poniedziałek, 26 kwietnia 2010

Edukacyjna r-e-wolucja w polskiej szkole

W ubiegłym tygodniu uczestniczyłem w dwóch dużych konferencjach zorganizowanych przez Wydawnictwo Szkolne PWN. To cykl czterech spotkań w dużych miastach, w ramach którego prezentuję koncepcję budowania szkoły przyszłości. Pierwsze spotkanie odbyło się w Warszawie – gościem był kurator Mazowiecki. Drugą konferencję - w Poznaniu - otwierała Kurator Wielkopolski. Razem z Iwoną Majewską – Opiełką rozpoczynaliśmy zajęcia dwugłosem o kondycji dzisiejszej szkoły. W każdym spotkaniu uczestniczyło ponad 200 dyrektorów i nauczycieli. Głównym wątkiem naszej rozmowy było poszukiwanie odpowiedzi na pytanie, na czym polega nowoczesna edukacja, czego w niej brakuje, czy rzeczywiście dzisiejsza szkoła jest konserwą, w której uczniowie oddzieleni są o zewnętrznego świata? Jak przygotowywać do kształtowania w szkole innowacyjnego społeczeństwa? Iwona jest psychologiem i przekonywała uczestników konferencji, że w szkole występuje poważny deficyt troski o budowanie w uczniach postaw opartych na charakterze. Uczniowie nie potrafią wziąć odpowiedzialności za swoje wybory. Nie potrafią wybierać. Brakuje liderów zarówno wśród dyrektorów, nauczycieli i tym samy wśród samych uczniów. Dzisiejsza szkoła słabo lub w ogóle nie przygotowuje do proaktywnego działania.

Natomiast ja przyczyn kryzysu dzisiejszej szkoły dostrzegam przede wszystkim w braku zrozumienia przez nauczycieli, iż pojawiło się pokolenie, którego potencjał znajomości technologii cyfrowej nie jest dostatecznie wykorzystany. Udowadniam, że brakuje spójności świata szkoły z tym, który jest na zewnątrz. Szkoła nie przygotowuje do funkcjonowania w nowoczesnych organizacjach. Uczniom brakuje systemowego i efektywnego korzystania z technologii. Nie potrafią zarządzać nowoczesnymi projektami. Ignoruje się fakt, że świat dzisiejszej szkolnej praktyki coraz bardziej się oddala od tego, który nas otacza, że model edukacji w obecnej formule już się wyczerpał. Inaczej powinna wyglądać szkoła ery postindustrialnej.

Zainspirowani okładką wrześniowego FOCUSA odczytywaliśmy metaforę umieszczenia ucznia w konserwie z dwóch różnych perspektyw: psychologa i promotora nowoczesnej technologii w edukacji.
Od VARIA
Zadawaliśmy sobie pytania, m.in. od czego oddziela szkoła uczęszczających do nich uczniów? Co znaczy zapuszkować, czy rzeczywiście konserwa to tylko pejoratywne określenie? Skąd się bierze wściekłość ucznia, który próbuje wydostać się z tej puszki? Do kogo skierowany jest apel, aby nie dać zapuszkować naszych dzieci? Kto do kogo to mówi? Technologia ma znakomitego promotora w postaci biznesu – twierdzi słusznie Iwona. A kto dba o człowieka, jego duszę i charakter w szkole? Kto jest równie silnym promotorem troski o człowieka i jego rozwoju, jak ma to miejsce w przypadku technologii? Mam nadzieję, że uczestnicy spotkań w Warszawie i Poznaniu zechcą na to pytanie odpowiedzieć i wezmą udział w dyskusji na tym blogu. Zdaję sobie sprawę, że dzisiejsza szkoła potrzebuje zarówno jednego jak i drugiego podejścia? Co jest jednak najpilniejszym zadaniem dzisiejszej edukacji? Zapraszam do dyskusji i na konferencję w Katowicach 15 maja i do Lublina 25 maja. Tutaj można znaleźć więcej szczegółów o planowanych konferencjach.