czwartek, 5 czerwca 2008

Dziś trochę sentymentalnie...

Dwa fakty zdecydowały, że piszę tego posta. Pierwszy to wpisy moich uczniów na portalu nasza-klasa.pl, a drugi ma związek z kolejną płytą CD, którą kupiłem w tym tygodniu. Od razu przypomniałem sobie początki mojej pracy jako nauczyciela. Było to pod koniec lat 80-tych. Na zajęciach wykorzystywałem często muzykę do kotwiczenia i wywoływaniu stanów, które były nam potrzebne podczas zajęć lekcyjnych. Nie miałem wówczas pojęcia, jakiej muzyki potrzeba w stanach uczenia się, relaksu i wysokiego poziomu aktywności. Działo się to intuicyjnie.
Poniższe maila, które z satysfakcją przytaczam, przywołały początki mojej pracy i jednocześnie uświadomiły mi, że zawsze poszukiwałem nowej formuły dla swoich lekcji. Było to już ponad 20 lat temu.



„…Na samym początku chcę prosić, abym został dalej Jankiem. Zawsze zostanie Pan moim Profesorem, który chciał zmieniać świat na lepsze. Jeszcze dziś pamiętam lekcję j. polskiego jak opowiadając o wizji swojej szkoły myślał Pan o zmianie. Każdemu z nas nasuwały się słowa: marzyciel, utopia. Dokonał Pan tego. Był Pan moim nauczycielem i to były wspaniałe dwa lata. Dzięki Panu poznałem, jak można odbierać literaturę (do dziś mam przed oczami lekcje przy świecach, na której interpretowaliśmy DZIADY), dzięki Panu pojechałem na pierwsze wyprawy w góry, za granicę, zwiedzanie Warszawy i wiele innych, a wszystko to przez 2 lata. Tak, to prawda, że człowiek młody pełen zapału może zdziałać wiele, chociażby wieczorki literackie na świetlicy lub Andrzejki. To były czasy, które się miło wspomina, ale dzięki takim ludziom jak Pan, Panie Profesorze. Serdecznie dziękuję za te 2 lata nauki i pokazanie nam - jaki może być nauczyciel. Pozdrowienia Janek K.”

„Witam serdecznie Panie Witoldzie, zdaję sobie sprawę z tego, że na co dzień spotyka się Pan z dużą liczbą ludzi. Osobiście na zawsze Pana zapamiętam, ponieważ jako pierwszy próbował Pan zmienić coś w stylu, czy sposobach nauczania, a było to pewnie niełatwe!!!! Doskonale "rozbierał" Pan dany utwór literacki na części drobne, aby ułatwić interpretację i te kolorowe zakreślacze, ułatwiające wyszukiwanie ważnych fragmentów w naszych zeszytach--niby takie proste, a jak bardzo pożyteczne!! To z Panem byliśmy pierwszy raz w teatrze-Teatr Muzyczny w Gdyni - pamiętam doskonale "Skrzypka na dachu", pierwszy wyjazd za granicę do Niemiec-(chyba Lehnitz) koło Berlina i bardzo wiele innych ważnych wydarzeń, które w mniejszym lub większym stopniu wpływały na młodych wtedy chłopaków!!! Cóż, kończąc już myślę, że wykonał Pan dużo dobrej pracy i z tym właśnie będzie Pan kojarzony przede wszystkim!!! Pozdrawiam Pana bardzo serdecznie życząc jeszcze więcej sukcesów zawodowych i dużo szczęścia !! Grzegorz G.”

„WITAM PANA NAUCZYCIELA J. POLSKIEGO
Być może nawet mnie Pan nie pamięta ale ja tak. Uczył mnie Pan w szkole w Człuchowie języka polskiego. Bardzo dobre mam wspomnienia z tych lekcji i milo Pana wspominam, ponieważ był Pan bardzo sympatycznym nauczycielem, przy którym ja się dużo mogłam nauczyć. Język polski zawsze był moim ulubionym zajęciem, ponieważ sama bardzo dużo pisałam, o czym nieliczni wiedzieli, a ja miałam b. dobre u Pana oceny..:):).. Chce dziś PODZIEKOWAC za to, że dzięki tym dla mnie niewiarygodnie pogodnym lekcjom sama u siebie mogłam odnaleźć ukryte talenty, które w dzisiejszym dorosłym życiu bardzo ułatwiają mi kontakty z otaczającymi mnie ludźmi. DZIĘKUJE I SERDECZNIE POZDRAWIAM, była niesforna uczennica Iza”

Pomyślałem sobie, że moim prawdziwym powołaniem jest jednak uczenie, choć nie wiem, czy miałbym w sobie tyle energii i zapału, co wówczas. Czy umiałbym porwać uczniów i zarazić ideą poszukiwania piękna, dobra i prawdy? Wyobrażam siebie wchodzącego do klasy z entuzjazmem, pełnym energii zapowiadającego uczniom, że czeka ich kolejne niezwykłe przeżycie, że za chwilę rozpocznie się nowa przygoda. Puszczam muzykę, która nastraja wszystkich do pracy i rozpoczynamy zajęcia nad kolejnym fascynującym projektem. Rozpoczynamy pracę koncepcyjną nad nowym projektem wykorzystując cyfrową mapę myślową. Postępujemy zgodnie z najnowszą metodologią zarządzania projektem. Rozdzielamy zadania, dyskutujemy o celach i efektach naszej pracy, planujemy działania. Wszystko odbywa się w ciekawie zaprojektowanych przestrzeniach, które dawno już przestały przypominać koszmarne sale lekcyjne. Mamy do dyspozycji osobiste przenośne komputery, dużo miejsca na pracę indywidualną i zespołową. W razie konieczności korzystamy z sali multimedialnej, gdzie wizualizowane są poszczególne etapy projektu. Chciałbym, aby tak wyglądała lekcja w dzisiejszej szkole. Nie ma dzwonków, projekty są interdyscyplinarne i bardzo angażujące. Natomiast moja rola sprowadza się jedynie do odkrywania strategii uczenia się, talentów, wskazywania silnych stron, motywowania i pomocy w ustalani celów uczenia się tych treści, które niezbędne będą przy realizacji projektu. Profesor Fazlagić powiada, że nie ma innego wyjścia, jak tylko rozpocząć pracę nad realizacją takiej wizji szkoły. Ma rację, nie sprawdzę, jeżeli nie spróbuję





Zobacz mnie na GoldenLine