Po raz kolejny wysłuchałem w radiu narzekań, że Polska słabo wykorzystuje unijne dotacje. W CODN miałem okazję pracować nad projektem doskonalenia nauczycieli i przygotowania ich do wdrożenia reformy oświaty w zakresie nauczania zintegrowanego. CODN jako placówka instytucjonalnie zajmująca się doskonaleniem dla wielu firm biznesowych jest doskonałym partnerem do budowania takiego porozumienia prywatno-publicznego. Wiele propozycji otrzymujemy od tzw. świata biznesu. Nie każde są zgodne z priorytetami i celami CODN. Jednak projekt, który został ostatnio przygotowany, jest odpowiedzią na apel minister Hall o włączenie się w sprawy promocji reformy i prace nad jej wdrożeniem. Mimo to pomysł rozwiązania przez CODN w partnerstwie najpilniejszego teraz problemu przygotowania się systemu do włączenia sześciolatków do obowiązkowej nauki, został zablokowany. Argumenty przeciwko podpisaniu porozumienia świadczą o niewiedzy o przygotowywanej przez MEN reformy. Jestem ciekawy, czy urzędnicy ministerialni mają świadomość, że sabotuje się ich kluczowe działania? Jeżeli CODN nie będzie partnerem projektów obejmujących doskonalenie nauczycieli, to kto może w takim razie to robić? Są oczywiście regionalne placówki doskonalenia, jest wiele firm szkoleniowych na polskim rynku, ale świadome rezygnowanie z uczestnictwa w systemowych szkoleniach na teranie Polski przez CODN jest wyrazem nonszalancji i braku zrozumienia dla budowania prestiżu firmy i tym samym spychania jej na margines systemu doskonalenia. Przez ostatni czas i tak nie zrobiono wiele, aby odbudować pozycję CODN. Teraz świadomie się ją niszczy. Za doskonalenie zabierają się firmy, które nie są to tego przygotowane, choć są niezwykle potrzebne polskiej szkole, posiadają bowiem znakomite produkty, wiedzę merytoryczną w zakresie swojej działalności, ale nie mają sieci trenerów i metodologii szkoleniowej, w oparciu o którą można byłoby uruchomić doskonalenie nauczycieli. Kolejnym brakiem zrozumienia wagi projektu jest fakt zignorowania możliwości dofinansowania z funduszy unijnych CODN w zakresie narzędzi i nowoczesnych i wartościowych programów. Wygrana – wygrana. To powinno być podstawą tworzenia porozumień o partnerstwie. Jedni i drudzy powinni mieć z tego wymierne korzyści nie tylko materialne, ale również w postaci wartości dodanej projektu, prestiżu i świadomości w uczestniczeniu w modernizacji Polski i by tym samym mieć poczucie sprawstwa w tak ważnym obszarze funkcjonowania państwa jakim jest edukacja. Znowu zostaje zmarnowany potencjał CODN i to przez tych, którzy z racji zajmowanej funkcji powinni być ambasadorem nowoczesnego systemu doskonalenia nauczycieli. Mam nadzieję, że nowy dyrektor, który zostanie wyłoniony w drodze konkursu posiada świadomość wagi problemów, przed jakimi stoi polski system edukacji.
sobota, 28 czerwca 2008
środa, 25 czerwca 2008
Edukacja idealna
Obiecałem sobie, że będę regularnie pisał posty. Niestety, wyjechałem na tydzień i postanowiłem odpocząć od komputera. Zająłem się lekturą znakomitej książki
Eckharda Tolle Nowa Ziemia. Znajduje się ona w klubie książki Ophry Winfrey i przez dziesięć miesięcy była pierwszą na liście bestsellerów New York Times. Kupiłem ją w Berlinie i czytam po niemiecku. Doskonała lekcja doskonalenia języka. W najbliższym czasie chciałbym podzielić się na blogu swoimi refleksjami z lektury.
Dziś na portalu Edunews.pl znalazłem ciekawy opis badań dotyczących wykorzystaniu nauczania online w edukacji i perspektyw jego rozwoju. Warto przeczytać. Gdyby połączyć idee Tolle z koncepcją kształcenia on-line w edukacji, można by osiągnąć świetny efekt. Może to wydawać się kontrowersyjne, ale dysonans poznawczy wywołują rzeczy nowe, o których myśleliśmy o tym w ten sposób. W tym może być ziarno innowacji, twórczej myśli, która zmusi do refleksji i niekonwencjonalnego działania.
Eckharda Tolle Nowa Ziemia. Znajduje się ona w klubie książki Ophry Winfrey i przez dziesięć miesięcy była pierwszą na liście bestsellerów New York Times. Kupiłem ją w Berlinie i czytam po niemiecku. Doskonała lekcja doskonalenia języka. W najbliższym czasie chciałbym podzielić się na blogu swoimi refleksjami z lektury.
Dziś na portalu Edunews.pl znalazłem ciekawy opis badań dotyczących wykorzystaniu nauczania online w edukacji i perspektyw jego rozwoju. Warto przeczytać. Gdyby połączyć idee Tolle z koncepcją kształcenia on-line w edukacji, można by osiągnąć świetny efekt. Może to wydawać się kontrowersyjne, ale dysonans poznawczy wywołują rzeczy nowe, o których myśleliśmy o tym w ten sposób. W tym może być ziarno innowacji, twórczej myśli, która zmusi do refleksji i niekonwencjonalnego działania.
Za dziesięć lat połowa zajęć w szkołach online?
EDUNEWS.PL - dobre pomysły na edukację przez całe życie - 25.06.2008.
EDUNEWS.PL - dobre pomysły na edukację przez całe życie - 25.06.2008.
sobota, 14 czerwca 2008
Krótka historia przyszłości
Czytam książkę Jacqaues’a Attali „Krótka historia przyszłości”. W ubiegłym roku „Dziennik” drukował jej fragment. Czytelnik znajduje próbę odpowiedzi m. in. na pytanie: w jaki sposób można przewidzieć, co się wydarzy w ciągu najbliższych 50 lat?. Autor twierdzi, że edukacja zostanie sprowadzona do usługi, a nauczyciele nie będą już mieli stałego miejsca pracy. Będzie się z nimi można kontaktować w każdej chwili, będą musieli bez przerwy dbać o swoje zatrudnianie, czyli o formę (niezbędną do pracy fizycznej) i wiedzę (konieczną do pracy intelektualnej). Attali twierdzi, że przyszłość Polski zależeć będzie przede wszystkim od tego, czy będzie sprzyjać nieskrępowanej twórczości i na sprawiedliwych zasadach udostępni swoim obywatelom nową wiedzę. Kiedy patrzę na naszą edukacje, to widzę, jak mało w niej miejsca na swobodną twórczość i innowacyjność. W szkołach uczy pokolenie, które każdą najmniejszą zmianę kontestuje, choć nie do końca jest to jego winą. Nie dostrzega się, jak ważne jest, aby w instytucjach kształcenia pojawiło się już pokolenie, które wychowało się w rzeczywistości, w której technologia informatyczna jest naturalnym środowiskiem komunikacji i pozyskiwania wiedzy. „Pojawienie się pokolenia Y – pisze w czerwcowym numerze „Edukacji i Dialogu” Jan A. Fazalgić - jest wyzwaniem dla instytucji zajmujących się kształceniem ponieważ:
1. Należy w nich zatrudniać osoby, które są kulturowo zgodne z mentalnością pokolenia Y.
2. Potrzebne jest dostosowanie tradycyjnych form kształcenia do tego, co obecnie nazywa się kształceniem wirtualnym: kształcenie wirtualne jest dla młodych ludzi „głównym nurtem” (mainstream).
3. Marketing usług edukacyjnych powinien zmienić formę i treść przekazu dostosowawszy się do natury produktu usługowego i nowego typu klienta.”
Liczę, że zmiany te będą miały miejsce w Centralnym Ośrodku Doskonalenia Nauczycieli. Powinien on być źródłem idei i pilotażowych programów, które przybliżą dzisiejszą szkołę do świata pokolenia Y. Warto sobie uświadomić, że to co dla wielu jest jeszcze nowością i odległą przyszłością, dla innych jest czym oczywistym, w czym wyrośli i z czego korzystają w sposób naturalny. Tak jak wielu nauczycielom trudno jest sobie wyobrazić świat bez telewizorów i telefonów, tak pokolenie w dzisiejszej szkole nie wyobraża sobie świata bez Internetu. „Wirtualność” ma dla nich zupełnie inne znaczenie niż dla rzeczy nauczycieli, których najliczniejszą grupę stanowią ci z 20 letnim stażem pracy. Tak więc swoją akademicką edukację kończyli 20 lat temu, a przed nimi jeszcze kilkanaście lat pracy z nowym pokoleniem uczniów.
1. Należy w nich zatrudniać osoby, które są kulturowo zgodne z mentalnością pokolenia Y.
2. Potrzebne jest dostosowanie tradycyjnych form kształcenia do tego, co obecnie nazywa się kształceniem wirtualnym: kształcenie wirtualne jest dla młodych ludzi „głównym nurtem” (mainstream).
3. Marketing usług edukacyjnych powinien zmienić formę i treść przekazu dostosowawszy się do natury produktu usługowego i nowego typu klienta.”
Liczę, że zmiany te będą miały miejsce w Centralnym Ośrodku Doskonalenia Nauczycieli. Powinien on być źródłem idei i pilotażowych programów, które przybliżą dzisiejszą szkołę do świata pokolenia Y. Warto sobie uświadomić, że to co dla wielu jest jeszcze nowością i odległą przyszłością, dla innych jest czym oczywistym, w czym wyrośli i z czego korzystają w sposób naturalny. Tak jak wielu nauczycielom trudno jest sobie wyobrazić świat bez telewizorów i telefonów, tak pokolenie w dzisiejszej szkole nie wyobraża sobie świata bez Internetu. „Wirtualność” ma dla nich zupełnie inne znaczenie niż dla rzeczy nauczycieli, których najliczniejszą grupę stanowią ci z 20 letnim stażem pracy. Tak więc swoją akademicką edukację kończyli 20 lat temu, a przed nimi jeszcze kilkanaście lat pracy z nowym pokoleniem uczniów.
czwartek, 12 czerwca 2008
Tablice interaktywne w szkole
Kolejny film, który powstał w Laboratorium Edukacji Multimedialnej dostępny jest na stronach YouTube i za sprawą portalu Edunews.pl promowany w sieci. Tak jak poprzednie wideoarty, tak i ten jest nadal aktualny. Proszę sprawdzić.
środa, 11 czerwca 2008
Strategie obecności w Second Life
Od kilku tygodni myślę o stworzeniu równoległego wobec CODN świata doskonalenia nauczycieli w Second Life. Zamierzam w ramach prac w Laboratorium Edukacji Multimedialnej stworzyć wirtualny ośrodek z salami, w których będą odbywać się zajęcia warsztatowe, wykłady, seminaria i spotkania. Na ścianie będą wisieć telebimy z najnowszymi wykładami. Nauka, eksperymentowanie, doświadczanie nowych technologii - to nowe wyzwanie, które chcę realizować w najbliższym czasie. Otwarcie wirtualnych sal, w których będziemy mogli spotykać nauczycieli z pokolenia "Y", to szansa na realizację wizji budowania nowej generacji w trójwymiarowej przestrzeni wirtualnego systemu doskonalenia nauczycieli. Uczestnicy szkoleń w Second Life będą pierwszymi nauczycielami, którzy staną sie agentami pozytywnej zmieny polskiej szkoły.
Przed nami prace koncepcyjne i wdrożenia pilotażowego projektu.
Zapraszam na interesujący wykład, który przybliży ideę obecności w Second Life.
Strategie obecności marek w Second Life from adamus on Vimeo.
Przed nami prace koncepcyjne i wdrożenia pilotażowego projektu.
Zapraszam na interesujący wykład, który przybliży ideę obecności w Second Life.
Strategie obecności marek w Second Life from adamus on Vimeo.
Autorytety dla edukacji
Zaczynam realizować swój dawny pomysł na cykl wykładów w ramach stworzonego przez siebie projektu Autorytety dla edukacji, który będzie budował nowy wizerunek nauczyciela, jako promotora najnowszych trendów i osiągnięć w zakresie społeczeństwa wiedzy. Misją projektu jest stworzenie płaszczyzny transferu nowoczesnej i sprawdzonej wiedzy oraz praktyki z biznesu do edukacji. Prawdziwa rewolucja i skok cywilizacyjny w edukacji w Polsce będą możliwe, gdy przedstawiciele pokolenia Y staną się dominującą grupą zawodową wśród nauczycieli wszystkich stopni nauczania.
W październiku pod patronatem miesięcznika „Edukacja i Dialog” wspólnie z doktorem Janem Fazlagiciem zamierzam zorganizować w hotelu Marriott prestiżową konferencję dla 200 dyrektorów szkół z całej Polski.
Konferencja będzie prezentacją najnowszych osiągnięć w zakresie zarządzania i jest pierwszą z cyklu AUTORYTETY DLA EDUKACJI. W październiku przedstawione zostaną dwie autorskie koncepcje związane z doskonaleniem kompetencji kadry menedżerskiej oświaty:
1. System demonstrowania kompetencji wg autorskiej koncepcji dra Jacka Nashera
2. Uczenie się przez emocje wg metody strukturyzowanego efektywnego uczenia się i nauczania autorstwa Lindella Smitha
Natomiast cały cykl AUTORYTETY DLA EDUKACJI jest moim autorskim projektem, który zakłada organizację w każdym roku 3-4 dużych konferencji, na które zapraszani są do Polski wybitni specjaliści w swoich dziedzinach, uznanych na świecie, których wiedza może zostać zaadaptowana i wykorzystania w szeroko rozumianej edukacji. Wśród wielu szkoleń, które są oferowane na polskim rynku dla wyższej kadry zarządzającej oświatą niewiele jest takich, podczas których można zdobyć wiedzę i spotkać się z twórcami idei, pomysłów i sięgnąć bezpośrednio do źródła, czyli tam gdzie zostały one stworzone.
Informacje o prelegentach.
Lindell Smith (BA, MDiv, MPP, MTh (Oxon)), jest doktorantem The European Graduate School w Saas Fee w Szwajcarii. Ukończył studia na Uniwersytecie w Oksfordzie z zakresu filologii, psychologii i teologii.
Jack Nasher (Dr. Lord Jack G.O. Nasher-Awakemian, J.D., M.A., M.Sc. (Oxon)) wykłada na temat psychologii zarządzania, a szczególnie przywództwa i samorozwoju. Pracował dla takich firm jak: T-Mobile, Sanofi-Aventis, Siemens, Bosch, Bank Sarasin czy Ashurst Lawyers. Jack Nasher jest wybitnym mówcą, prowadzi prezentacje na najwyższym światowym poziomie, występował m.in. w telewizji niemieckiej PRO Sieben. Niżej zamieszczam prezenatację, która jest na YouTube obok innych wystąpień Jacka Nashera.
W październiku pod patronatem miesięcznika „Edukacja i Dialog” wspólnie z doktorem Janem Fazlagiciem zamierzam zorganizować w hotelu Marriott prestiżową konferencję dla 200 dyrektorów szkół z całej Polski.
Konferencja będzie prezentacją najnowszych osiągnięć w zakresie zarządzania i jest pierwszą z cyklu AUTORYTETY DLA EDUKACJI. W październiku przedstawione zostaną dwie autorskie koncepcje związane z doskonaleniem kompetencji kadry menedżerskiej oświaty:
1. System demonstrowania kompetencji wg autorskiej koncepcji dra Jacka Nashera
2. Uczenie się przez emocje wg metody strukturyzowanego efektywnego uczenia się i nauczania autorstwa Lindella Smitha
Natomiast cały cykl AUTORYTETY DLA EDUKACJI jest moim autorskim projektem, który zakłada organizację w każdym roku 3-4 dużych konferencji, na które zapraszani są do Polski wybitni specjaliści w swoich dziedzinach, uznanych na świecie, których wiedza może zostać zaadaptowana i wykorzystania w szeroko rozumianej edukacji. Wśród wielu szkoleń, które są oferowane na polskim rynku dla wyższej kadry zarządzającej oświatą niewiele jest takich, podczas których można zdobyć wiedzę i spotkać się z twórcami idei, pomysłów i sięgnąć bezpośrednio do źródła, czyli tam gdzie zostały one stworzone.
Informacje o prelegentach.
Lindell Smith (BA, MDiv, MPP, MTh (Oxon)), jest doktorantem The European Graduate School w Saas Fee w Szwajcarii. Ukończył studia na Uniwersytecie w Oksfordzie z zakresu filologii, psychologii i teologii.
Jack Nasher (Dr. Lord Jack G.O. Nasher-Awakemian, J.D., M.A., M.Sc. (Oxon)) wykłada na temat psychologii zarządzania, a szczególnie przywództwa i samorozwoju. Pracował dla takich firm jak: T-Mobile, Sanofi-Aventis, Siemens, Bosch, Bank Sarasin czy Ashurst Lawyers. Jack Nasher jest wybitnym mówcą, prowadzi prezentacje na najwyższym światowym poziomie, występował m.in. w telewizji niemieckiej PRO Sieben. Niżej zamieszczam prezenatację, która jest na YouTube obok innych wystąpień Jacka Nashera.
niedziela, 8 czerwca 2008
Laboratorium Edukacji Multimedialnej w sieci
To już drugi film, który jest promowany na stronach Edunews.pl Pierwsze wiedoarty przygotowałem dwa lata temu w celu rekomendacji działań LEM. Dziś te filmy nadal wyglądają świeżo i są niezwykle aktulane. Polecam!
sobota, 7 czerwca 2008
Zmiana paradygmatu postrzegania
Barak Obama ubiegający się o urząd prezydenta jest dowodem, jak bardzo zmieniła się nasza świadomość. Jeszcze kilkanaście lat temu trudno było sobie wyobrazić, że na prezydenta Stanów Zjednoczonych będzie kandydował czarnoskóry obywatel. Tak samo jak nieprawdopodobnym było, że o urząd prezydenta może ubiegać się kobieta. Właśnie zakończył się wyścig o nominację prezydencką. Ścigali się kobieta z afroamerykaninem. Świat się zmienił. To nie Obama zmienia Amerykę, ale świadomość ludzi, którzy gotowi są na zmianę i przesunięcie paradygmatu. To, co do niedawna było niemożliwe, dziś staje się faktem. Tak jest w Stanach, a jak wygląda zmiana paradygmatu w Polsce? Coraz częściej i więcej mówi się o alternatywnych metodach kształcenia jako odpowiedzi na problemy w polskiej szkole. Uczestniczyłem wczoraj w spotkaniu, na którym prezentowano szkoły w Stanach, Europie, Azji, gdzie wykorzystuje się w procesie edukacji medytację transcendentalną. Byli na nim przedstawiciele centralnych ośrodków doskonalenia nauczycieli. Jednak zainteresowanie efektami stosowania medytacji w szkole jest na razie niewielkie. Widzę dużą rezerwę, ale też sceptycyzm dla takich metod. Od lat próbuje walczyć się bezsilnie z agresją, nadpobudliwością, narkotykami i alkoholem w szkole problemów nie da się rozwiązać starymi metodami. Potrzebujemy nowych narzędzi, które pozwolą poszerzyć naszą percepcję i świadomość. Propagatorzy medytacji twierdzą, że sukces szkoły, nauczyciela i programu zależy przede wszystkim od cechy czujności czy świadomości samych uczniów. Jeśli uczniowie są śpiący, tępi, nieszczęśliwi, źli czy podrażnieni ich świadomość nie posiada cechy czujności, która jest potrzebna dla optymalnego uczenia się. Ich chłonność maleje a myślenie nie jest jasne. Badania naukowe potwierdzają, że technika transcendentalnej medytacji w większym stopniu aktywuje całkowity potencjał mózgu, co powoduje większa czujność przy jednoczesnym zrelaksowaniu czy inaczej mówiąc - przebudzenie. W pełni rozwinięty umysł jest w pełni przebudzony. Pełny potencjał świadomości, który charakteryzuje się funkcjonowaniem pełni mózgu i wyrażonymi umysłowymi i fizycznymi zdolnościami, naturalnie rozwija się poprzez regularne stosowanie medytacji.
Wpływ medytacji na potencjał umysłowy, zdrowie, zachowania społeczne i środowisko udokumentowano w ponad 600 badaniach naukowych. Badania przeprowadzono w 200 ośrodkach badawczych w 30 krajach, a opublikowano je w ponad 100 renomowanych pismach naukowych. Jestem ciekawy, czy tak niekonwencjonalne podejście może zostać zaakceptowane przez polską szkołę. W wybranych szkołach do normalnych programów nauczania włączono medytację po 20 minut na początku zajęć i zakończeniu dnia. Dwa razy dziennie chętni uczniowie medytują kilkadziesiąt minut dziennie. Rezultaty są obiecujące, zaobserwowano wzrost inteligencji, zdolność do ucznia się i zdolności intelektualne, poprawę wyników w nauce, zwiększenie kreatywności, optymalizacją działania mózgu. Są szkoły, które kompleksowo podeszły do wykorzystania pozytywnych efektów medytacji. Zaczęto projektować i budować również budynki szkolne, w których przestrzeń, sale lekcyjne i organizacja pomieszczeń w całym budynku wykorzystują wiedzę w zakresie ergonomii. Fundacja słynnego reżysera Davida Lyncha wspiera działania związane z propagowaniem wiedzy na temat roli i znaczenia medytacji w edukacji.
Czy może to być atrakcyjna propozycja dla edukacji XXI wieku i jej problemów?
Wpływ medytacji na potencjał umysłowy, zdrowie, zachowania społeczne i środowisko udokumentowano w ponad 600 badaniach naukowych. Badania przeprowadzono w 200 ośrodkach badawczych w 30 krajach, a opublikowano je w ponad 100 renomowanych pismach naukowych. Jestem ciekawy, czy tak niekonwencjonalne podejście może zostać zaakceptowane przez polską szkołę. W wybranych szkołach do normalnych programów nauczania włączono medytację po 20 minut na początku zajęć i zakończeniu dnia. Dwa razy dziennie chętni uczniowie medytują kilkadziesiąt minut dziennie. Rezultaty są obiecujące, zaobserwowano wzrost inteligencji, zdolność do ucznia się i zdolności intelektualne, poprawę wyników w nauce, zwiększenie kreatywności, optymalizacją działania mózgu. Są szkoły, które kompleksowo podeszły do wykorzystania pozytywnych efektów medytacji. Zaczęto projektować i budować również budynki szkolne, w których przestrzeń, sale lekcyjne i organizacja pomieszczeń w całym budynku wykorzystują wiedzę w zakresie ergonomii. Fundacja słynnego reżysera Davida Lyncha wspiera działania związane z propagowaniem wiedzy na temat roli i znaczenia medytacji w edukacji.
Czy może to być atrakcyjna propozycja dla edukacji XXI wieku i jej problemów?
czwartek, 5 czerwca 2008
Dziś trochę sentymentalnie...
Dwa fakty zdecydowały, że piszę tego posta. Pierwszy to wpisy moich uczniów na portalu nasza-klasa.pl, a drugi ma związek z kolejną płytą CD, którą kupiłem w tym tygodniu. Od razu przypomniałem sobie początki mojej pracy jako nauczyciela. Było to pod koniec lat 80-tych. Na zajęciach wykorzystywałem często muzykę do kotwiczenia i wywoływaniu stanów, które były nam potrzebne podczas zajęć lekcyjnych. Nie miałem wówczas pojęcia, jakiej muzyki potrzeba w stanach uczenia się, relaksu i wysokiego poziomu aktywności. Działo się to intuicyjnie.
Poniższe maila, które z satysfakcją przytaczam, przywołały początki mojej pracy i jednocześnie uświadomiły mi, że zawsze poszukiwałem nowej formuły dla swoich lekcji. Było to już ponad 20 lat temu.
Poniższe maila, które z satysfakcją przytaczam, przywołały początki mojej pracy i jednocześnie uświadomiły mi, że zawsze poszukiwałem nowej formuły dla swoich lekcji. Było to już ponad 20 lat temu.
wtorek, 3 czerwca 2008
Czy nauczyciel potrafi?
W sytuacji, kiedy uczniowie sprawnie posługują się technologią informacyjną, kształcenie kluczowych dla społeczeństwa wiedzy kompetencji jest zadaniem, które zmienia rolę nauczyciela z osoby przekazującej informacje i wiedzę, na osobę kierującą procesem ciągłego uczenia się uczniów w zespole. Wówczas stanie się on prawdziwym ekspertem w zakresie kluczowych umiejętności społeczeństwa informacyjnego. W polskim systemie edukacji zdecydowano się przyjąć pięć kompetencji kluczowych:
1. Planowanie, organizowanie i ocenianie własnego uczenia się.
2. Skuteczne porozumiewanie się w różnych sytuacjach.
3. Efektywne współdziałanie w zespole.
4. Rozwiązywanie problemów w twórczy sposób.
5. Sprawne posługiwanie komputerem i technologią informacyjną.
Cieszy fakt, że MEN ogłosiło w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego konkursy na projekty, które będą systemowo rozwijać powyższe kompetencje. Wiele dużych firm, korporacji i utworzonych w tym celu konsorcjów, wystąpiło z propozycjami zrealizowania projektów, które ucznia czynią bezpośrednim beneficjentem. Chciałbym, aby przy okazji stworzyć narzędzia, które pozwolą ocenić skuteczność programów. Być może następne badania PISA dowiodą wartości projektów, które czekają obecnie na ocenę komisji kwalifikacyjnych MEN. Powtarzam już jak mantrę, że model szkoły z organizacją lekcji oparty na modelu fabryki wyczerpał się. Im szybciej uda nam się stworzyć warunki do budowania nowego typu edukacji, która swoją filozofię opiera na założeniu, że przewagę na rynku zdobędziemy, kiedy wyszukiwanie, przetwarzanie i upowszechnianie informacji stanie się naszą kluczową kompetencją. W jaki sposób zorganizować proces edukacyjny, który wdroży to założenie w praktyce.
1. Planowanie, organizowanie i ocenianie własnego uczenia się.
2. Skuteczne porozumiewanie się w różnych sytuacjach.
3. Efektywne współdziałanie w zespole.
4. Rozwiązywanie problemów w twórczy sposób.
5. Sprawne posługiwanie komputerem i technologią informacyjną.
Cieszy fakt, że MEN ogłosiło w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego konkursy na projekty, które będą systemowo rozwijać powyższe kompetencje. Wiele dużych firm, korporacji i utworzonych w tym celu konsorcjów, wystąpiło z propozycjami zrealizowania projektów, które ucznia czynią bezpośrednim beneficjentem. Chciałbym, aby przy okazji stworzyć narzędzia, które pozwolą ocenić skuteczność programów. Być może następne badania PISA dowiodą wartości projektów, które czekają obecnie na ocenę komisji kwalifikacyjnych MEN. Powtarzam już jak mantrę, że model szkoły z organizacją lekcji oparty na modelu fabryki wyczerpał się. Im szybciej uda nam się stworzyć warunki do budowania nowego typu edukacji, która swoją filozofię opiera na założeniu, że przewagę na rynku zdobędziemy, kiedy wyszukiwanie, przetwarzanie i upowszechnianie informacji stanie się naszą kluczową kompetencją. W jaki sposób zorganizować proces edukacyjny, który wdroży to założenie w praktyce.
poniedziałek, 2 czerwca 2008
... i złe wiadomości
Przedstawiciele pokolenia „Y” nie mają szacunku dla prywatności. Zostali wychowani w świecie programów typu reality show, takich jak Big Brother. Uważają, że prywatność to zbędna fanaberia.
Ponieważ byli od dziecka prowadzeni przez rodziców, brak im umiejętności samodzielnego podejmowania decyzji. Rodzice planowali ich życie w najmniejszych szczegółach. Teraz oczekują tego od pracodawcy. Pracodawca powinien więc przejąć rolę matki, okazując troskę, wyznaczając cele i pomagając w rozwoju zawodowym.
Wysuwają nierealistyczne oczekiwania. Przedstawiciele pokolenia Y uważają, że „mogą zmienić cały świat w ciągu pierwszego dnia pracy”. Zostali wychowani na narcyzów, a konfrontacja z rzeczywistością jest dla nich wielkim przeżyciem.
Brakuje im cierpliwości. Zostali wychowani w środowisku, gdzie każde działanie jest natychmiast wynagradzane. Nie wiedzą, co znaczy czekać 30 dni na otwarcie rachunku bankowego, a 2 lata na kupno samochodu za talon itd.
Charakteryzuje ich niższa etyka pracy.
Czasami brakuje im umiejętności interpersonalnych, popełniają błędy gramatyczne, nie wiedzą jak prowadzić konwersację. Trudniej im rozwiązywać codzienne konflikty. Często nie potrafią napisać listu, ponieważ na co dzień komunikują się sms-ami.
Powstaje przepaść między uczniami i nauczycielami w zakresie stosowania i używania technologii ICT. Nauczyciele nie mogą już konkurować z informacją i wiedzą zawartą w Internecie. Coraz częściej uczniowie posiadają bardziej aktualne niż te, które prezentuje na lekcji nauczyciel. Do tego uczniowie posługują się sprawniej językiem angielskim, znajomość drugiego języka obcego staje się coraz powszechniejsza. Nauczyciele mogą w łatwy sposób stracić swój autorytet, są coraz bardziej sfrustrowani, odczuwają ogromny dystans, który dzieli ich do kompetencji cyfrowych uczniów. Ale znajomość ICT to nie wszystko! Przed nauczycielami w szkole stoi kolejne nowe wzywania. Mogą oni m.in. pomóc uczniom w ocenie wartości informacji, mogą wskazać sposoby jej wartościowania, stworzyć warunki do rozwijania umiejętności tworzenia na jej podstawie nowej wiedzy. Nauczyciel może być osobą ułatwiającą uczniom pracy ze stresem, motywować go do pracy, pomóc rozpoznać uczniowi jego strategię uczenia się i nauczyć go ja wykorzystywać w codziennej praktyce. Może być doradcą w jego karierze naukowej i zawodowej. Wierzę, że niebawem nauczyciel stanie się dla rodziców najważniejszym ekspertem od uczenia się wykorzystując najnowsze osiągnięcia w pracy mózgu. Warto o tym pamiętać już dziś przygotowując nauczycieli do nowej roli. Więcej można przeczytać w publikacji Edukacja dla modernizacji i rozwoju przygotowana pod kierunkiem dra Jana A. Fazlagicia
Ponieważ byli od dziecka prowadzeni przez rodziców, brak im umiejętności samodzielnego podejmowania decyzji. Rodzice planowali ich życie w najmniejszych szczegółach. Teraz oczekują tego od pracodawcy. Pracodawca powinien więc przejąć rolę matki, okazując troskę, wyznaczając cele i pomagając w rozwoju zawodowym.
Wysuwają nierealistyczne oczekiwania. Przedstawiciele pokolenia Y uważają, że „mogą zmienić cały świat w ciągu pierwszego dnia pracy”. Zostali wychowani na narcyzów, a konfrontacja z rzeczywistością jest dla nich wielkim przeżyciem.
Brakuje im cierpliwości. Zostali wychowani w środowisku, gdzie każde działanie jest natychmiast wynagradzane. Nie wiedzą, co znaczy czekać 30 dni na otwarcie rachunku bankowego, a 2 lata na kupno samochodu za talon itd.
Charakteryzuje ich niższa etyka pracy.
Czasami brakuje im umiejętności interpersonalnych, popełniają błędy gramatyczne, nie wiedzą jak prowadzić konwersację. Trudniej im rozwiązywać codzienne konflikty. Często nie potrafią napisać listu, ponieważ na co dzień komunikują się sms-ami.
Powstaje przepaść między uczniami i nauczycielami w zakresie stosowania i używania technologii ICT. Nauczyciele nie mogą już konkurować z informacją i wiedzą zawartą w Internecie. Coraz częściej uczniowie posiadają bardziej aktualne niż te, które prezentuje na lekcji nauczyciel. Do tego uczniowie posługują się sprawniej językiem angielskim, znajomość drugiego języka obcego staje się coraz powszechniejsza. Nauczyciele mogą w łatwy sposób stracić swój autorytet, są coraz bardziej sfrustrowani, odczuwają ogromny dystans, który dzieli ich do kompetencji cyfrowych uczniów. Ale znajomość ICT to nie wszystko! Przed nauczycielami w szkole stoi kolejne nowe wzywania. Mogą oni m.in. pomóc uczniom w ocenie wartości informacji, mogą wskazać sposoby jej wartościowania, stworzyć warunki do rozwijania umiejętności tworzenia na jej podstawie nowej wiedzy. Nauczyciel może być osobą ułatwiającą uczniom pracy ze stresem, motywować go do pracy, pomóc rozpoznać uczniowi jego strategię uczenia się i nauczyć go ja wykorzystywać w codziennej praktyce. Może być doradcą w jego karierze naukowej i zawodowej. Wierzę, że niebawem nauczyciel stanie się dla rodziców najważniejszym ekspertem od uczenia się wykorzystując najnowsze osiągnięcia w pracy mózgu. Warto o tym pamiętać już dziś przygotowując nauczycieli do nowej roli. Więcej można przeczytać w publikacji Edukacja dla modernizacji i rozwoju przygotowana pod kierunkiem dra Jana A. Fazlagicia
niedziela, 1 czerwca 2008
Dobre wiadomości...
Coraz więcej mówi się dziś o nowym pokoleniu. W przeciwieństwie do grupy osób, do których często należą również nauczyciele, pokolenie to wyróżniają charakterystyczne zachowania. Dla pokolenia młodych ludzi język cyfrowy jest naturalnym językiem, którym się posługują. Natomiast nauczyciele w dużej mierze musieli tego języka się nauczyć. Również ja uczyłem się obsługi komputera będąc już nauczycielem z 10 letnim stażem Nie jest to dla mnie „naturalny” język, ale „drugi”, który opanowałem gorzej i na pewno nie potrafię się nim posługiwać tak sprawnie, jak młode pokolenie. Na potrzeby publikacji pt. Edukacja dla modernizacji i rozwoju utworzone zostało poniższe zestawienie:
Dobre wiadomości
Przedstawiciele pokolenia „Y” posiadają wiele umiejętności, których nauczyli się często poza szkołą, a które są cenne dla potencjalnych pracodawców: znają się na komputerach. „Potrafią odnaleźć informacje, o których istnieniu nawet nie wiedzą” (inna sprawa, że często nie wiedzą, co z tymi informacjami zrobić).
Są świetnie przygotowani do poruszania się w obszarach związanych z gospodarką globalną i różnorodnością kulturową,
Lepiej radzą sobie z pracą zespołową niż młodzież urodzona w latach 70. Oceniają siebie samych w stosunku do rówieśników, tworzą społeczności i często się ze sobą komunikują.
Potrafią wykonywać wiele zadań w tym samym czasie (90 proc. badanych osób, w wieku 18-24 lat uważa, że słuchanie iPoda w czasie pracy zwiększa ich produktywność). Młodzież odczuwa nudę, jeśli brakuje im ciągłego strumienia bodźców w postaci muzyki i obrazu.
Dobre wiadomości
Przedstawiciele pokolenia „Y” posiadają wiele umiejętności, których nauczyli się często poza szkołą, a które są cenne dla potencjalnych pracodawców: znają się na komputerach. „Potrafią odnaleźć informacje, o których istnieniu nawet nie wiedzą” (inna sprawa, że często nie wiedzą, co z tymi informacjami zrobić).
Są świetnie przygotowani do poruszania się w obszarach związanych z gospodarką globalną i różnorodnością kulturową,
Lepiej radzą sobie z pracą zespołową niż młodzież urodzona w latach 70. Oceniają siebie samych w stosunku do rówieśników, tworzą społeczności i często się ze sobą komunikują.
Potrafią wykonywać wiele zadań w tym samym czasie (90 proc. badanych osób, w wieku 18-24 lat uważa, że słuchanie iPoda w czasie pracy zwiększa ich produktywność). Młodzież odczuwa nudę, jeśli brakuje im ciągłego strumienia bodźców w postaci muzyki i obrazu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)