Marek Hyla, autor eksperckiego bloga, odsyła ze swojej strony do nagrodzonego szkolenia m-learningu w konkursie "Excellence in Learning" i organizowanego przez firmę Brandon Hall. To przykład, jak powinny wyglądać nowoczesne szkolenia w formule Web 2.0. Nie wielkie budżety, nie rozbudowane projekty trwające w czasie i liczne zespoły różnych managerów i ekspertów, ale współtworzone przez społeczność proste wideofilmy czy podcasty. To kierunek, w którym będą rozwijać się mobilne szkolenia wykorzystujące najnowsze narzędzia technologii cyfrowej.
Dla mnie to wyzwanie i inspiracja dla powstającej nowej dydaktyki „Szkoły przyszłości”
Zapraszam na blog Szkolenia XXI wieku. Niżej nagrodzone m-szkolenie.
niedziela, 24 maja 2009
Mobilna edukacja w szkole
środa, 20 maja 2009
Budujemy społeczność nauczycieli pokolenia Y
Z satysfakcją ogłaszam uruchomienie wyjątkowego portalu dla nauczycieli. „Edukacja i Dialog” - miesięcznik liderów edukacji zamierza skupić wokół pisma i na powstałym portalu społecznościowym osoby, które chcą promować nową dydaktykę szkolną, tworzyć i realizować wizję edukacji uwzględniającą potrzeby gospodarki opartej na wiedzy.
Zdaję sobie sprawę, że w szkołach, do których uczęszczają uczniowie „pokolenia cyfrowców” potrzeba zmiany paradygmatu postrzegania roli nauczyciela. W czasach gospodarki informacyjnej powinien on przede wszystkim organizować uczniom zarówno przestrzeń jak i doświadczenia do uczenia się, w których szkoła staje się rzeczywistym miejscem pozyskiwania i przetwarzania informacji oraz tworzenia wiedzy.
Kluczowe kompetencje społeczeństwa informacyjnego to te, które pozwolą uczniowi na ciągłe doskonalenie się oraz pracę nad własnym rozwojem. Dzisiejsi nauczyciele stoją przed dylematem, na ile nowoczesne narzędzia i technologie informacyjno-komunikacyjne mogą być wykorzystane w codziennej praktyce szkolnej? Czy mogą one pomóc uczniom w naturalny sposób zdobywać kompetencje? Czy koncentracja na technologii cyfrowej może zakłócić rozwój duchowy i emocjonalny uczniów? Jak sprawić, aby rozwijały się wszystkie sfery życia ucznia? Anna Okońska Walkowicz twierdzi, że jest to prawdziwy dylemat wizjonerów i pragmatyków. To również dylematy współczesnej szkoły, która znalazła się w punkcie zwrotnym. Futurolodzy przepowiadają edukację bez typowej szkoły, a rozwój edukacji domowej i powolne zmniejszenie się roli szkoły, jako głównego źródła dostarczania wiedzy potwierdza zasadność tej tezy. Pragmatycy z kolei przestrzegają przed zbytnim zachłyśnięciem się technologią cyfrową. Uczniowie ze swoim naturalnym umiejętnościami posługiwania się nią postrzegają szkołę jako element hamujący rozwój ich talentów. O potrzebie i znaczeniu nowego paradygmatu modelu szkoły i roli edukacji mówi znakomicie Ken Robinson. W poniższej prezentacji przekonuje, jak fascynująca może być szkolna edukacja, bo to ona pozawala nam przenieść się w przyszłość, której nie możemy uchwycić. Pięknie o nauczycielach mówi Iwona Majewska Opiełka. Twierdzi, że jako jedni z nielicznych mają oni okazję dotykać przyszłości. To niezwykły zawód, którego prestiż możemy ciągle budować przełamując funkcjonujące stereotypy.
Portal „Edukacji i Dialogu” jest wyzwaniem dla wszystkich poszukujących inspiracji do działania, osób myślących w podobny sposób. To portal dla tych, którzy nie godzą się na szkołę zabijającą kreatywność, talenty i naturalną potrzebę uczenia się poprzez zabawę. Czas na zmianę zasad, na których zbudowano edukację ery przemysłowej. Żyjemy w czasach wielorakiego wyboru i pozwólmy, aby można było z tego daru korzystać również w edukacji. Pomóc nam w tym mogą blogi ekspertów, którzy zostali zaproszeni do współpracy z portalem. To głos tych, którzy w edukacji widzą szansę na poprawę jakości życia każdego z nas. Ich wiedza może być dla nas wsparciem w codziennej praktyce szkolnej.
Ponieważ prezentacja jest długa, podzielona została na dwie części. Zachęcam do refleksji na temat przyszłości naszej edukacji. Naprawdę warto!
Część I
Część II
Zdaję sobie sprawę, że w szkołach, do których uczęszczają uczniowie „pokolenia cyfrowców” potrzeba zmiany paradygmatu postrzegania roli nauczyciela. W czasach gospodarki informacyjnej powinien on przede wszystkim organizować uczniom zarówno przestrzeń jak i doświadczenia do uczenia się, w których szkoła staje się rzeczywistym miejscem pozyskiwania i przetwarzania informacji oraz tworzenia wiedzy.
Kluczowe kompetencje społeczeństwa informacyjnego to te, które pozwolą uczniowi na ciągłe doskonalenie się oraz pracę nad własnym rozwojem. Dzisiejsi nauczyciele stoją przed dylematem, na ile nowoczesne narzędzia i technologie informacyjno-komunikacyjne mogą być wykorzystane w codziennej praktyce szkolnej? Czy mogą one pomóc uczniom w naturalny sposób zdobywać kompetencje? Czy koncentracja na technologii cyfrowej może zakłócić rozwój duchowy i emocjonalny uczniów? Jak sprawić, aby rozwijały się wszystkie sfery życia ucznia? Anna Okońska Walkowicz twierdzi, że jest to prawdziwy dylemat wizjonerów i pragmatyków. To również dylematy współczesnej szkoły, która znalazła się w punkcie zwrotnym. Futurolodzy przepowiadają edukację bez typowej szkoły, a rozwój edukacji domowej i powolne zmniejszenie się roli szkoły, jako głównego źródła dostarczania wiedzy potwierdza zasadność tej tezy. Pragmatycy z kolei przestrzegają przed zbytnim zachłyśnięciem się technologią cyfrową. Uczniowie ze swoim naturalnym umiejętnościami posługiwania się nią postrzegają szkołę jako element hamujący rozwój ich talentów. O potrzebie i znaczeniu nowego paradygmatu modelu szkoły i roli edukacji mówi znakomicie Ken Robinson. W poniższej prezentacji przekonuje, jak fascynująca może być szkolna edukacja, bo to ona pozawala nam przenieść się w przyszłość, której nie możemy uchwycić. Pięknie o nauczycielach mówi Iwona Majewska Opiełka. Twierdzi, że jako jedni z nielicznych mają oni okazję dotykać przyszłości. To niezwykły zawód, którego prestiż możemy ciągle budować przełamując funkcjonujące stereotypy.
Portal „Edukacji i Dialogu” jest wyzwaniem dla wszystkich poszukujących inspiracji do działania, osób myślących w podobny sposób. To portal dla tych, którzy nie godzą się na szkołę zabijającą kreatywność, talenty i naturalną potrzebę uczenia się poprzez zabawę. Czas na zmianę zasad, na których zbudowano edukację ery przemysłowej. Żyjemy w czasach wielorakiego wyboru i pozwólmy, aby można było z tego daru korzystać również w edukacji. Pomóc nam w tym mogą blogi ekspertów, którzy zostali zaproszeni do współpracy z portalem. To głos tych, którzy w edukacji widzą szansę na poprawę jakości życia każdego z nas. Ich wiedza może być dla nas wsparciem w codziennej praktyce szkolnej.
Ponieważ prezentacja jest długa, podzielona została na dwie części. Zachęcam do refleksji na temat przyszłości naszej edukacji. Naprawdę warto!
Część I
Część II
niedziela, 17 maja 2009
Inny mózg? Inny umysł?
Dzięki Agnieszce Rynkiewicz, która jest dyrektorką Zarządu Autism Society of Washington, mam okazję czytać (jeszcze w rękopisie) jej fascynującą książkę "Zespół Aspergera. Inny mózg. Inny umysł" Ma się ona ukazać wkrótce nakładem Wydawnictwa Harmonia z Gdańska. Dla mnie to interesująca lektura na temat autyzmu i zespołu Aspergera. Otwiera przede mną nowy obszar do poznania. Sądzę, że będzie jedną z ważniejszych książek w edukacji w najbliższym czasie. Temat jest fascynujący. Zaraziłem się nim i teraz zastanawiam się, czy prawidłowo wnioskuję, że zaburzenia związane z wysoko funkcjonalnym autyzmem (WFA) i zespołem Aspergera (ZA) to wynik rozwoju i ewolucji naszego mózgu. To, co obserwuje się u osób z zespołem Aspergera, a mianowicie ich niesamowite zdolności zapamiętywania, odtwarzania widzianych obrazów z niezwykłą dokładnością, informuje nas o tym, że zaczynamy wykorzystywać coraz bardziej możliwości naszego mózgu. Podobno wykorzystujemy zaledwie kilka procent. Dlatego też nie jest to jednostka chorobowa, jak mogłoby się wydawać. Mózg się rozwija, podlega ewolucji i pewne umiejętności zanikają (np. coraz mniej wyraźniej wychodzi nam pisanie ręczne), a powstają nowe (m.in. młodzi ludzie potrafią doskonale sms-ować jednym palce z niezwykłą szybkością). Wyćwiczyliśmy nową umiejętność, powstają nowe połączenia neuronowe w mózgu. To tłumaczyłoby coraz większą liczbę osób z ZA/WFA. Tak rozumiem to, o czym pisze Agnieszka Rynkiewicz i takie wyciągam wnioski. Nie wiem tylko, czy są uprawnione i czy nie upraszczam? Nie jestem specjalistą, ale próbuję zgłębić problem i przełożyć to na język laika. Liczę, że autorka sama spróbuje skomentować refleksję, jaką wywołała lekturą jej książki.
Autorka współpracuje z Johnem Medina, autorem innej fascynującej książki „Brain Rules” Wydawnictwo Prószyński i S-ka przygotowuje jej polskie wydanie. O książce Johna Mediny można przeczytać w kwietniowym numerze miesięcznika „Edukacja i Dialog" (link niżej). Zachęcam również do obejrzenia znakomitego filmu prezentującego pierwszą z zasad mózgu. Mówi o tym sam dr John Medina.
Autorka współpracuje z Johnem Medina, autorem innej fascynującej książki „Brain Rules” Wydawnictwo Prószyński i S-ka przygotowuje jej polskie wydanie. O książce Johna Mediny można przeczytać w kwietniowym numerze miesięcznika „Edukacja i Dialog" (link niżej). Zachęcam również do obejrzenia znakomitego filmu prezentującego pierwszą z zasad mózgu. Mówi o tym sam dr John Medina.
Etykiety:
Autorytety dla edukacji,
Autyzm,
John Medina,
Zespół Aspergera
czwartek, 14 maja 2009
Young Digital Planet promotorem edukacji przyszłości
„Kiedy mijam więzienie lub szkołę – mówi Tom Peters - to zawsze żal mi jest tych, którzy tam siedzą.” Nadarza się właśnie okazja, aby w czasach gospodarki ery informacyjnej stało się inaczej i szkoły postrzegane były jako miejsce twórczej i fascynującej pracy. Zapadła decyzja w sprawie uruchomienia pierwszej w Polsce szkoły przyszłości, a patronat nad nią przejęła firma Young Digital Planet SA, która odpowiada za dostarczenie nowoczesnego kontentu w innowacyjnej formie i przygotowanie nauczycieli do stosowania go w praktyce. YDP stworzył produkt, który wyprzedza swój czas wytyczając tym samym kierunek rozwoju materiałów edukacyjnych. Jeszcze do niedawna na rynku YDP kojarzony był z eduROM-em. Dziś dostęp do wszystkich multimediów przygotowanych przez firmę jest możliwy za pomocą sieci, co pozwala na korzystanie z zasobów w dowolnym czasie i miejscu. Firma stworzyła produkt, którego pełny potencjał możemy docenić dopiero wówczas, gdy stworzymy dla niego nowy model szkoły. Zresztą YDP prowadzi badania i opracował kilka scenariuszy dla szkoły przyszłości. Tradycyjny model lekcji oparty na wykładzie, pracy zespołowej uczniów, wykonywaniu samodzielnych ćwiczeń nie wykorzystuje całego potencjału, jakie ma portal Nauczyciel.pl. Największym błędem jest próba dostosowania i włączenia do starego modelu edukacji nowoczesnych technologii informacyjnych. Przez to nie można osiągnąć odpowiednich efektów. Dziś powinniśmy tworzyć takie rozwiązania i strategie dla nowej szkoły, które w pełni wykorzystają potencjał portali wiedzy, czy edukacyjnych platform Web 2.0. Dopiero wówczas powstaje prawdziwa synergia w wykorzystaniu wszystkich możliwości mobilnych narzędzi, tablic interaktywnych, aplikacji sieciowych i nowoczesnych metod pracy w sieci.
„Szkoła przyszłości” ma być pierwszym rozwiązaniem, które pozwoli wykorzystać naturalne umiejętności uczniów w stosowaniu cyfrowej technologii i jej potencjału. W takiej szkole brak jest podziału na zajęcia w systemie klasowo - lekcyjnym, uczniowie pracuję w modelu projektowym, opartym na metodologii wykorzystywanej w biznesie. Zmienia się też rola nauczyciela. Szkoła zatrudnia również freelancerów do prowadzenia nieznanych do tej pory w szkole przedmiotów oraz zajęć w sieci. To szkoła, która docelowo sprawi, że życie w niej, jak i w nowoczesnej organizacji biznesowej niewiele się różni. Inny jest zakres i treść działań, choć i tutaj realizowane są projekty, które z powodzeniem mogą być biznesowymi przedsięwzięciami. W celu realizacji zakładanych celów, szkoła musi też inaczej zorganizować przestrzeń, w której przebywają uczniowie. Może w ten sposób uda się spełnić postulat MEN, aby wyprowadzić szkoły z jej murów i przybliżyć edukację do realnego świata.
„Szkoła przyszłości” ma być pierwszym rozwiązaniem, które pozwoli wykorzystać naturalne umiejętności uczniów w stosowaniu cyfrowej technologii i jej potencjału. W takiej szkole brak jest podziału na zajęcia w systemie klasowo - lekcyjnym, uczniowie pracuję w modelu projektowym, opartym na metodologii wykorzystywanej w biznesie. Zmienia się też rola nauczyciela. Szkoła zatrudnia również freelancerów do prowadzenia nieznanych do tej pory w szkole przedmiotów oraz zajęć w sieci. To szkoła, która docelowo sprawi, że życie w niej, jak i w nowoczesnej organizacji biznesowej niewiele się różni. Inny jest zakres i treść działań, choć i tutaj realizowane są projekty, które z powodzeniem mogą być biznesowymi przedsięwzięciami. W celu realizacji zakładanych celów, szkoła musi też inaczej zorganizować przestrzeń, w której przebywają uczniowie. Może w ten sposób uda się spełnić postulat MEN, aby wyprowadzić szkoły z jej murów i przybliżyć edukację do realnego świata.
poniedziałek, 4 maja 2009
Doktryna Starbucksa
W latach 90-tych promowano w naszych szkołach koncepcję mierzenia jakości pracy szkoły. Równolegle prof. Blikle rozpoczął z wielkim sukcesem propagowanie doktryny jakości w duchu Deminga, Shewartha i Druckera. W Polsce w tym czasie gościł z wykładami John Jay Bonstingl na temat zastosowania TQM w edukacji. Dyrektorzy szkół poszukiwali w tamtym czasie rozwiązań, które dostarczyłyby profesjonalnych narzędzi do zarządzania szkołami. Dużym powodzeniem cieszyły się wszelkie rozwiązania biznesowe, które można było stosować w oświacie. Sam na podstawie koncepcji Stephena Coveya „7 nawyków skutecznego działania” zbudowałem w szkole program wychowawczy. Przejęta z biznesu koncepcja wykorzystywana była w wielu szkołach i placówkach doskonalenia nauczycieli. Co może być kolejnym trendem w zarządzaniu szkołami? Co dziś może inspirować dyrektorów szkół? Od dłuższego już czasu zapowiadano otwarcie w Polsce pierwszych kawiarni Starbucksa. Od kilka tygodni działa już w Warszawie pierwsza kawiarnia tej sieci. Zdaniem magazynu „Fortune” Starbucks jest najbardziej podziwianym na świecie przedsiębiorstwem. Co spowodowało, że firma odnosi taki sukces? Jakie wartości tworzą jej kulturę? W polskich księgarniach pojawiła się w ubiegłym roku publikacja Josepha A. Michelli „Starbucks - droga na szczyt.” prezentująca transformacyjną siłę Starbucksa. Lektura wciągnęła mnie i od razu próbowałem przełożyć doświadczenie tej marki na praktykę szkoły. Autor w prosty sposób prezentuje doktrynę twórców firmy. Wierzę, że koncepcja ta śmiało może być stosowana w edukacji. Czy wyznawane przez Starbucksa wartości takie jak nadawanie poczucia sprawstwa, przedsiębiorczość i jakość przetrwają czasy kryzysu? W jaki sposób wyznawane zasady będą nadal skuteczne w budowaniu siły marki? Tom Petres w swojej książce „Biznes od nowa!” powiada, że Starbucks nie sprzedaje kawy, ale coś zupełnie innego i o wiele bardziej cennego. Są to cudowne doświadczenia zarówno klientów jak i pracowników kawiarni. Jak to możliwe, że zwyczajne doświadczenie, jakim jest picie kawy przemieniono w nadzwyczajne doświadczenie gości i klientów Starbucksa? Co zrobić, aby w szkole nuda, rutyna i archaiczna dydaktyka zostały zastąpiona przez doświadczanie przeżycia czegoś niezwykłego? Doktor Joseph A. Michelli wyodrębnił 5 kluczowych zasad przywództwa w doktrynie Starbucksa. Wpływ tych zasad wykracza poza historię Starbucksa i daje także liderom edukacji możliwość znaczącego wzbogacenia środowiska szkolnego:
:
Zasada 1: Nadawanie miejscu własnego charakteru
Zasada 2: Wszystko ma znaczenie
Zasada 3: Niespodzianka i zachwyt klienta
Zasada 4: Rozpoznanie oporu i jego akceptacja
Zasada 5: Pozostaw swój znak
Co kryje się pod każdą z tych prostych choć niebanalnych zasad dla szkolnej rzeczywistości? Jak mogłaby brzmieć doktryna Starbucksa przełożona na język edukacji? Czy obowiązujące w Starbucksie zasady mogą inspirować kadrę kierowniczą oświaty? Wierzę, że tak. Doktor Terri Stahlman, regionalny kurator Duval County Public Shools w Jacksonville na Florydzie, twierdzi, że sposoby bycia Starbucksa to doskonałe narzędzia dla liderów szkolnych służące zwiększeniu efektywności w zakresie wykonywania obowiązków. Interesującym wyzwaniem może być stworzenie szczegółowych przykładów i sposobów funkcjonowania szkół stosujących zasady i wartości tych kawiarni.
:
Zasada 1: Nadawanie miejscu własnego charakteru
Zasada 2: Wszystko ma znaczenie
Zasada 3: Niespodzianka i zachwyt klienta
Zasada 4: Rozpoznanie oporu i jego akceptacja
Zasada 5: Pozostaw swój znak
Co kryje się pod każdą z tych prostych choć niebanalnych zasad dla szkolnej rzeczywistości? Jak mogłaby brzmieć doktryna Starbucksa przełożona na język edukacji? Czy obowiązujące w Starbucksie zasady mogą inspirować kadrę kierowniczą oświaty? Wierzę, że tak. Doktor Terri Stahlman, regionalny kurator Duval County Public Shools w Jacksonville na Florydzie, twierdzi, że sposoby bycia Starbucksa to doskonałe narzędzia dla liderów szkolnych służące zwiększeniu efektywności w zakresie wykonywania obowiązków. Interesującym wyzwaniem może być stworzenie szczegółowych przykładów i sposobów funkcjonowania szkół stosujących zasady i wartości tych kawiarni.
Subskrybuj:
Posty (Atom)