„Nowa edukacja przynosi olbrzymie przewartościowanie w dziedzinie edukacji, w której nauczyciele tracą, chyba już bezpowrotnie, monopol na wiedzę. Otwierają się jednak dla nich nowe obszary i wyzwania. O wiele bardziej fascynujące, od powtarzania kolejny raz tych samych zajęć, jest rola opiekuna (mentora, tutora). Dzisiejszy nauczyciel powinien przede wszystkim umieć motywować do samodzielnej nauki i pomagać w niej, choćby poprzez wskazywanie odpowiednich materiałów, a także kontrolować i certyfikować zdobytą wiedzę i umiejętność.”
czwartek, 13 maja 2010
Być jak juror w You Can Dance
Miałem okazję rozmawiać w ubiegłym tygodniu z dziennikarką z Gazety Wyborczej o Collegium Futurum. Jedno z pytań dotyczyło roli, jaką ma pełnić w nowym systemie nauczania nauczyciel. Wyjaśniłem, że na pewno nie tę, którą pełnił dotychczas, tzn. główne źródło dostarczania wiedzy encyklopedycznej. W tej roli przestał on być atrakcyjnym. Zresztą dowodzą tego wyniki badań Aż 58% amerykańskich studentów poszukuje informacji w Internecie, 45% pyta swoich przyjaciół, 38% sięga do książek, a 13% udaje się do biblioteki. Potwierdzają to również badania przeprowadzone na Uniwersytecie Warszawskim przez prof. Barbarę Fatygę. Wynika z nich, że tylko kilka procent warszawskich uczniów zwraca się po informację do nauczycieli. Dziś ma on szansę zmienić swoją pozycję. Może stać się dla uczniów bardzo ważną osobą, która ma być moderatorem, wsparciem i prawdziwym autorytetem. Osobą, która zmotywuje do poszukiwania rozwiązania wtedy, gdy cel wydaje się zbyt trudny do osiągnięcia. Już dziś w naszych szkołach jest ich wielu. To oni stwarzają uczniom w szkole prawdziwe miejsce do uczenia się i czerpania z tego radości. Nauczyciel w XXI wieku to osoba, która znakomicie orientuje się w zagadnieniach związanych z psychologią uczenia się, funkcjonowaniem mózgu, zarządzaniem projektami. Dziś szkoła już nie może być po prostu miejscem, w którym nauczyciel przekazuje wiedzę. Uczeń od nauczyciela oczekuje, by ten wskazał mu cel poszukiwań i podpowiedział metody, a potem ocenił wyniki i wysiłek włożony w pracę. Jak juror w You Can Dance, Idolu czy programie Mam Talent. Czy jest to zbyt śmiałe porównanie? Ale dlaczego? Który nauczyciel nie chciałby, żeby to, co mówi, było dla ucznia równie ważne, jak to, co powiedział ekspert w programie telewizyjnym. Wielu chciałoby stać się kimś ważnym dla ucznia - arbitrem w rozstrzyganiu jego wątpliwości. Młodzi na to czekają, sami przecież zgłaszają się do telewizyjnych programów i pozwalają, by trzyosobowe jury oceniało ich pracę, efekt i zaangażowanie. Są gotowi nawet na druzgocącą krytykę. Czy nauczyciele chcą przyjąć tę zupełnie nową rolę w edukacji przyszłości. Dr Robert R. Gajewski z Politechniki Warszawskiej niezwykle trafnie sformułował problem przejęcia przez nauczycieli nowego wyzwania: