czwartek, 27 grudnia 2012

Uczniowie mnie zaskoczyli. Zaskoczyli pozytywnie.


Jeżeli chcecie zaangażować swoich uczniów, to dajcie im coś ważnego do zrobienia. Nie wkurzajcie ich, ale pozwólcie działać, tworzyć i wyrażać siebie - usłyszałem tę radę na jednej z prezentacji znalezionej w internecie. Zapamiętałem i wykorzystuję, jak tylko mam taką możliwość! Moja ostatnia propozycja zajęć skierowana była do uczniów i dotyczyła - wydawałoby się ryzykownego tematu - sukcesu. Wykorzystałem w tym celu metodę WebQuest. Pracowali samodzielnie, choć wymagało to od nich ogromnej dyscypliny i mojej nieustannej kontroli procesu i reagowania w momentach, gdy tracili poczucie czasu. Tworzyli własną definicję sukcesu, pracowali nad poradnikiem dla swoich kolegów. Pięć godzin pracy w nowoczesnej przestrzeni inkubatora technologicznego. Zaaranżowali samodzielnie przestrzeń do swojej pracy. Dyskusja, film, praca nad artykułem i wreszcie stworzenie własnego newslettera. Do tego wywiady i docieranie do marzeń swoich kolegów. Ale też odkrywanie własnych. Na koniec publiczna prezentacja. O dziwo, sukces rozumieją bardzo podobnie, jak ja.
Dla nich to droga, pewien zaplanowany proces. Sam fakt, że idziemy w kierunku wyznaczonym przez nasze marzenia, jest już sukcesem. To świadomość, że nie zboczyliśmy ze szlaku, nie błądzimy i nie odbijamy się od pomysłu do pomysłu. Działamy zbliżając się codziennie do celu. Okazało się, że niemal wszyscy utożsamiają sukces właśnie z marzeniami. Potrafią wskazać nie tylko własny przykład, ale przede wszystkim wskazać osoby, które ten sukces osiągnęli, dzięki marzeniom i konsekwencji w ich urzeczywistnianiu. Sukces to też pasja, która sprawia, że codziennie angażujemy się w działania nie odczuwając przy tym wysiłku, ale radość i satysfakcję. Dla uczniów sam fakt realizacji marzeń i świadomość, że konsekwentnie dążą do wyznaczonego celu nie wystarcza. Okazuje się, że marzenia mają być nasze. To nie mogą być społeczne oczekiwania, czy wyobrażenia i ambicje rodziców. Ważnym jest przy tym przestrzeganie uniwersalnych zasada i wartości. To one nie pozwalają nam pójść drogą na skróty. Kłamstwo, nieuczciwość, ale też krzywdzenie innych, nie mogą być sposobem na osiąganie celów. Ludźmi, którzy próbują w ten sposób działać trudno nazwać ludźmi sukcesu. Ważne jest, aby uczniowie to rozumieli od samego początku budowania i planowania drogi do własnych marzeń. Ta świadomość bardzo szybko pozwala im odróżnić tych, którzy osiągają sukces w sposób zgodny z obowiązującymi zasadami od tych, którzy swoje cele zdobywają kosztem innych. Uczniowie sami wskazywali na tych, którzy uważali, że cel uświęca środki. Którzy byli źródłem tragedii i nieszczęść milionów ludzi. Sukces to działanie w kierunku realizacji w pełni uświadomionych marzeń z zachowaniem uniwersalnego kodeksu. Ale też praca na najwyższym poziomie własnych możliwości. Ludzie sukcesu angażują się w realizację swoich celów na sto procent. Na tyle, na ile pozwala w danym momencie kondycja. Sukces to nie jest działanie na „pół gwizdka”, z przekonaniem, że jakoś to będzie. Działanie pod wpływem impulsu, w zależności od nastroju, czy chwilowych emocji nie przybliża nas dostatecznie szybko do realizacji wyznaczonych celów. Często nawet oddala. W ten sposób nie urzeczywistnimy naszych marzeń. W każdym momencie naszego życia angażujemy sto procent naszej uwagi, motywacji, zaangażowania, czasu i myśli. Jeżeli tylko są to nasze marzenia, odkryte i przez nas pielęgnowane, to już jest sukces.

Uczniowie samodzielnie zaczęli tworzyć swoje wersje artykułów o sukcesie, jego rozumieniu i wskazywali przykłady tych, których za takich uważają. Sean Covey w swoim poradniku przedstawia nawyki skutecznego nastolatka, a w nim wskazuje szczególnie nawyki, które uświadamiają im, że scenariusze naszego życia piszemy sami, że dokonane w przeszłości wybory dotyczące naszych zachowań, reakcji, emocji, zadecydowały o miejscu, w którym znajdujemy się dziś. Ta świadomość, to kamień milowy w realizacji naszych życiowych celów. Uczeń nie musi od razu mówić, kim chce zostać w przyszłości, ale może odnieść się do tego, jakim uczniem, kolegą i człowiekiem chciałby być już dziś. Za jakie cechy charakteru chciałby, aby inni go szanowali. To początek budowania świadomych i odpowiedzialnych postaw. Szkoła to miejsce kształtowania nawyków, które na pewno przybliżą uczniów do proaktywnego życia - świadomego odpowiedzialności za codzienne wybory. Okazuje się, że uczniowie nieczęsto mają okazję o tym rozmawiać. Brakuje czasu na formowanie w szkole charakteru. Nie mówi się o skutecznych zachowaniach i nawykach. Odkrywanie sensu życia, szukanie tego, co dla nich najważniejsze, poszukiwanie odpowiedzi na pytanie, jakimi ludźmi chcą być, odkrywanie wartości, jest równie potrzebne, jak to codzienne przygotowanie się do kolejnego egzaminu, testu, sprawdzianu. Wiedza o sobie samym może w tym pomóc, a nawet sprawić, że będzie można łatwiej i szybciej zaangażować się w naukę i zostać osobą odpowiedzialną za własne sukcesy i marzenia.