauczyciele.”Zmiana tej sytuacji to wyzwanie, którego podejmuję się wraz z nauczycielami w słupskim Collegium Futurum.