Rozpoczynam cykl szkoleń, których organizatorem jest Wydawnictwo Szkolne PWN, a partnerem merytorycznym projektu „Edukacja i Dialog”. 17 konferencji w największych polskich miastach realizuję pod nazwą Nowoczesne technologie w nauczaniu. Rozpoczynają się 5 października i będą trwały aż do grudnia. Prezentuję przede wszystkim rozwiązania dydaktyczne skierowane do pracy z uczniami tzw. generacji Y. Warsztaty organizowane są w ośrodkach metodycznych – w aulach i salach o różnym standardzie. Jednak bez względu na to, czy mam ekran, czy tylko miejsce na ścianie, moje prezentacje są w pełni interaktywne nie tylko z uwagi na dialog z uczestnikami, ale również dzięki zastosowanym rozwiązaniom technologicznym. Stojąc przy wyświetlanym obrazie mam bezpośredni dostęp do zasobów mojego komputer, Internetu, filmów, podcastów, map, plansz, gier dydaktycznych i płyt CD. Wykorzystuję w tym celu znakomite mobilne tablice interaktywne ONfinity. Treść moich zajęć zaczerpnąłem z moich dotychczasowych doświadczeń z pracy ze studentami na AGH oraz materiałów publikowanych w „Edukacji i Dialogu”. Odwołuję się m.in. do felietonów naszych stałych autorów, licznych artykułów z działu Edukacja interaktywna, a także najnowszej książki - bestsellera New York Timesa - Johna Mediny „Brain Rules”, której publikację wybranych fragmentów rozpocząłem we wrześniowym numerze miesięcznika. Podczas zajęć zderzam doświadczenie, wiedzę i umiejętności nauczycieli z zachowaniami uczniów wychowanych w erze cyfrowych technologii. Z jednej strony mamy ogromny potencjał uczniów w wykorzystaniu nowoczesnych narzędzi informacyjno – komunikacyjnych, z drugiej zaś ogromną wiedzę ekspercką i liczne kompetencje nauczycieli. Co zrobić, aby te dwa światy zaczęły funkcjonować w pełnej synergii? Czy konfrontować je ze sobą? Jak stworzyć miejsce na współpracę? Gdzie znaleźć na nią przestrzeń? Co wspiera modernizację polskiej szkoły? Co można uczynić, aby szkoła stała się rzeczywiście miejscem uczenia się ucznia, a nie jedynie miejscem przekazywania informacji. Na zajęciach prezentuję model przejścia ze szkoły ery industrialnej do szkoły ery gospodarki informacji. Jak funkcjonować, aby potencjał zarówno nauczycieli jak i uczniów służył przygotowaniu do życia w przyszłości? Próbuję na te pytania odpowiedzieć na najbliższych konferencjach w Lublinie, Krakowie, Częstochowie, Rzeszowie, Tarnowie, Białymstoku, Warszawie, Łodzi, Katowicach, Gdańsku, Radomiu, Bydgoszczy, Toruniu, Płocku, Kielcach, Wrocławiu i Poznaniu. Zapraszam i liczę na komentarze uczestników.
środa, 30 września 2009
niedziela, 27 września 2009
John Medina i 12 sposobów na supermózg
W Edukacji i Dialogu za zgodą wydawnictwa Prószyński i S-ka rozpocząłem publikację fragmentów bestsellera New York Timesa: „Brain Rules” Johna Mediny. Premiera książki zapowiadana jest na 6 października br. W Polsce nosi ona tytuł „12 sposobów na supermózg”. Niżej zamieszczam krótki fragment z 4 rozdziału poświęconego koncentracji. Historia opowiadana przez autora mogłaby być doskonałą metaforą polskiego systemu edukacji. Jest zresztą takich historii w książce bardzo dużo. Już w połowie lat 90-tych na swoich wykładach John Jay Bonstingl mówił w kontekście TQM w edukacji o roli systemów w budowaniu jakości. Zapewniał nas, że ludzie chcą dobrze pracować, jednak wielokrotnie nie pozwalają im na to funkcjonujące w organizacjach systemy, a te przecież tworzą ludzie. Warto więc zastanowić się, co w można zmienić, aby w pracy odnieść nie tylko sukces, ale i satysfakcję. Bonstingl przedstawiał nam krótki film, w którym dwie nowoprzyjęte do pracy kobiety pełne zapału i motywacji nie mogą sobie poradzić z niezbyt skomplikowaną pracą przy taśmie produkującej cukierki. Ich niepowodzenie nie wynikały z niechęci do pracy, czy też z braku potrzebnych umiejętności, ale spowodowane były brakiem właściwego systemu, a także prawdziwego lidera i właściwej komunikacji oraz jasnych zasad postępowania. Niestety, kobiety zostają wyrzucone już w pierwszym dniu swojej pracy. Nie musiałoby się tak stać, gdyby miały odwagę powiedzieć, co czują, co im przeszkadza i mogły jednocześnie zaproponować drobne udogodnienia. Autorytarny styl zarządzanie nie pozwalał na tego typu dialog. Komenda brzmiała: szybciej i więcej! W naszych szkoła jest często bardzo podobnie. I to nie tylko w relacjach nauczyciel – uczeń, ale również dyrektor – nauczyciele, a także władze oświatowe – dyrektorzy. Każe nam się zrobić coś, czego nie rozumiemy, coś, co z naszego doświadczenia wynika, że jest niemożliwe do wykonania w danym czasie. Brakuje właściwych argumentów i często logiki w prowadzanych zmianach. Często wpadamy w zaklęty krąg. Z jednej strony coraz większe wymagania rodziców, którzy oczekują od szkoły przygotowania do egzaminów, z drugiej zmniejsza się liczbę zajęć w siatce godzin. Nie pyta się dyrektorów, jak oceniają proponowane zmiany, czy mają jeszcze czas, aby spokojnie je wdrożyć. Nikt nie pyta nauczycieli, jak sobie radzą z coraz to obszerniejszym materiałem nauczania. A już na pewno nie pyta się uczniów, czy daję radę z większym zakresem zadań i obowiązków. Te dwie opowiedziane historie: Bonstingla i poniższa Mediny uzmysławiają mi, jak wiele jest jeszcze do zrobienia w zakresie budowania właściwych systemów wspierających edukację. Jak bardzo brakuje nam systemowych rozwiązań w tworzeniu szkoły wykorzystującej najnowsze osiągnięcia w nauce i psychologii. Jak bardzo brakuje polskiej szkole nie tylko edukacji, ale prawdziwego dialogu. Zapraszam do lektury fragmentu książki Johna Mediny i podzielenia się swoimi refleksjami na ten temat.
"Nasza potrzeba regularnych przerw przypomina mi film „Pieski świat”, który zdaniem moich rodziców zasłużył na miano najgorszego filmu, jaki widzieli. Jedyną przyczyną ich niechęci do niego była nieprzyjemna scena przedstawiająca farmerów na siłę karmiących gęsi na potrzeby produkcji pâté de foie gras. Energicznie ubijając karmę kijem, farmerzy dosłownie wpychali ją w przełyki tych biednych zwierząt. Kiedy gęś próbowała zwymiotować, zakładano jej na szyję mosiężną obręcz, zatrzymując jedzenie wewnątrz przewodu pokarmowego. Takie forsowne przekarmianie gęsi prowadziło w końcu do otłuszczenia ich wątroby – powodu radości szefów kuchni na całym świecie. Oczywiście nie miało to nic wspólnego z odżywianiem gęsi, które były składane na ołtarzu korzyści doraźnych.
Moja matka często przywoływała tę historię, gdy mówiła o dobrych i złych nauczycielach. „Większość nauczycieli przekarmia swych uczniów – twierdziła – niczym farmerzy w tym okropnym filmie!” Kiedy poszedłem na studia, wkrótce odkryłem, co miała na myśli. A teraz, kiedy jestem naukowcem ściśle współpracującym ze środowiskiem biznesu, mogę się przyjrzeć tym zachowaniom z bliska. Najpospolitsze błędy w sposobie przekazywania informacji? Ich nadmiar, przy niedoborze czasu niezbędnego na połączenie punktów. Mnóstwo karmienia na siłę, bardzo mało trawienia. Nie ma to nic wspólnego z odżywianiem słuchających, a ich proces przyswajania wiedzy często składany jest na ołtarzu korzyści doraźnych.
W pewnym sensie jest to zrozumiałe. Większość specjalistów ma tak dużą wiedzę ze swej dziedziny, że zapomina, co to znaczy być nowicjuszem. Nawet jeśli pamięta, to nudzi się nieustannym powtarzaniem podstawowych informacji. W czasie studiów stwierdziłem, że wielu moich profesorów miało po uszy nauczania, ponieważ musieli przekazywać wiedzę na podstawowym poziomie. Wyglądało to, jakby zapominali, że te informacje są dla nas czymś zupełnie nowym i że potrzebujemy czasu, by je przetrawić, a to oznaczałoby konieczność porządnej przerwy. Jakże prawdziwe jest stwierdzenie, że wiedza nauczyciela nie gwarantuje powodzenia w procesie nauczania!
Potrzeba przerwy nie ogranicza się do klas szkolnych. Obserwowałem podobne błędy na kazaniach w kościele, zebraniach zarządów, ofertach sprzedaży, opowieściach w mediach – wszędzie tam, gdzie informacja eksperta ma być przekazana nowicjuszowi." (John Medina, "12 sposobów na supermózg", Prószyński i S-ka 2009)
"Nasza potrzeba regularnych przerw przypomina mi film „Pieski świat”, który zdaniem moich rodziców zasłużył na miano najgorszego filmu, jaki widzieli. Jedyną przyczyną ich niechęci do niego była nieprzyjemna scena przedstawiająca farmerów na siłę karmiących gęsi na potrzeby produkcji pâté de foie gras. Energicznie ubijając karmę kijem, farmerzy dosłownie wpychali ją w przełyki tych biednych zwierząt. Kiedy gęś próbowała zwymiotować, zakładano jej na szyję mosiężną obręcz, zatrzymując jedzenie wewnątrz przewodu pokarmowego. Takie forsowne przekarmianie gęsi prowadziło w końcu do otłuszczenia ich wątroby – powodu radości szefów kuchni na całym świecie. Oczywiście nie miało to nic wspólnego z odżywianiem gęsi, które były składane na ołtarzu korzyści doraźnych.
Moja matka często przywoływała tę historię, gdy mówiła o dobrych i złych nauczycielach. „Większość nauczycieli przekarmia swych uczniów – twierdziła – niczym farmerzy w tym okropnym filmie!” Kiedy poszedłem na studia, wkrótce odkryłem, co miała na myśli. A teraz, kiedy jestem naukowcem ściśle współpracującym ze środowiskiem biznesu, mogę się przyjrzeć tym zachowaniom z bliska. Najpospolitsze błędy w sposobie przekazywania informacji? Ich nadmiar, przy niedoborze czasu niezbędnego na połączenie punktów. Mnóstwo karmienia na siłę, bardzo mało trawienia. Nie ma to nic wspólnego z odżywianiem słuchających, a ich proces przyswajania wiedzy często składany jest na ołtarzu korzyści doraźnych.
W pewnym sensie jest to zrozumiałe. Większość specjalistów ma tak dużą wiedzę ze swej dziedziny, że zapomina, co to znaczy być nowicjuszem. Nawet jeśli pamięta, to nudzi się nieustannym powtarzaniem podstawowych informacji. W czasie studiów stwierdziłem, że wielu moich profesorów miało po uszy nauczania, ponieważ musieli przekazywać wiedzę na podstawowym poziomie. Wyglądało to, jakby zapominali, że te informacje są dla nas czymś zupełnie nowym i że potrzebujemy czasu, by je przetrawić, a to oznaczałoby konieczność porządnej przerwy. Jakże prawdziwe jest stwierdzenie, że wiedza nauczyciela nie gwarantuje powodzenia w procesie nauczania!
Potrzeba przerwy nie ogranicza się do klas szkolnych. Obserwowałem podobne błędy na kazaniach w kościele, zebraniach zarządów, ofertach sprzedaży, opowieściach w mediach – wszędzie tam, gdzie informacja eksperta ma być przekazana nowicjuszowi." (John Medina, "12 sposobów na supermózg", Prószyński i S-ka 2009)
sobota, 19 września 2009
Determinanty transformacji polskiej szkoły
Zastanawiam się, który z poniższych czynników ma największy wpływ na zmiany w polskiej szkole? Co zdecyduje o jakościowym skoku modernizacyjnym w Polsce. Który z czynników ma największy potencjał zmian w edukacji? Czy rzeczywiście, są to najważniejsze czynniki, które zdecydują o przemianie szkół?
1. pojawienie się w szkole tzw. pokolenia Y (zderzenie pokoleń „digital natives” i „digital immigrants”)
2. dynamiczny rozwój technologii, digitalizacja zasobów edukacyjnych, nowe modele i narzędzia komunikacji
3. globalizacja i coraz większa mobilność społeczeństwa, migracje
4. wzrost liczby dzieci z dysfunkcjami (zespół Aspergera, autyzm)
5. nauczyciel przestaje być głównym źródłem wiedzy, zanik autorytetu szkoły
6. rozwój inicjatyw typu cerative comons i pojawienie się koncepcji otwartych zasobów edukacyjnych
7. wyniki intensywnych badań nad mózgiem
8. coraz bardziej aktywny udział rodziców w życiu szkoły
9. możliwość prowadzenia szkół przez różne podmioty
Przedstawienie powyższych determinant w postaci matrycy, której jedna z osi to niepewność, druga to siła wpływu pomoże nam zdefiniować możliwe scenariusze rozwoju szkół.. Dla mnie jednym z ważniejszych czynników są wyniki badań nad mózgiem. M.in. badania dra Johna Mediny i Agnieszki Rynkiewicz z USA. Właśnie ukazały się w Polsce znakomite prace tych autorów. Fragmenty książki Agnieszki Rynkiewicz drukowaliśmy już w Edukacji i Dialogu. W numerze wrześniowym za zgodą wydawnictwa Prószyński i S-ka publikujemy wybrane rozdziały książki Johna Mediny. To obowiązkowa lektura każdego nauczyciela.
1. pojawienie się w szkole tzw. pokolenia Y (zderzenie pokoleń „digital natives” i „digital immigrants”)
2. dynamiczny rozwój technologii, digitalizacja zasobów edukacyjnych, nowe modele i narzędzia komunikacji
3. globalizacja i coraz większa mobilność społeczeństwa, migracje
4. wzrost liczby dzieci z dysfunkcjami (zespół Aspergera, autyzm)
5. nauczyciel przestaje być głównym źródłem wiedzy, zanik autorytetu szkoły
6. rozwój inicjatyw typu cerative comons i pojawienie się koncepcji otwartych zasobów edukacyjnych
7. wyniki intensywnych badań nad mózgiem
8. coraz bardziej aktywny udział rodziców w życiu szkoły
9. możliwość prowadzenia szkół przez różne podmioty
Przedstawienie powyższych determinant w postaci matrycy, której jedna z osi to niepewność, druga to siła wpływu pomoże nam zdefiniować możliwe scenariusze rozwoju szkół.. Dla mnie jednym z ważniejszych czynników są wyniki badań nad mózgiem. M.in. badania dra Johna Mediny i Agnieszki Rynkiewicz z USA. Właśnie ukazały się w Polsce znakomite prace tych autorów. Fragmenty książki Agnieszki Rynkiewicz drukowaliśmy już w Edukacji i Dialogu. W numerze wrześniowym za zgodą wydawnictwa Prószyński i S-ka publikujemy wybrane rozdziały książki Johna Mediny. To obowiązkowa lektura każdego nauczyciela.
sobota, 12 września 2009
Trendy zmieniające naszą edukację
Na potrzeby prowadzonych przeze mnie zajęć przygotowałem listę trendów, które obserwuję od kilkunastu lat w edukacji. Następuje swoiste przejście od szkoły ery industrialnej do szkoły ery gospodarki opartej na wiedzy. Szkoła przestała być głównym źródłem dostarczania wiedzy. Coraz wyraźniej można zaobserwować poniższe zjawiska. Jedne są wyraźnie dostrzegane przez decydentów, inne z racji intensywności występowania są ignorowane.
1. Od masowej edukacji do edukacji zindywidualizowanej
2. Od edukacji formalnej do wzrostu udziału edukacji domowej i pozaszkolnej
3. Od edukacji zamkniętej w cykle kształcenia do edukacji przez całe życie
4. Od modelu szkoły przekazującej wiedzę do szkoły jako miejsca poszukiwania, przetwarzania i tworzenia nowej wiedzy.
5. Od kształcenia nauczycieli przedmiotów akademickich do kształcenia ekspertów ds. uczenia się.
6. Od edukacji systemu klasowo-lekcyjnego do edukacji hybrydowej (łączenia tradycyjnych zajęć z zajęciami w przestrzeni wirtualnej, transmisje online)
7. Od modelu klasycznej dydaktyki do edutainment.
8. Od kształcenia w systemie przedmiotowym do kształcenia kompetencji
9. Od zarządzania hierarchicznego do kierowania zespołowego
10.Od szkolnictwa publicznego do wzrostu znaczenia szkolnictwa niepublicznego
Dla każdego z powyższych trendów można sformułować konsekwencje, jakie mogą one nieść dla edukacji przyszłości.
1. Od masowej edukacji do edukacji zindywidualizowanej
2. Od edukacji formalnej do wzrostu udziału edukacji domowej i pozaszkolnej
3. Od edukacji zamkniętej w cykle kształcenia do edukacji przez całe życie
4. Od modelu szkoły przekazującej wiedzę do szkoły jako miejsca poszukiwania, przetwarzania i tworzenia nowej wiedzy.
5. Od kształcenia nauczycieli przedmiotów akademickich do kształcenia ekspertów ds. uczenia się.
6. Od edukacji systemu klasowo-lekcyjnego do edukacji hybrydowej (łączenia tradycyjnych zajęć z zajęciami w przestrzeni wirtualnej, transmisje online)
7. Od modelu klasycznej dydaktyki do edutainment.
8. Od kształcenia w systemie przedmiotowym do kształcenia kompetencji
9. Od zarządzania hierarchicznego do kierowania zespołowego
10.Od szkolnictwa publicznego do wzrostu znaczenia szkolnictwa niepublicznego
Dla każdego z powyższych trendów można sformułować konsekwencje, jakie mogą one nieść dla edukacji przyszłości.