Dziś spotkałem się z nauczycielami społecznego liceum i gimnazjum w Słupsku. Prezentowałem koncepcję szkoły, którą rozpoczynamy wdrażać od nowego roku. Spotkanie po latach przywołało wiele miłych wspomnień. 14 lat temu rozpocząłem w tej szkole prace nad wdrożeniem autorskiej koncepcji liceum. Nie były to jednak łatwe początki. Jak każda zmian, tak i ta wzbudzała emocje, niepewność, strach. Podchodzono do pomysłu nieufnie, nie wierzono, że koncepcja szkoły się przyjmie. Z rezerwą angażowano się wówczas w ten projekt. Jednak udało się i bardzo szybko przekonaliśmy się, że zmiana powinna być kojarzona jako nowe wyzwanie. Każda zmiana jest zmianą na lepsze – takie towarzyszyło nam z czasem przekonanie. Wszystko to dzięki wspólnej pracy, zaufaniu i pełnemu zaangażowaniu nie tylko nauczycieli, ale rodziców i przedstawicieli zarządu. To czas, kiedy w szkole trzeba było otwierać dodatkowe klasy i remontować pomieszczenia w budynku. Chętnych było więcej niż miejsc, a życie w szkole toczyło się do późnych godzin wieczornych. Panował twórcza atmosfera i duch innowacyjności. Teraz, kiedy po latach przedstawiłem kolejny nowy pomysł na szkołę nie towarzyszyły już negatywne emocje. Pojawiło się kilka standardowych pytań, które nie dotyczyły samej koncepcji, ale sposobu jej realizacji i podstaw teoretycznych. Pomysł na szkołę jest prosty. Wystarczy uzmysłowić sobie, że dziś edukacja odbywa się nie tylko w szkole, że funkcja szkoły nie może ograniczyć się tylko do przekazywania wiedzy, że zadaniem szkoły nie jest wyłącznie przygotowanie do kolejnego etapu kształcenia, ale to, że szkoła ma przygotować do życia w przyszłości, do funkcjonowania w świecie, którego nie potrafimy zdefiniować, w którym nie jesteśmy wstanie zdefiniować zawodów przyszłości. Jakiekolwiek prognozowanie świata za pięć lat jest równie trudne jak jego projekcja za lat dwadzieścia.
Pierwotnie szkoła miała nazywać się Hypertext Schoool Project 21 (HSP21). Jej angielska nazwa (wymyślona przez jednego z pracowników naukowych) nie została jednak przeze mnie zaakceptowana z powodu faktu, że tworzymy ją w Polsce. Szukamy polskiego odpowiednika. Jak więc powinna nazywać się szkoła przyszłości w Słupsku, na czym polega jej koncepcja? Wiemy, że edukacja odbywa się również w świecie wirtualnych gier, portali edukacyjnych, interaktywnych multimediów i aplikacji sieciowych. To prawdziwa konkurencja dla nauczycieli i szkoły. Edukacja odbywa się również tam, gdzie toczy się codzienne życie. Stąd coraz więcej zajęć w przestrzeni publicznej. Stąd wyjazdy na zielone szkoły, wycieczki edukacyjne do muzeów i ważnych miejsc w Polsce i zagranicą . Uczymy się nie tylko od nauczycieli, ale również od siebie nawzajem, kolegów i dzięki ogromnym zasobom Internetu. Wystarczy więc połączyć te trzy przestrzenie, w których toczy się dziś edukacja w spójny system. Warto do tego wykorzystać nowoczesną technologię i zacząć ją stosować w naturalny sposób, w jaki wykorzystujemy ją w swoim codziennym życiu. Zarówno nauczyciele, jak i uczniowie, rodzice, pracownicy dużych korporacji wykorzystują w swojej codziennej pracy telefony, komputery, komunikatory, urządzenia mobilne. Pokolenie Y stosuje w codziennych kontaktach dodatkowe funkcje swoich komórek, iPodów i odtwarzaczy mp3, czy mp4. Dlaczego więc to, z czego korzystamy wszyscy w codziennym życiu nie może zaistnieć na równych prawach w szkole? Dlaczego nie możemy wykorzystać z jednej strony potencjału uczniów w stosowaniu technologii cyfrowej, z drugiej zaś ogromnego potencjału nowoczesnych technologii? Przepis wydaje się prosty. Zacznijmy w systemowy sposób korzystać nie tylko z tablicy i tradycyjnych pomocy naukowych w postaci map, plansz i eksponatów. Włączmy do edukacji również edukację interaktywną, tablice multimedialne i mobilne urządzenia cyfrowe i wirtualną przestrzeń. Korzystajmy z blogów eksperckich, portali tematycznych i telewizyjnych kanałów edukacyjnych dostępnych w sieci, GPS oraz społeczności internetowych. Niech telefon stanie się równoprawnym narzędziem pracy w szkole w takim samym stopniu, w jakim korzystamy z niego w naszym codziennym życiu.
Tak więc pomysł na szkołę przyszłości w Słupsku wbrew pozorom nie jest rewolucyjny. To po prostu ewolucja szkoły w kierunku edukacji ery postindustrialnej. Polega na połączeniu w system różnych przestrzeni, w których odbywa się edukacja i zastosowania w niej nowoczesnych technologii. Stworzymy w ten sposób nie tylko nowoczesne środowisko uczenia się ucznia, rozwijania jego talentów, ale również zadbamy o rozwój dodatkowo sfery emocjonalnej, duchowej i fizycznej. Tym samym przygotujemy uczniów do funkcjonowania w przyszłości, ale też przy okazji ułatwimy przygotowanie do egzaminów, który nie powinien być – jak to ma miejsce teraz – celem samym w sobie. Jeżeli chcemy realizować edukacyjną misję wśród młodego pokolenia, to wykorzystajmy język, którym się ono posługuje i który doskonale znają.