Można o rodzicach tak: hamulcowi zmian w edukacji. Można też inaczej, pozytywnie szukając odpowiedzi na pytanie, co zrobić, aby stali się sojusznikami zmian w polskiej szkole? Jak przekonać ich do zostania ambasadorami idei służących nie tylko ich dzieciom, ale całemu społeczeństwu? Jedni szukają szkół, które najlepiej przygotują do egzaminu. Takich, które znajdują się na szczytach wszelkiego rodzaju rankingów. Są też rodzice, dla których koncentracja wokół testów to nie jedyna wartość. Szukają alternatywnych rozwiązań. Stąd szkoły demokratyczne, edukacja domowa, koncepcja Montessori. Są też tacy, którzy wyjeżdżają ze swoimi dziećmi w roczną podróż dookoła świata. Kto bardziej kocha swoje dzieci, kto lepiej przygotowuje je do życia? Która z koncepcji jest skuteczniejsza i bardziej słuszna? W pluralistycznym społeczeństwie wielość jest wartością.
sobota, 14 czerwca 2014
niedziela, 8 czerwca 2014
Hamulcowi zmian w edukacji
Jak się okazuje, nie wszystko co robimy, jest skuteczne, pomaga uczniom i doprowadza do osiągnięcia ważnych, nie tylko politycznych, celów. Ponad miarę wystandaryzowana edukacja, oparta na współzawodnictwie i ciągłym ocenianiu zabija kreatywność i wyobraźnię ucząc szablonowego sposobu myślenia. Co w takim razie jest właściwym działaniem?
Etykiety:
Erwin Wagenhofer,
Marzenia Żylińska,
prof. Wojciech Cellary
Subskrybuj:
Posty (Atom)