Nie ma dwóch identycznych osób. Nie ma w przyrodzie dwóch identycznych drzew, kwiatów i zwierząt. Świat jest pełen różnorodności. A w naszych szkołach zachowujemy się tak, jakby wszyscy byli jednakowi, mieli takie same potrzeby, możliwości, talenty i chcieli realizować identyczne scenariusze życia. Ich treścią mają być społeczne oczekiwania obowiązkowego - bez względu na skutki - sukcesu, dążenie do wymyślonych ideałów, nieustannym pragnieniem konkurowania i potrzebą dogonienia innych.
W szkołach nie ma miejsca na budowanie osobistego szczęścia, poznawania siebie i spełnienia własnych marzeń. Niestety, szkoła tę umiejętność skutecznie zabija, gdy porównuje uczniów, nieustannie ocenia, gdy zmusza do rywalizacji i stawia innych za wzór do naśladowania. Nie ma w niej miejsca na realizowanie osobistych pasji i na poszukiwanie odpowiedzi na najważniejsze pytania: kim jestem, co jest dla mnie ważne, jakie są moje wartości i skąd biorą się indywidualne przekonania. Cały czas ważniejsze jest to, kim chcieliby widzieć swoje dzieci i uczniów rodzice i nauczyciel, niż to, co stanowi istotę ich osobistych marzeń i silnych stron. Nie analizujemy przekonań i nie mamy świadomości, które służą im, a które ograniczają. W szkole pytania te są nieobecne. Uznawane są za niepoważne, niepotrzebne i nieważne. Są niezrozumiałe nie tylko dla nauczycieli, ale także uczniów, rodziców i oświatowych decydentów.
Misja Piątkowskiej Szkoły Społecznej w Poznaniu to przykład troski nauczycieli o indywidualny rozwój każdego ucznia.
Szkoła z obecnym sposobem funkcjonowania nie rozwija, ale cały czas utrwala tradycyjny podział na tych, co już osiągnęli sukces i tych, którzy mają przed sobą długą drogę bez jakiejkolwiek gwarancji jego osiągnięcia. Szkoła z taką misją przestaje być nam potrzebna. Dziś bardziej od zmiany organizacji środowiska edukacyjnego, programów nauczania i nowych narzędzi, potrzebujemy zmiany podejścia do rozwoju ucznia - jako kogoś wyjątkowego, niepowtarzalnego, z własnymi pragnieniami i marzeniami. Dopóki nie przestaniemy koncentrować się na budowaniu w nich niszczącej siły ego, a w to miejsce nie zajmiemy się pomaganiem im w poznawaniu samych siebie, to zmiany będą pozorne i nie będą miały jakiegokolwiek znaczenia. Zamiast kultury strachu, rywalizacji i wyścigu w zaspakajaniu osobistych interesów, potrzebujemy szkoły, która pozwoli każdemu czuć radość i satysfakcję z możliwości odkrywania i rozwijania własnych talentów. Tylko w ten sposób zbudujemy kulturę współpracy, współzależności i proaktywności. Kulturę, która odwołuje się do indywidualnego potencjału. Tylko w takich szkołach rozwijają się autentyczne talenty i pielęgnuje w uczniach ich marzenia. To w nich przygotowuje się odpowiedzialnych, samodzielnych z poczuciem własnej wartości i spójnych wewnętrznie obywateli. Szczęśliwych i spełnionych ludzi, którzy wiedzą, kim są i co służy ich osobistemu rozwojowi.
Nasze ego od narodzin pompowane jest społecznymi oczekiwaniami, projekcjami naszych rodziców, a potem nauczycieli. Coraz większe ego, to wynik reklam, które przekonują, że możemy stać się zupełnie kimś innym, niż jesteśmy. Możemy wszystko, możemy być każdym. To prosty mechanizm do uruchomienia nieustającej rywalizacji i dążenia do celu bez względu na konsekwencje i koszty psychiczne. To sprawia, że zamiast koncentrować się na budowaniu siebie, zaczynamy się ścigać - kto szybciej, lepiej i więcej. Prawdziwe ja nie potrzebuje zewnętrznego potwierdzenia naszej wyjątkowości i sukcesów, ale ciągłego rozwoju - tego wszystkiego, co buduje wewnętrzną siłę. Rozwoju potencjału i wewnętrznej mocy. Wystarczy to odkryć, aby wyzwolić się z kolejnych wymyślonych pragnień, które kreuje współczesny świat i zacząć podążać za swoimi - nie cudzymi - wyobrażeniami o własnym życiu.
Prawdziwa zmiana zewnętrznego świata wynika z rzeczywistej przemiany wewnętrznej. A o tym decydują nasze przekonania. One z kolei tworzą warunki do rozwoju lub hamowania umiejętności ciągłego wzrostu i wiedzy o siebie samym. Nigdy nie jest inaczej. Sukces jest tylko wtedy, kiedy udaje nam sie realizować nasze, w pełni uświadomione pragnienia. Stajemy się nieszczęśliwi, gdy zamiast naszego scenariusza realizujemy społeczne oczekiwania, scenariusze rodziców i sztucznie kreowane przez współczesny świat reklamy. Sukces to proces, a nie kolejny etap, który chcemy osiągnąć na naszej drabinie kariery, Sukces to ciągły rozwój naszych talentów. W przeciwnym razie uczymy rywalizacji, walki nieustannego porównywania z innymi. Znajdujemy się pod ciągłym naciskiem społeczeństwa i jego oczekiwań. Lepiej, więcej, wyżej. Kariera, sukces i zwycięstwo nad innymi. Mamy być kimś. Rodzice i nauczyciele cały czas przekonują nas, że nie jesteśmy doskonali. Filozofia funkcjonowania dzisiejszej szkoły skoncentrowana jest nie na rozwijaniu tego, co stanowi o sile pojedynczych uczniów, ale koncentracji na brakach i słabych stronach. W szkołach nadal funkcjonuje kultura strachu, rywalizacji, ale też bezskutecznym i ciągłym upominaniu się o uwagę innych, udowadnianiu, że potrafimy, że wiemy, że już umiemy, że jesteśmy coś warci.
Świat dzisiejszej edukacji zbudowany jest na pielęgnowaniu niszczącej siły ego. W ten sposób szkoła ma kontrolę nad innymi - ich zachowaniami, reakcjami i emocjami. Skupia się na rozwoju osobowości, a nie charakteru i nawyków, które powinny służyć osobistemu rozwojowi. Gdy rozwijamy charakter a nie osobowość, ujawniają się prawdziwe cechy. To efekt wyznawanych przez nas pryncypiów, wartości, zasad i przekonań. Wmawianie uczniom, żeby dążyli do ideałów, to dla nich informacja, że nie są dostatecznie dobrzy. Ideał wywołuje w nich opór, lęk, niepokój i wewnętrzne napięcie. Czują się gorsi. Dlatego dopóki nie przestaniemy rozbudzać ich ego i karmić ciągłymi, często niemożliwymi oczekiwaniami i wymaganiami, dopóty nie będzie okazji, czasu i miejsca na odkrywanie ich osobistej siły. To jedyny, naturalny sposób, który może sprawić, że zaczną działać na najwyższym poziomie własnych możliwości w dążeniu do realizacji marzeń. I tylko wówczas poczują się, że następuje prawdziwy rozwój. Tym właśnie jest samoświadomość - wynik znajomości własnych marzeń i celów. Gdy uczniowie to odkryją, znika zazdrość, potrzeba konfrontacji z innymi. Wtedy najważniejszym jest nasz wewnętrzny rozwój, stawanie się z każdym dniem lepszym niż było się jeszcze wczoraj. Nie lepszym od innych, ale lepszym od samego siebie. To rywalizacja z samym sobą.
Samoświadomość pozbawia nas przerośniętego ego. Wtedy znika niszczące nas ego. Nie ma rywalizacji, ścigania się z innymi i wzajemnego porównywania. Znamy siebie, swoją wartość, wiemy kim naprawdę jesteśmy, ale też wiemy, co dla nas jest naprawdę ważne i na czym zależy nam w życiu.