Tom Peters w swojej rewelacyjnej książce „Biznes od nowa” twierdzi, że na świecie są dwa najsmutniejsze miejsca. Są to więzienia i szkoły. Kiedy przyjrzymy się miejscom, w których przebywają godzinami uczniowie, to pojawia się przed nami obraz dzisiejszej szkoły. W salach lekcyjnych nie ma zegarów, telefonów, faksów, kopert, znaczków, map, książek telefonicznych, przestrzeni na prywatne przemyślenia ani tablic konferencyjnych. Z sal tych nie można skontaktować się z realnym światem, w którym toczy się prawdziwe życie.
Czy obraz ten nie przeraża? Czy za frustrację, agresję uczniów w szkołach nie odpowiada jej archaiczny model? Czy możemy sobie wyobrazić pracownika w nowoczesnej organizacji biznesowej, który nie dysponuje informacją na żądanie, materiałami biurowymi, komputerem, gdzie co 45 minut zmienia się szef i zakres jego pracy? Ile jest w stanie w takiej sytuacji wytrzymać? Czy o tym myślimy tworząc wizję szkoły i opracowując w gabinetach ministerialnych strategie rozwoju polskiej edukacji?