niedziela, 23 czerwca 2013

Od pomysłu do sukcesu

Mamy pomysł, dzielimy się nim z innymi. Szukamy sprzymierzeńców, którzy podzielają nasz entuzjazm i wspólnie zaczynamy zmieniać nasze najbliższe otoczenia. Jedno jest pewne. Każda zmiana zaczyna się od pojedynczego człowieka. Innej drogi nie ma. To nasze dotychczasowe decyzje sprawiły, że jesteśmy tu, gdzie jesteśmy. Od naszych wyborów zależy miejsce, w którym znajdujemy się dziś i będziemy w przyszłości. Nasze indywidualne decyzje określają nasze aktywności i ludzi, którzy nas otaczają. Konferencja Inspir@cje 2013 zorganizowana z okazji pięciu lat istnienia Portalu Nowoczesnej Edukacji jest najlepszym tego dowodem. To pomysł, konsekwencja i zapał jednego człowieka sprawiły, że po latach skupił wokół siebie setki osób, które nie czekają na zewnętrzny impuls, ale działając w kręgu własnego wpływu podejmują decyzje, które zmieniają polskie szkoły.

Zainspirowani uczestnicy warszawskiej konferencji Inspir@cje 2013, pełni entuzjazmu i pozytywnej energii szukają sposobu na transformację polskiej edukacji. Pamiętają o zasadzie, że narzekanie, krytykowanie i kontestowanie jest nieskuteczne. Działając tylko w kręgu własnego wpływu, możemy rzeczywiście zwiększać jego obszar. Polska szkoła potrzebuje pilnych zmian. Wielu twierdzi, że zmienią ją jedynie systemowe rozwiązania. Doświadczenie pokazuje, że można inaczej. Warto skoncentrować się na tym, na co rzeczywiście mamy wpływ. Tylko w ten sposób rozpoczniemy systemowe zmiany.

Stwórzmy wizję idealnego dnia w szkole
Przy braku wizji naszej edukacji każdy z nas może stworzyć wizję naszego idealnego dnia w szkole. Jak powinien w niej funkcjonować uczeń, co robimy, z jakich metod korzystamy, jak zorganizowana jest przestrzeń postulowanej szkoły. Tak skonstruowana wizja będzie dla nas jasno sprecyzowanym celem, który chcemy osiągnąć. Jeżeli będzie atrakcyjna, pozytywna i konkretna, może sprawić, że inni zaczną ją podzielać. Ludzie chcą mieć jasny obraz tego, do czego dążymy. Wówczas łatwiej zarazić innych entuzjazmem i zmotywować do pracy. Spróbujmy przeprowadzić ten intelektualny eksperyment.

Wykorzystajmy siłę synergii grupy
Mamy małe szanse na zmianę systemu kształcenia i doskonalenia nauczycieli. Działając w kręgu własnego wpływu możemy tę zmianę rozpocząć od siebie. Szukając inspiracji, ucząc się od innych i dzieląc się wiedzą powiększamy krąg naszego wpływu na rozwój kompetencji pojedynczych nauczycieli. Grupa nauczycieli zintegrowana na Facebooku pod nazwą Superbelrzy to przykład, jak indywidualne poszukiwania metod pracy, narzędzi sprawiły, że zaczęto tworzyć grupę, która staje się środowiskiem opiniotwórczych nauczycieli. Poprzez własny przykład zarażają innych w poszukiwaniu własnego, indywidualnego warsztatu pracy nauczyciela i jego tożsamości.

Zbudujmy program wychowawczy
Ken Blanchard stworzył koncepcję organizacji zarządzanej przez wartości. W sytuacji, kiedy uwaga decydentów zaczyna skupiać się przede wszystkim na technologii, my możemy rozpocząć pracę nad kształtowaniem charakteru naszych uczniów i określenia wartości podzielanych przez szkolną społeczność. Rodzice, nauczyciele i uczniowie wskazują wartości, wokół których chcieliby budować nie tylko program wychowawczy, ale także program doskonalenia. To podstawa do określenia wizerunku absolwenta. Każda ze szkół może zbudować model jej funkcjonowania określony przez wybrane wartości, które będą szanowane, pielęgnowane i manifestowane. I to one będą ułatwiać podejmowanie decyzji.

Testujmy nowy paradygmat dydaktyki
W poszukiwaniu nowych metod pracy, organizacji zajęć ucznia wykorzystajmy narzędzia, które pozwalają docenić siłę naszego doświadczenia, technologii i bogactwo cyfrowych zasobów edukacyjnych. Wartość naszych metod i technik pracy tkwi w różnorodności. Gamifikacja, odwrócone lekcje, webquesty, dramy, mapy myśli, interaktywne plakaty i wiele innych pomysłów, które pojawiły się podczas Inspir@cji 2013 mogą wzbogacić nasz warsztat pracy. I to już od teraz.

Szukajmy drogi do edukacji spersonalizowanej
Przy obecnej krytyce szkoły w prasie i dyskusji w środowiskach akademickich brakuje pozytywnej propozycji i wizji edukacji przyszłości na poziomie państwa. To co może zrobić pojedynczy nauczyciel, to skupić się na budowaniu programów i koncepcji zajęć w oparciu o kompetencje kluczowe. Don Tapscott proponuje wykorzystać siłę pokolenia sieci w tworzeniu modelu szkoły w czasach gospodarki opartej na wiedzy. Dziś mamy możliwość personalizacji programów, aby  wykorzystać umiejętności uczniów i dopasować do indywidualnych talentów i ich pasji. W dobie dostępu do technologii czas uczenia wszystkich, wszystkiego i w tym samym tempie mija bezpowrotnie.

Wyłącznie działanie w kręgu własnego wpływu zwiększa naszą szansę na zmianę otoczenia. Koncentracja na działaniach, na które nie mamy wpływu zabiera nie tylko czas, ale i energię. Nie warto tracić go na coś, co niczego nie zmienia. Jestem pewien, że wykorzystamy potencjał Inspir@cji 2013.

sobota, 8 czerwca 2013

Co zagraża polskiej szkole?

Przygotowanie uczniów do ciągłego uczenia się i podejmowania nowych wyzwań, kształcenie i rozwijanie kreatywności, innowacyjności, przedsiębiorczości oraz inicjatywności, to wyzwania, przed którymi stają nauczyciele realizujący nowoczesne projekty edukacyjne, nowe modele dydaktyki. To ci, którzy wyłamują się funkcjonującym stereotypom leniwych i wiecznie narzekających nauczycieli. Nie zrażają się i wbrew obiegowej i często krzywdzącej opinii wykorzystują potencjał pokolenia dzisiejszych uczniów. Nieustannie poszukają możliwości stosowania nowych, skutecznych metod uczenia. W trakcie pracy nad swoimi projektami ci edukacyjni innowatorzy, czy jak sami siebie nazywają, eduzmieniacze napotykają na bariery i trudności. Pojawiające się zagrożenia traktują jako prawdziwe wyzwania i jednocześnie zadania. Nie zamierzają się poddać, bo wiedzą, czego chcą i jak to osiągnąć.

Zagrożenie pierwsze
Brak jasnej wizji edukacji i jej celów
Stąd coraz częściej stawiane pytanie o nową definicję szkoły i jej funkcję. Brak jasnej odpowiedzi jest konsekwencją między innymi braku spójnego systemu przygotowującego nauczycieli do pracy w cyfrowej rzeczywistości. Brak jasnej wizji edukacji prowadzi do braku zrozumienia dla takich programów jak Cyfrowa Szkoła, który kojarzony jest jedynie z dostarczeniem do szkoły nowych technologii. Godzimy się na wady, uznając je za naturalne i tłumaczymy to pozornym podobieństwem doświadczeń naszych dziadków i rodziców. Globalna gospodarka i epoka cyfrowa wymagają nowego paradygmatu edukacji.

Zagrożenie drugie
Szkoła - mimo deklaracji zawartej w podstawie programowej - nie rozwija kompetencji, ale jest miejscem przekazywania informacji i przypomina taśmę fabryczną, na końcu której odbywa się kontrola jakości
System edukacyjny jest z grubsza taki jak kontekst kulturowy, w którym funkcjonuje. Szkoła wyrasta z naszej współczesnej kultury nastawionej na konkurencję. Ważne, aby wygrać. Nie jest ważne, jaki realizujemy program. Uczniowie, rodzice nie sprzeciwiają się absurdalnym wymaganiom. Oczekują jedynie solidnego przygotowania do egzaminów. Dziś wygrywa nie ten kto się buntuje, lecz ten, kto się lepiej dostosuje. Zdolność myślenia, uczenia się i odkrywania jest znacznie ważniejsza niż opanowanie statycznego zasobu wiedzy. O tym wiemy, ale mimo to stary paradygmat edukacji z trudem poddaje się zmianom.

Zagrożenie trzecie
Testomania i wszechobecny system egzaminów 
MEN wymyśla programy, a później rodzice bezkrytycznie domagają się, aby szkoła je realizowała. To w wielu przypadkach programy przeładowane teorią, akademicką wiedzą, która ma pomóc zdać egzamin maturalny, aby dostać się na wyższe studia. Dochodzi do sytuacji, w której uczniowie uczą się pod egzaminy, pod przysłowiowy klucz. Testy nie oceniają kreatywności, ale szablonowe myślenie. Nauczyciele mają argument, aby niczego nie zmieniać, bo przy przeładowanych programach i ograniczonej liczbie godzin mogą nie zdążyć z realizacją programu. Jak często tłumaczą, nie mają czasu na eksperymentowanie z nowymi metodami pracy.

Zagrożenie czwarte
Szkoła nie wychowuje, bo skoncentrowała się na technologii i egzaminach
W dzisiejszej szkole brakuje nie tylko czasu, ale też kultury uczenia się. Szkoła nie uczy współpracy, nie buduje kapitału społecznego, nie kształci postaw opartych na charakterze i nie wyposaża uczniów w nawyki skutecznego działania. Na rynek wchodzą ludzie, którym brakuje kompetencji społecznych, nie lubią i nie potrafią się uczyć ani twórczo i samodzielnie myśleć. W szkole dominuje konformizm, nieufność i cynizm samych uczniów. Uczą się, by za chwilę zapomnieć. Najważniejsze, aby zdać kolejny egzamin. Zdaniem socjologów w dorosłe życie wkracza pokolenie hedonistów, materialistów i egoistów. W dotychczasowym świecie koncentracji na testach brakuje czasu na budowanie prawdziwych relacji z nauczycielami.

Zagrożeniem piąte
Masowa edukacja - wszyscy to samo i tak samo, i w tym samym czasie
Szkoła nie odkrywa talentów, nie ma na to czasu, nie rozwija pasji nie wykorzystuje naturalnego potencjału uczniów, którzy szukają potwierdzenia dla swoich zdolności w programach typu Mam talent, czy You Can Dance. Brakuje spersonalizowanej edukacji opartej na planowaniu rozwoju i samozarządzaniu. Nie uwzględnia się indywidualnych potrzeb i siły młodego pokolenia. Model szkoły cały czas oparty jest na zasadzie „jednego rozmiaru pasującego na wszystkich”.

Ta subiektywna lista zagrożeń to często bariery, przed którymi stają dziś innowatorzy. Nie znajdują zrozumienia, nie mają wsparcia. Szukają go wśród podobnie myślących. Skupiają się na portalach społecznościowych. Uczą się od siebie, pomagają i czerpią z tego wielką radość i satysfakcję. Ale to cały czas nie jest wystarczające. Powyższe zagrożenia to tylko symptomy nieprzystającego do rzeczywistych potrzeb funkcjonującego dziś modelu szkoły - archaicznej, nieefektywnej i pozbawionej strategicznych celów. Bez nich nie wyzwoli się entuzjazmu i nie zaangażuje emocji oraz energii tysięcy nauczycieli, uczniów i rodziców. Chcę wierzyć w siłę eudzmieniaczy, którzy stają się swoistymi katalizatorami zmiany polskiej szkoły.