czwartek, 14 lipca 2011

TQM w edukacji

Wróciłem do szkoły po kilkunastu latach. W innym mieście i w innej roli. Dostrzegam konieczność zmian. Zastanawiam się, czy znajdę w sobie zarówno siłę, jak i umiejętność pokierowania zespołem nauczycieli? Z nostalgią wspominam czasy, kiedy w połowie lat dziewięćdziesiątych w naszej szkole pracowali nauczyciele z Kanady. Uczyli angielskiego. Wśród nich Leone i Don Campbell. Don był emerytowanym dyrektorem Royal Bank of Canada. Odpowiadał za wdrożenie kompleksowego zarządzania jakością w bankach w całej prowincji Nova Scotia. W tym czasie na moje zaproszenie przyjechał do Polski John Jay Bonstingl - amerykański ekspert zajmujący się wdrożeniem metody TQM w edukacji. Spotkaliśmy się w szkole i opracowaliśmy szczegółową strategię zastosowania programu działań jakościowych. Na początku w zakresie nauki języka angielskiego. Wykorzystując model Deminga każdy uczeń musiał samodzielnie określić sobie cel, który chciał osiągnąć i zaplanować sposób jego realizacji. Proces ten konsultował z nauczycielem. Określał czas i sieć działań. Planował ilość godzin na naukę, sposoby konsultacji, terminy sprawdzianów i częstotliwość odrabiania dodatkowych zadań. Kolejnym etapem było dokładne działanie wg wyznaczonego planu. Każdy sprawdzian kończył się omówieniem, samooceną i odpowiedzią na pytanie, czy wynik jest zgodny z założonym celem, co z zaplanowanych działań nie sprawdziło się, co należy naprawić i jak zmodyfikować kolejny plan działania. To była znakomita lekcja przejęcia odpowiedzialności za własny proces uczenia się. Dzięki tym działaniom udało się osiągnąć znakomite wyniki w nauczaniu języka angielskiego, uczniowie z sukcesem ubiegali się o certyfikaty. W tamtych czasach nie było to takie oczywiste. Pozostali nauczyciele dostrzegając pozytywne efekty i zapał uczniów zaczęli wdrażać model na swoich przedmiotach. Koncepcja TQM dotyczyła działań w niemal wszystkich obszarach funkcjonowania szkoły, m.in. planowania zebrań z rodzicami, wycieczek, uroczystości szkolnych. Czuliśmy wówczas prawdziwą satysfakcję. Od tego czasu minęło już ponad 15 lat. Uczniowie realizują swoje kariery w dorosłych zawodowym życiu, wielu z nich odnosi sukcesy. Wielu z nich wykształciło w sobie nawyki skutecznego działania, które pozwalają im osiągać cele i czuć, że mają wpływ na swoje życie, nie obarczając za niepowodzenia innych. Czują siłę własnych wyborów i mają poczucie sprawstwa. Czy uda się powtórzyć tamte sukcesy? Czy znajdę w sobie zarówno siłę, jak i umiejętność pokierowania zespołem nauczycieli? Jak zwykle liczę na wsparcie i zrozumienie idei przez nauczycieli i rodziców. Zastanawiam się, czy można proces zapewniania jakości rozpocząć na nowo? Czy uda się powtórzyć tamte sukcesy? Jak zwykle liczę na wsparcie i zrozumienie idei przez uczniów, nauczycieli i rodziców.

Witold Kołodziejczyk | Utwórz swoją wizytówkę