Czym ma być portal Internetowego Centrum Zasobów MEN Scholaris? Kto tworzy jego wizję rozwoju? Jaka jest jego misja? Jaki jest jego cel? Jaka jest jego polityka? Na ile obecny portal odpowiada standardom innych portali narodowych w Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec, USA itp.? Jak powinien funkcjonować i wyglądać nowoczesny portal wiedzy dla edukacji? Czy jest w stanie podnieść jakość polskiej edukacji? Czy obecnie funkcjonujące zasoby edukacyjne zamieszczone na portalu mają wyznaczać standardy dla polskiej edukacji? Czy istniejące na portalu lekcje biologii, historii, geografii, matematyki czy też j. polskiego to wzorzec lekcji i przykład idealnej dydaktyki? Kto o tym powinien decydować? Czy chcemy, żeby lekcje w dzisiejszej szkole tak wyglądały? Jaki mechanizm powinien funkcjonować, aby generować tworzenie najwyższej jakości multimediów? Kto powinien decydować o wyborze materiałów multimedialnych na portalu? Czy istnieje rynek multimediów dla edukacji? Na jakiej zasadzie powinna funkcjonować społecznościowa część Scholarisa? W jaki sposób Scholaris powinien wykorzystywać istniejące już zasoby w sieci? Czy uda się stworzyć rzeczywistą konkurencję na rynku multimediów po to, aby tworzyć nowoczesne materiały cyfrowe na światowym poziomie?
Pytania powyższe to pytania również o system finansowania oświaty i mechanizm, który pozwoli szkołom decydować nie tylko o podręcznikach, ale też o multimediach, które będą wykorzystywane przez nauczycieli i uczniów. Dlaczego to arbitralnie ktoś ma decydować o tym, z jakich materiałów ma korzystać polski nauczycieli i uczeń. Dlaczego tych decyzji nie pozostawić na poziomie szkoły? Podobnie, jak to ma miejsce z podręcznikami, to nauczyciele wspólnie z rodzicami powinni wybierać z bogatej oferty rynkowej multimediów, która na wzór podręczników miałyby rekomendacje MEN. Czy istnieje możliwość rozwoju jakościowego oświaty bez współpracy z komercyjnymi firmami? Kto więc tworzy multimedia odpowiadające światowym standardom? W jaki sposób ma nastąpić transfer wiedzy z biznesu do edukacji? Coraz więcej pytań pojawia się wokół Scholarisa. Czas więc na społeczną debatę nie tylko na temat społeczeństwa informacyjnego i miejsca multimediów w edukacji. Czas wykorzystać wiedzę, która nie jest już tylko domeną nielicznych decydentów i tzw. ciał opiniotwórczych, ale stała się narzędziem wielu. Przypomnę: nowym źródłem władzy nie są pieniądze w rękach nielicznych, ale informacja w rękach wielu. Wraz z nadejściem społeczeństwa informacyjnego nasza gospodarka po raz pierwszy opiera się na bogactwie, które nie tylko jest odnawialne, ale samo się wytwarza. To wielkie wyzwania dla edukacji. Warto ten potencjał wykorzystać w dyskusji o portalu Scholaris. Podobną debatę dotycząca podstawy programowej i reformy mogłem obserwować na stronach MEN.