niedziela, 7 listopada 2010

Collegium Futurum ciąg dalszy

Po kilkunastoletniej przerwie wróciłem do szkoły Zaczął się kolejny etap w jej rozwoju. Początek to lata 90-te ubiegłego wieku. Mija więc dwadzieścia lat. Bogata historia ludzkich pasji i marzeń o lepszej edukacji. Szkołę opuściło setki uczniów, którzy dziś odnoszą sukcesy, z których wielu jest chlubą szkoły i nauczycieli. Od tamtego czasu kierowało nią czterech dyrektorów. Jestem piątym. Każdy z nas miał swoją wizję nowoczesnej edukacji. Każdy odnosił sukcesy. Szkoła przeżywała swoje wielkie chwile, była przedmiotem pragnień uczniów i ich rodziców. O jedno miejsce ubiegało się kilka osób. Był czas, że po korytarzach trudno było się poruszać, był tłok. Zaczęło brakować sal, trzeba było adaptować kolejne pomieszczenia... To czas, do którego tęsknią nauczyciele, władze szkoły i ja... Dziś tworzę taką, która stanie się prawdziwą odpowiedzią na wyzwania dzisiejszego świata i przyszłości.

Sukces szkoły zależy od zdolności tworzenia wartości, za która będą chcieli podążać rodzice. To jedno z praw funkcjonowania nowoczesnej organizacji. Tej zdolności w ostatnim czasie zabrakło i brakuje polskiej edukacji. A o niej decydują nauczyciele, dyrektorzy i atmosfera sprzyjająca kreatywności i innowacyjności. To potencjał, talent i ich siła tworzą warunki dla rozwoju nowoczesnego szkolnictwa. Na pewno nie tworzy ich MEN i kolejne przepisy oraz incydentalne pomysły. Dziś są to raz dodatkowe godziny, zwane potocznie karcianymi, innym razem to obowiązek zrealizowania przez uczniów projektu. Te pomysły mogą jedynie wspierać działania innowatorów. To nie wystarcza, to nie zmienia szkoły, a jedynie powoduje frustrację i prowokuje pytania o cel i zasadność tych decyzji. Polskiej edukacji na pewno brakuje wizji, strategii i konsekwencji w jej wdrażaniu.

Kiedy powstawały pierwsze szkoły niepubliczne wartością, za którą rodzice gotowi byli płacić była intensywna nauka języków obcych, małe klasy, brak indoktrynacji, integracja międzyprzedmiotowa, atmosfera sprzyjająca nauce. Dziś przestało to wystarczać. Szkoły samorządowe w tym czasie też się zmieniły. Niepubliczne przestały być konkurencyjne. Szczególnie ponadgimnazjalne nie stworzyły atrakcyjnej przewagi. Szkoła straciła zdolność do tworzenia nowej wartości. To, co nazywa się nową propozycją jest tylko kosmetyczną zmianą. Bardzo często ma o tym świadczyć inna nazwa, dodatkowy przedmiot, zwiększona liczba zajęć. To jedynie uatrakcyjnienie procesu edukacyjnego, a nie jego jakościowa zmiana. To tylko utrwalanie modelu szkoły – fabryki. A ten już się wyczerpał. To nie zmienia szkoły, tak jak nie zmieniły jej kolejne pracownie komputerowe, tablice interaktywne i dostęp do internetu.. Prawdziwa wartość, za którą chcą podążać rodzice to edukacja, która ma przygotować do odpowiedzialnego, świadomego życia w świecie, w którym nic nie jest pewne, w którym nastąpiło niezwykłe przyspieszenie, gdzie czas na podjęcie decyzji zaczął się kurczyć, gdzie każdego dnia pojawiają się nowe rozwiązania i nowe technologie. Dostęp do informacji jest w zasięgu jednego kliknięcia, a wiedza stała się dostępna nie tylko w szkole. Przestrzeń nowoczesnych muzeów, centrów nauki i zasoby sieci stały się prawdziwą konkurencją dla nauczyciela. Nie potrafimy przewidzieć przyszłości – nawet tej najbliższej, a co dopiero mówić o roku 2030, czy 2040. Wówczas nasi uczniowie będę mieli po trzydzieści parę lat. Będą w samym środku swoich karier zawodowych. Jakich umiejętności będą wówczas potrzebować? Jaka wiedza będzie niezbędna? Jaka postawa poprowadzi ich do szczęśliwego życia i sukcesów?

Wielu rodziców zaczęło szukać tej nowej wartości, nowej szkoły, jej nowego modelu i nowej organizacji pracy ucznia. Collegium Futurum to propozycja edukacji przyszłości, odważna, tak jak odważni są rodzice, którzy zdecydowali się zainwestować w edukację swoich dzieci w jej nowym modelu. Dziś po pierwszych miesiącach widzę, jak bardzo to zmieniło nie tylko samych uczniów, ale przede wszystkim nauczycieli. Na rzetelną ocenę efektywności trzeba poczekać. Za nami pierwsze diagnozy wstępne, przygotowana jest ewaluacja. Na bieżąco prowadzony jest monitoring. Czekamy na pierwsze współczynniki edukacyjnej wartości dodanej. To będzie już na wiosnę. Przygotowane zostały przez profesjonalną firmę zajmującą się diagnostyką edukacyjną. Wierzę, że badania dadzą rzetelne świadectwo zasadności koncepcji pracy Collegium Futurum. Dziś w szkole zupełnie inaczej wygląda nauka, istnieje zupełnie nowe podejście do uczenia się, zupełnie inną rolę przyjmuje nauczyciel i zupełnie inaczej odbywa się sam proces zarządzania przez uczniów własnym procesem uczenia się w szkole. Warto o to ich zapytać ich samych.


Zobacz mnie na GoldenLine