„Polska szkoła się cofa. Aby temu zapobiec należy zmienić system kształcenia i doskonalenia nauczycieli. Licea tkwią nie w XX, ale XIX wieku. Większość nauczycieli cały czas ogranicza się do suchej wiedzy. 19-letni uczniowie siedzą w ławkach jak siedmiolatki, słuchają nauczyciela, który stoi przed tablicą, a ich rodzice piszą im usprawiedliwienia. Tymczasem w dzisiejszych liceach powinny być wykłady, seminaria, warsztaty. Młodzi powinni nauczyć się samodzielnego zdobywania wiedzy.”
W szkole nadal jest pokolenie, dla którego nauka jest nieprzyjemnym obowiązkiem. Pracodawcy alarmują, że wyrasta generacja ludzi nieodpowiedzialnych i niesamodzielnych. Szkoła nie tylko się cofa, ale przede wszystkim oducza myślenia, refleksji i kreatywności. Od tamtego wywiadu minęło już ponad 4 lata. Nie jest to głos odosobniony. Portal Edunews.pl prezentuje wiele podobnych opinii i to nie tylko polskich ekspertów. Badania przeprowadzone na zachodnich uniwersytetach, w tym prestiżowym Harvardzie, wyznaczają kierunek zmian w oświacie. U nas zastanawiamy się przede wszystkim nad treściami programowymi, listą lektur, egzaminami i systemem nadzoru. To jednak ani nie zmieni, ani nie poprawi edukacji. A już na pewno nie przygotuje do funkcjonowania w przyszłości. W najlepszym przypadku do zdania egzaminu zewnętrznego, ale nie to przecież powinno być celem narodowej edukacji.
Pierwszą jaskółką sygnalizującą zmiany jest zapowiadane rozporządzenie MEN dotyczące realizacji wybranych treści z podstawy programowej metodą projektu edukacyjnego. Już od 1 września br. każdy uczeń gimnazjum będzie miał taki obowiązek. Jego praca zostanie oceniona, a ocena opisowa wraz z tematem projektu wpisana na świadectwo ukończenia gimnazjum. Podstawa programowa zaleca stosowanie projektu edukacyjnego jako metody pracy z uczniami na lekcjach z języka polskiego, chemii, informatyki, wiedzy o społeczeństwie, wychowania fizycznego, zajęć technicznych i artystycznych. Bez zmiany systemu organizacji zajęć trudno będzie zorganizować tego typu pomysł. Jeżeli nie powstaną modelowe rozwiązania pracy ucznia w szkole, to nie widzę szansy na zmianę postaw uczniów, ani znaczącej poprawy poziomu edukacji. Nie są do tego bowiem przygotowani ani nauczyciele, ani uczniowie. Nie są do tego przygotowane również nasze szkoły. Nie służy temu system klasowo-lekcyjny, który pozostaje w sprzeczności z ideą interdyscyplinarnych projektów. Sformułowane oczekiwania wobec gimnazjalistów bez określenia wizji edukacji i celów, skazane jest na klęskę.
Doskonałym przykładem modelowego rozwiązaniu związanego z metodą projektu edukacyjnego jest e-Akademia Przyszłości - projekt realizowany przez WSiP. To może być przełom w realizowaniu nowej koncepcji edukacji. To niezwykle przemyślana koncepcja, której celem jest kształcenie u uczniów kluczowych kompetencji zalecanych przez Parlament Europejski. Na projekt składa się wiele komponentów. Jest m.in. realizacja projektów uczniowskich, e-learning na dedykowanej platformie edukacyjnej, międzyszkolne koła naukowe, szkolne grupy wyrównawcze i systematycznie prowadzona diagnoza edukacyjnej wartości dodanej. Projekt trwa trzy lata. Uczestniczy w nim ponad 20 tys. uczniów z całej Polski i ponad 1700 nauczyciel. Mam nadzieję, że pilotażowy charakter projektu pozwoli oszacować wartość tak zorganizowanej edukacji i wyznaczenie kierunku prawdziwych zmian w szkole.