Jakakolwiek praca nad transformacją dzisiejszej szkoły powinna rozpocząć się od sformułowania wartości, wokół których będzie skupiać się program oddziaływań wychowawczych. Pilnym zadaniem jest więc koncentracja na budowaniu w uczniach odpowiednich postaw, praca nad właściwymi nawykami, rozbudzanie aspiracji do lepszego życia, tworzenie warunków do budowania pozytywnego obrazu samego siebie, wyzwalanie w uczniach jego najlepszych cech charakteru, dostrzeganie wartości w pracy nad własnym rozwojem.
Oczywistym jest, że ważnym zadanie szkoły jest harmonijny rozwój uczniów. Tak, ale najczęściej kończy się to na deklaracjach i powielaniu w kolejnych latach tych samych zapisów w szkolnych programach oddziaływań wychowawczych. Skupiamy się na obszarze intelektualnym, fizycznym, a zaniedbujemy sferą rozwoju emocjonalnego uczniów i całkowicie ignorujemy duchowy aspekt wzrastania. Nie rozumiemy, nie doceniamy, a może nie chcemy przyznać, że również duchowość jest ważnym elementem ich życia. A przecież bez zachowania równowagi między wszystkimi obszarami funkcjonowania człowieka, nie jest możliwy jego integralny rozwój. Dlatego warto przypomnieć to, o czym pisałem już wcześniej[1].
Ważnym jest, aby uświadomić sobie i zrozumieć, że proces wzrastania implikowany jest naszym doświadczeniem. Jakość życia to efekt zorganizowanych i przeżytych "lekcji" - świadomych i tych nieuświadomionych. Dlatego tak ważne jest, aby tym co buduje postawy naszych uczniów, było wynikiem takich doświadczeń, które rzeczywiście pozwalają pogłębiać, tworzyć i czuć się szczęśliwymi oraz w pełni spełnionymi osobami. Od tego, jakie i jakiej jakości sytuacje wychowawcze organizujemy naszym uczniom, zależy sposób ich działania nie tylko w klasie, ale w dorosłym życiu. Wychowanie to przecież przygotowanie do dojrzałego i świadomego życia w przyszłości. To wykształcenie cech charakteru i sprawności, które pomagają w podejmowaniu codziennych decyzji[2].
Każde najmniejsze doświadczenie, które w sposób świadomy lub nieświadomie aranżujemy naszym uczniom, ma ogromny wpływ na kształtowanie ich nawyków. Środowisko, w którym dorastają ma znaczenie dla ich zachowania. Niezwykle ważnym jest, co słyszą o sobie codziennie w domu i co w związku z tym myślą i czują. To z kolei tworzy wiedzę o tym, kim są. Tak buduje się poczucie własnej wartości lub niszczy wiarę w osobisty potencjał. Istotne jest co widzą i obserwują wokół siebie, jakich sytuacji rodzinnych są świadkami, jakie relacje dominują w domu, jak rozmawiają ze sobą rodzice i rodzeństwo. To czego doświadczają w domu, modeluje ich relacje z innymi oraz sposób funkcjonowania w szkole. Od nauczyciela i aranżowanych przez niego sytuacji zależy, czy obraz samego siebie u ucznia zostanie potwierdzony. To jest ogromny obszar naszego wpływu na ich zachowanie, samoocenę i własny rozwój. Każdy z nich jest przecież wyjątkowy, niepowtarzalny, jedyny na swój sposób. Każdy ma swoje talenty, pasje, marzenia. I to różni ich od siebie. Mogą nas denerwować, irytować, prowokować, ale jednocześnie stawiają przed wyzwaniem pokazania im, jak ważni są dla nas, że nie jest nam obojętne co czują, czego pragną, do czego dążą. Tego powinni doświadczyć i poczuć w szkolnej klasie.
Ważnym zadaniem szkoły jest więc tworzenie i organizowanie uczniom takich doświadczeń, które sprawią, że zaczną odczuwać nie tylko satysfakcję z czynienia dobra, ale pozwolą poznać dumę z pokonywania własnych słabości. Zadanie to wymaga od nauczycieli cierpliwości, poczucia własnej wartości i osobistej siły, będącej wyrazem naszego pozytywnego myślenia i poczucia obfitości oraz wiary w nasz potencjał. Bez proaktywności, osobistej dyscypliny i konsekwencji będących wynikiem naszej spójności wewnętrznej, nie będziemy mogli uczniom ani pomóc, ani wspierać w przechodzeniu na coraz wyższe poziomy ich rozwoju.
Budowanie podstaw świadomego życia i towarzyszenie uczniom w emocjonalnym i duchowym wzrastaniu jest jednym z ważniejszych wyzwań dla szkoły w czasach „płynnej nowoczesności”. Żyjemy w świecie relatywizmu, którego źródłem jest rozpad jednorodności, niestabilność i nieliniowość zachodzących w nim procesów. Przejawia się to nie tylko na poziomie funkcjonowania jednostki, ale też na poziomie życia społeczno - kulturowego. Szczególnie dziś obserwujemy to w kontekście dynamicznego postępu technologii cyfrowych i jej wpływu na kształtowanie zachowań i nawyków pokolenia mediów społecznościowych.
Od czego zacząć? Przede wszystkim nauczyć uczniów rozpoznawać ich własne emocje, nazywać je, w pełni odczuwać i umieć o nich spokojnie i z uwagą rozmawiać. Potrafić rozpoznać rozczarowanie, radość, smutek, gniew, ciekawość, wstyd, niepewność, troskę, wzruszenie. Często jest tak, że zamiast spróbować poczuć swoje emocje, wolą racjonalizować, oskarżając, krytykując i obmawiając innych. Warto więc nauczyć ich określać i nazywać co się z nimi dzieje, gdy przeżywają różne stany emocjonalne. Pomóc uczniom nauczyć się wsłuchiwać w swoje ciało i rozpoznawać różnorodne reakcje. Stać się ich obserwatorami bez oceniania i analizowania. Warto, aby potrafili rozpoznawać źródło ich powstawania - wpływ zewnętrznego środowiska na ich samopoczucie. Pomóc świadomie określać skutki wpływu na osobisty nastrój po wysłuchaniu muzyki, przeczytaniu książki, obejrzeniu filmu, spotkaniu z drugim kolegą, rozmowie z nauczycielem, ale też zabawie, przegranym meczu, usłyszeniu krytycznych uwag, czy lekceważącym spojrzeniu innych. Ważne jest również, by zrozumieli, że nie wystarczy przestać oglądać pełnych agresji i przemocy filmów, ani też unikać programów informacyjnych, aby pozbyć się negatywnych uczuć. Pomóżmy uczniom stać się menadżerami ich własnych emocji i wykorzystania w codziennym życiu umiejętności samooceny, zarządzania samopoczuciem, zamieniania negatywnych myśli na pozytywne odczucia.
Z emocjami związana jest empatia. To nie tylko współodczuwanie i rozumienie tego, co czują inni, ale też sprawność dzielenia się z innymi swoja uwagą, czasem, dobrym słowem i szlachetnymi uczynkami. Współzależność jest ważniejsza od rywalizacji. Świadczy o naszym poczuciu obfitości i wielkiej sile oraz nieograniczonym potencjale, którym możemy dzielić się z innymi. Tak jak ważna jest kompetencja rozpoznawania i odczuwania własnych emocji, tak też niezwykle istotnym jest odkrywanie emocji u innych i próba ich rozumienia. Pomaga to nie tylko w skutecznej komunikacji, ale też w budowaniu relacji, opartych na zrozumieniu. Odkrywamy, w jaki sposób emocje kierują zachowaniami innych, co jest ich źródłem i jaka intencja kryje się za nimi. To sztuka wymagająca skupienia, uwagi i wrażliwości. Wymaga czasu, wewnętrznej dyscypliny, ale też znajomości samego siebie.
Umiejętność zarządzania emocjami to potwierdzenie posiadania inteligencji emocjonalnej. Wrażliwość i intuicja emocjonalna - podobnie jak duchowość - tworzą synergię z pozostałymi sferami funkcjonowania człowieka. Zarówno fizyczną, jak i intelektualną. W ten sposób uruchomiają prawdziwą moc i osobistą siłę człowieka. Duchowość nie musi być kojarzona tylko z religijnością, ale też nie znaczy, że duchowość nie ma nic wspólnego z religijnością[3]. Kategoria inteligencji duchowej cały czas słabo obecna jest w dyskursie o kondycji szkoły. Być może to jej brak jest jednym z powodów kryzysu edukacji. Duchowość rozwijamy nie tylko dzięki wyobraźni, ale przede wszystkim poprzez samopoznanie - obserwację swoich emocji, stanów, czy też reakcji. Może być odkrywana przez kontakt ze sztuką - kontemplację piękna, autorefleksję i świadome działanie. Sztuka może pełnić funkcję metafizyczną, a samo dzieło stanowić drogę do transcendencji. Dlatego też ważnym jest zrozumienie siły własnych marzeń i twórczej energii w duchowym wymiarze funkcjonowania człowieka. Ogromną w tym rolę odgrywają sumienie i wyobraźnia, pozwalające nie tylko stworzyć konsekwencje własnych wyborów oraz własnych decyzji, ale też kreować wizje i życie na miarę naszych oczekiwań. Pomaga w tym medytacja, namysł nad pięknem natury. Dla innych może to być właśnie relacja z Bogiem i modlitwa. Wszystko to ma niezwykle pozytywny wpływ na podniesienie świadomości i rozwój duchowy. Rozwija się w ten sposób umiejętność kierowania emocjami, ale też ułatwia skuteczne "przetrwanie" w trudnych sytuacjach, skłania do głębokiej refleksji i lepszego samopoznania i w konsekwencji poprawy relacji z innymi[4].
W ten sposób zbliżamy się do wyższego poziomu naszej świadomości. To prawdziwy początek drogi w kierunku turkusowej szkoły[5]. Pomagamy uczniom w poznawaniu siebie. Tworzymy doświadczenia, które pozwolą samodzielnie odkryć im własny potencjał, w tym własne, w pełni uświadomione marzenia. Jako nauczyciele stajemy się "katalizatorami" procesu dojrzewania naszych uczniów do świadomego i w pełni zintegrowanego życia.
Oczywistym jest, że ważnym zadanie szkoły jest harmonijny rozwój uczniów. Tak, ale najczęściej kończy się to na deklaracjach i powielaniu w kolejnych latach tych samych zapisów w szkolnych programach oddziaływań wychowawczych. Skupiamy się na obszarze intelektualnym, fizycznym, a zaniedbujemy sferą rozwoju emocjonalnego uczniów i całkowicie ignorujemy duchowy aspekt wzrastania. Nie rozumiemy, nie doceniamy, a może nie chcemy przyznać, że również duchowość jest ważnym elementem ich życia. A przecież bez zachowania równowagi między wszystkimi obszarami funkcjonowania człowieka, nie jest możliwy jego integralny rozwój. Dlatego warto przypomnieć to, o czym pisałem już wcześniej[1].
Z mojego archiwum
Każde najmniejsze doświadczenie, które w sposób świadomy lub nieświadomie aranżujemy naszym uczniom, ma ogromny wpływ na kształtowanie ich nawyków. Środowisko, w którym dorastają ma znaczenie dla ich zachowania. Niezwykle ważnym jest, co słyszą o sobie codziennie w domu i co w związku z tym myślą i czują. To z kolei tworzy wiedzę o tym, kim są. Tak buduje się poczucie własnej wartości lub niszczy wiarę w osobisty potencjał. Istotne jest co widzą i obserwują wokół siebie, jakich sytuacji rodzinnych są świadkami, jakie relacje dominują w domu, jak rozmawiają ze sobą rodzice i rodzeństwo. To czego doświadczają w domu, modeluje ich relacje z innymi oraz sposób funkcjonowania w szkole. Od nauczyciela i aranżowanych przez niego sytuacji zależy, czy obraz samego siebie u ucznia zostanie potwierdzony. To jest ogromny obszar naszego wpływu na ich zachowanie, samoocenę i własny rozwój. Każdy z nich jest przecież wyjątkowy, niepowtarzalny, jedyny na swój sposób. Każdy ma swoje talenty, pasje, marzenia. I to różni ich od siebie. Mogą nas denerwować, irytować, prowokować, ale jednocześnie stawiają przed wyzwaniem pokazania im, jak ważni są dla nas, że nie jest nam obojętne co czują, czego pragną, do czego dążą. Tego powinni doświadczyć i poczuć w szkolnej klasie.
Ważnym zadaniem szkoły jest więc tworzenie i organizowanie uczniom takich doświadczeń, które sprawią, że zaczną odczuwać nie tylko satysfakcję z czynienia dobra, ale pozwolą poznać dumę z pokonywania własnych słabości. Zadanie to wymaga od nauczycieli cierpliwości, poczucia własnej wartości i osobistej siły, będącej wyrazem naszego pozytywnego myślenia i poczucia obfitości oraz wiary w nasz potencjał. Bez proaktywności, osobistej dyscypliny i konsekwencji będących wynikiem naszej spójności wewnętrznej, nie będziemy mogli uczniom ani pomóc, ani wspierać w przechodzeniu na coraz wyższe poziomy ich rozwoju.
Budowanie podstaw świadomego życia i towarzyszenie uczniom w emocjonalnym i duchowym wzrastaniu jest jednym z ważniejszych wyzwań dla szkoły w czasach „płynnej nowoczesności”. Żyjemy w świecie relatywizmu, którego źródłem jest rozpad jednorodności, niestabilność i nieliniowość zachodzących w nim procesów. Przejawia się to nie tylko na poziomie funkcjonowania jednostki, ale też na poziomie życia społeczno - kulturowego. Szczególnie dziś obserwujemy to w kontekście dynamicznego postępu technologii cyfrowych i jej wpływu na kształtowanie zachowań i nawyków pokolenia mediów społecznościowych.
Od czego zacząć? Przede wszystkim nauczyć uczniów rozpoznawać ich własne emocje, nazywać je, w pełni odczuwać i umieć o nich spokojnie i z uwagą rozmawiać. Potrafić rozpoznać rozczarowanie, radość, smutek, gniew, ciekawość, wstyd, niepewność, troskę, wzruszenie. Często jest tak, że zamiast spróbować poczuć swoje emocje, wolą racjonalizować, oskarżając, krytykując i obmawiając innych. Warto więc nauczyć ich określać i nazywać co się z nimi dzieje, gdy przeżywają różne stany emocjonalne. Pomóc uczniom nauczyć się wsłuchiwać w swoje ciało i rozpoznawać różnorodne reakcje. Stać się ich obserwatorami bez oceniania i analizowania. Warto, aby potrafili rozpoznawać źródło ich powstawania - wpływ zewnętrznego środowiska na ich samopoczucie. Pomóc świadomie określać skutki wpływu na osobisty nastrój po wysłuchaniu muzyki, przeczytaniu książki, obejrzeniu filmu, spotkaniu z drugim kolegą, rozmowie z nauczycielem, ale też zabawie, przegranym meczu, usłyszeniu krytycznych uwag, czy lekceważącym spojrzeniu innych. Ważne jest również, by zrozumieli, że nie wystarczy przestać oglądać pełnych agresji i przemocy filmów, ani też unikać programów informacyjnych, aby pozbyć się negatywnych uczuć. Pomóżmy uczniom stać się menadżerami ich własnych emocji i wykorzystania w codziennym życiu umiejętności samooceny, zarządzania samopoczuciem, zamieniania negatywnych myśli na pozytywne odczucia.
Z emocjami związana jest empatia. To nie tylko współodczuwanie i rozumienie tego, co czują inni, ale też sprawność dzielenia się z innymi swoja uwagą, czasem, dobrym słowem i szlachetnymi uczynkami. Współzależność jest ważniejsza od rywalizacji. Świadczy o naszym poczuciu obfitości i wielkiej sile oraz nieograniczonym potencjale, którym możemy dzielić się z innymi. Tak jak ważna jest kompetencja rozpoznawania i odczuwania własnych emocji, tak też niezwykle istotnym jest odkrywanie emocji u innych i próba ich rozumienia. Pomaga to nie tylko w skutecznej komunikacji, ale też w budowaniu relacji, opartych na zrozumieniu. Odkrywamy, w jaki sposób emocje kierują zachowaniami innych, co jest ich źródłem i jaka intencja kryje się za nimi. To sztuka wymagająca skupienia, uwagi i wrażliwości. Wymaga czasu, wewnętrznej dyscypliny, ale też znajomości samego siebie.
Umiejętność zarządzania emocjami to potwierdzenie posiadania inteligencji emocjonalnej. Wrażliwość i intuicja emocjonalna - podobnie jak duchowość - tworzą synergię z pozostałymi sferami funkcjonowania człowieka. Zarówno fizyczną, jak i intelektualną. W ten sposób uruchomiają prawdziwą moc i osobistą siłę człowieka. Duchowość nie musi być kojarzona tylko z religijnością, ale też nie znaczy, że duchowość nie ma nic wspólnego z religijnością[3]. Kategoria inteligencji duchowej cały czas słabo obecna jest w dyskursie o kondycji szkoły. Być może to jej brak jest jednym z powodów kryzysu edukacji. Duchowość rozwijamy nie tylko dzięki wyobraźni, ale przede wszystkim poprzez samopoznanie - obserwację swoich emocji, stanów, czy też reakcji. Może być odkrywana przez kontakt ze sztuką - kontemplację piękna, autorefleksję i świadome działanie. Sztuka może pełnić funkcję metafizyczną, a samo dzieło stanowić drogę do transcendencji. Dlatego też ważnym jest zrozumienie siły własnych marzeń i twórczej energii w duchowym wymiarze funkcjonowania człowieka. Ogromną w tym rolę odgrywają sumienie i wyobraźnia, pozwalające nie tylko stworzyć konsekwencje własnych wyborów oraz własnych decyzji, ale też kreować wizje i życie na miarę naszych oczekiwań. Pomaga w tym medytacja, namysł nad pięknem natury. Dla innych może to być właśnie relacja z Bogiem i modlitwa. Wszystko to ma niezwykle pozytywny wpływ na podniesienie świadomości i rozwój duchowy. Rozwija się w ten sposób umiejętność kierowania emocjami, ale też ułatwia skuteczne "przetrwanie" w trudnych sytuacjach, skłania do głębokiej refleksji i lepszego samopoznania i w konsekwencji poprawy relacji z innymi[4].
W ten sposób zbliżamy się do wyższego poziomu naszej świadomości. To prawdziwy początek drogi w kierunku turkusowej szkoły[5]. Pomagamy uczniom w poznawaniu siebie. Tworzymy doświadczenia, które pozwolą samodzielnie odkryć im własny potencjał, w tym własne, w pełni uświadomione marzenia. Jako nauczyciele stajemy się "katalizatorami" procesu dojrzewania naszych uczniów do świadomego i w pełni zintegrowanego życia.
__________________________________________
[1] Niniejszy wpis jest rozwinięciem i jednocześnie nawiązaniem do wcześniejszych postów zamieszczonych na tym blogu 15 marca 2009, 6 kwietnia, 2010, 22 lutego 2014, 23 kwietnia 2014, 30 listopada 2014, 29 grudnia 2016, 28 grudnia 2017, 30 września 2018 i 28 lutego 2019.
[2] Stanisław Gałkowski, Ku dobru, Aktualności filozofii Jacka Woronieckiego, Wydawnictwo Wyższej Szkoły Pedagogicznej, Rzeszów 1998.
[3] Paweł Socha, Psychologia rozwoju duchowego - zarys zagadnienia, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagielońskiego, Kraków 2000.
[4]O edukacyjnej użyteczności praktyk medytacyjnych pisze Tobin Hart, profesor psychologii z University West Georgia. W kontekście współczesnych badań neurofizjologii i neurofenomenologii wskazuje, że praktykowanie kontemplacji i medytacji wpływa na zmiany w strukturze mózgu poprawiając w znaczący sposób zdolności uczenia się. Zob. Marzanna Bogumiła Kielar, Integralna wizja Kena Wilbera i jej zastosowanie w edukacji, Wydawnictwo Akademii Pedagogiki Specjalnej, Warszawa 2012.
[5] Frederic Laloux, Pracować inaczej. Nowatorski model organizacji inspirowany kolejnym etapem rozwoju ludzkiej świadomości, Wydawnictwo Studio EMKA, Warszawa 2015.
[1] Niniejszy wpis jest rozwinięciem i jednocześnie nawiązaniem do wcześniejszych postów zamieszczonych na tym blogu 15 marca 2009, 6 kwietnia, 2010, 22 lutego 2014, 23 kwietnia 2014, 30 listopada 2014, 29 grudnia 2016, 28 grudnia 2017, 30 września 2018 i 28 lutego 2019.
[2] Stanisław Gałkowski, Ku dobru, Aktualności filozofii Jacka Woronieckiego, Wydawnictwo Wyższej Szkoły Pedagogicznej, Rzeszów 1998.
[3] Paweł Socha, Psychologia rozwoju duchowego - zarys zagadnienia, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagielońskiego, Kraków 2000.
[4]O edukacyjnej użyteczności praktyk medytacyjnych pisze Tobin Hart, profesor psychologii z University West Georgia. W kontekście współczesnych badań neurofizjologii i neurofenomenologii wskazuje, że praktykowanie kontemplacji i medytacji wpływa na zmiany w strukturze mózgu poprawiając w znaczący sposób zdolności uczenia się. Zob. Marzanna Bogumiła Kielar, Integralna wizja Kena Wilbera i jej zastosowanie w edukacji, Wydawnictwo Akademii Pedagogiki Specjalnej, Warszawa 2012.
[5] Frederic Laloux, Pracować inaczej. Nowatorski model organizacji inspirowany kolejnym etapem rozwoju ludzkiej świadomości, Wydawnictwo Studio EMKA, Warszawa 2015.