Kiedy kilka miesięcy temu otrzymałem propozycję pracy przy projektach europejskich, zastanawiałem się, czy powinienem podjąć się tego zadania. Wahałem się długo, nim przyjąłem propozycję. Nie było to bowiem moim marzeniem, gdyż najlepiej czuję się, kiedy mogę kierować, inspirować, tworzyć, motywować, a nie po prostu zarządzać. Widzę bowiem ogromną różnicę między kierowaniem a zarządzaniem. Świadomość rozróżnienia tych ról potrzebna jest szczególnie w szkole. Gdyby rodzice i nauczyciele bardziej kierowali, a mniej zarządzali swoimi dziećmi, byłoby mniej nieszczęśliwych ludzi. Wystarczy zastanowić się nad tym, co słyszą częściej uczniowie od swoich nauczycieli. Które z komunikatów stymulują ich rozwój i motywują do działania? Czy te, które mówią: masz to tak i tak zrobić, musisz tam pójść, to przeczytać, rozwiązać, wykonać. A może częściej nasi uczniowie słyszą komunikaty wskazujące na ich siłę, zasoby, talenty i możliwości? Czy częściej mówimy swoim uczniom: spróbuj raz jeszcze, zastanów się, czego potrzebujesz, czego chcesz się jeszcze nauczyć, aby to zrobić, o czym marzysz, do czego dążysz, co chcesz osiągnąć? Czy raczej: zrób, usiądź, wyjdź, nie rozmawiaj.
Z doświadczenia wiem, że najtrudniej jest kierować samym sobą, dotrzymywać obietnic danych samemu sobie. Trudno kierować innymi, jeżeli ma się samemu z tym kłopot. Jak inni mogą nam zaufać, jeżeli sami sobie nie ufamy, rezygnując bardzo łatwo z danego sobie słowa. Jak często rezygnowaliśmy z podjętej decyzji i zobowiązań, które składaliśmy na początek nowego roku? Jak często obiecujemy sobie, że w wakacje zaczniemy regularnie coś robić i nic z tego nie wychodzi? To się nazywa osobistym brakiem zwycięstwa. Zwycięstwa prywatne budują z kolei zwycięstwa publiczne - powiada Stephen Covey, autor bestsellera "7 nawyków skutecznego działania. Wówczas możemy stać się źródłem i świadectwem postaw proaktywnych. Być przykładem osób sterowanych z wewnątrz, przez nasz osobisty kompas wartości, a nie przez nakazy i zakazy naszych przełożonych. Starajmy się więc częściej kierować naszymi uczniami, a mniej nimi zarządzać. Skorzystamy na tym wszyscy.