piątek, 29 sierpnia 2008

Megatrendy, które zmieniają naszą edukację

Ponad 10 lat temu zainspirowany lekturą książki Johna Naisbitta „Megatrendy: Dziesięć nowym kierunków zmieniających nasze życie”, zastanawiałem się wraz z dyrektorami, jak głęboko opisane zjawiska wpłyną na edukację. Które z prezentowanych trendów będą miały największy wpływ na zmiany w szkole. Autor zastosował w swojej pracy ciekawą metodologię. Analizował artykuły prasowe w Stanach i na podstawie pojawiania się tematów i długości obecności ich na łamach dzienników formułować tezy do swojej książki.

"Megatrendy" utrzymywały się na liście bestsellerów "New York Timesa" przez 60 tygodni. Uważa się, że praca Naisbitta zmieniła sposób patrzenia Amerykanów na przyszłość ich kraju. "Megatrendy" są kopalnią informacji z wielu dziedzin gospodarki i życia społecznego Ameryki. Jest to książka o przyszłości, napisana na podstawie teraźniejszości. Mimo że odnosi się do Stanów Zjednoczonych lat osiemdziesiątych, większość przedstawionych i opisanych zjawisk oraz procesów społecznych i gospodarczych ma charakter uniwersalny, a idee w niej zawarte nie straciły na aktualności. Książka ma duże znaczenie edukacyjne i instruktażowe dla społeczeństw transformujących swój ustrój gospodarczy i polityczny. Omawiam tylko dwa trendy, o których pisze Naisbitt. Nie znaczy, że pozostałe są nieistotne. Wręcz przeciwnie, każdy z nich może pomóc nam w projektowaniu szkoły i przygotować uczniów do życia w przyszłości.

Od społeczeństwa przemysłowego do społeczeństwa informatycznego – następuje zmiana w strukturze zatrudnienia, w społeczeństwie informacyjnym najwięcej ludzi pracuje w sektorze związanym ze zdobywaniem, gromadzeniem i przetwarzaniem informacji. W 1950 roku jedynie 17% zatrudnionych wykonywało pracę związaną z informację. W latach 80-tych ten odsetek wynosił już 65%. Są to nauczyciele, programiści, urzędnicy, księgowi, prawnicy, agenci ubezpieczeniowi, maklerzy itd. W latach 80-tych w USA pokolenie rodziców było lepiej wykształcone niż dzieci. Z kolei pojawia się nowe pokolenie cyfrowej, które posługuje się technologia IT w sposób naturalny, w przeciwieństwie do pokolenia, dla którego wysłanie smsa, obsługa DVD, przestawienie zegara cyfrowego jest ogromnym wyzwaniem. Zjawisko to określa się dysonansem edukacyjnym. W obrębie społeczeństwa informacyjnego pojawia się inny sposób przygotowania człowieka do życia. Wykształcenie uniwersalne, odchodzenie od wąskich specjalności. Toniemy w informacji, ale łakniemy wiedzy – konstatuje Naisbitt i dalej stwierdza, że obecnie masowo produkujemy informację, tak jak niegdyś masowo produkowaliśmy samochody, a nowym źródłem władzy nie są pieniądze w rękach nielicznych, ale informacja w rękach wielu. Wraz z nadejściem społeczeństwa informacyjnego nasza gospodarka po raz pierwszy opiera się na bogactwie, które nie tylko jest odnawialne, ale samo się wytwarza. W szkole wpływ technologii na jej funkcjonowanie będzie pomocny na tyle, na ile jej społeczność będzie umiała się nią posługiwać. Przepaść między pokoleniem cyfrowym (umownie uczniowie) i pokoleniem pre-cyforwym (umownie nauczyciele) powiększa się bardzo wyraźnie. Należy szukać rozwiązań, które zmienią tę sytuację. To wielkie wyzwania dla edukacji.

Od technologii siłowej do ultratechnologii (high tech – high touch) – wśród społeczności ludzi młodych pod wpływem przesycenia techniką komputerową, narodziła się tęsknota za religią, teologią, pragnienie rozwoju duchowego, potrzeba zgłębiania możliwości mózgu i wykorzystania w pełni osobistego potencjału. Z jednej strony pojawia się praca na odległość, brak bezpośredniego kontaktu z innymi, z drugiej zaś strony powstawanie hipermarketów, multikin, wielkich centrów handlowych jako rekompensata za brak kontaktu ze współpracownikami. Pojawienie się internetowych banków, a tym samym brak kontaktu bezpośredniego z jego pracownikiem, zmusiło do stworzenia innych działalności, pojawienia się multimedialnych kiosków, gdzie można spotkać się i porozmawiać osobiście z pracownikiem banku, organizacji akcji, podczas których klienci spotykają się w ramach happeningów i wielkich koncertów. Czytelnicy działu edukacyjnego już w roku 1980 „Trend Report” znaleźli informacje o ciekawym zjawisku, które można obserwować od kilku lat również w polskich szkołach. Coraz więcej miejsca w programach wychowawczych poświęconych jest dyskusji o trwałych wartościach. W dyskusję włączeni są nie tylko nauczyciele, ale również uczniowie i rodzice. Sam prowadziłem kilkadziesiąt warsztatów w szkołach na temat budowania wokół wartości kultury szkoły, w jej skład wchodzą programy wychowawcze, systemy szkoleń, polityka kadrowa, dobór podręczników itd. W oparciu o wartości budowane są misje szkół i tworzone sieci działań propagujące je przez szkolne społeczności. W CODN pojawił się w odpowiedzi na te potrzeby cykl wideowykładów dostępny na stronach internetowych Laboratorium Edukacji Multimedialnej. To wynik ultratechnologii i ultrastyku. Im więcej kształcenia zostanie przejętego przez komputer (e-learning, gry dydaktyczne, praca w sieci nad projektem, komunikacja wirtualna, telewizja i portale tematyczne, itd.) tym więcej czasu w szkołach będzie poświęcać się na zajęcia dotyczące zagadnień związanych z etyką, religią i filozofią. Zasada ultratechnologii i ultrastyku symbolizuje potrzebę równowagi między rzeczywistością fizyczną i duchową. Im więcej – twierdzi Naisbitt – otacza nas technologii, tym bardziej potrzeba nam kontaktów międzyludzkich.

Projektując ogólnonarodowej programy nauczania, programy szkoleń, ścieżki rozwoju nauczycieli i ich awansu, systemy zarządzające szkołami, modele edukacji i dydaktyki warto zastanowić się, jak i w jaki sposób mogą poniższe trendy wpłynąć na przyszłość globalnej edukacji i model przygotowania uczniów do życia w roku 2015, 2030, 2050. Pamiętam, jak w szkole podstawowej tworzyliśmy wizje dotyczące roku 2000. Zadawaliśmy sobie pytanie, jak będzie wyglądał świat za 40 lat. Doświadczenie tamto uczy, że postęp technologiczny rzadko odbywa się drogą prostej ekstrapolacji. Nasza reakcja na pojawienie się technologii nie odbywa się po linii prostej. Zachęcam do tego ciekawego eksperymentu myślowego.

10 megatrendów wg. Johna Naisbitta

1. Od technologii siłowej do ultratechnologii (high tech – high touch)
2. Od społeczeństwa przemysłowego do społeczeństwa informatycznego
3. Od gospodarki narodowej do gospodarki globalne
4. Od myślenia krótkofalowego do długofalowego
5. Od centralizacji do decentralizacji
6. Od pomocy zinstytucjonalizowanej do samopomocy:
7. Od demokracji przedstawicielskiej do demokracji uczestniczącej
8. Od hierarchii do sieci
9. Z Północy na Południe
10.Od schematu albo-albo do wielokrotnego wyboru

Zobacz mnie na GoldenLine

wtorek, 26 sierpnia 2008

Spodziewaj się zmian i ciesz się nimi!

Trzeba wiedzieć, gdy się kończy jakiś etap w życiu. Gdy chcemy w nim trwać dłużej, niż jest to konieczne, tracimy radość tego, co jest przed nami – twierdzi Paulo Coelho.
Czy w naszym życiu zawodowym i prywatnym zastanawiamy się nad miejscem, w którym jesteśmy? Czy dostrzegamy fakt, że nie mamy już szansy robienia nowych ekscytujących projektów, uczenia się czegoś nowego i tym samym maleją nasze szanse na dalszy rozwój? Czy można zgodzić się z opinią, że większość pracowników ma o wiele większe zdolności, potencjał twórczy, talent, inicjatywę i możliwości niż te, których wykorzystanie umożliwia im wykonywana praca? Na jednym z seminariów dla polskiej kadry zarządzającej Marshall Goldsmith w odpowiedzi na to pytanie zobaczył podniesione niemal przez wszystkich ręce. Dlaczego nie wykorzystujemy naszych zasobów? Kto nam w tym przeszkadza? A może my sami pozwalamy, aby tak się działo? Przeprowadźmy następujący eksperyment myślowy i spróbujmy wyobrazić siebie w obecnym miejscu pracy, z tym samym zakresem obowiązków, z jego kierownictwem i współpracownikami za rok, 5, 10 i 15 lat. Jak się czujemy, jakie towarzyszą nam emocje? Jak postrzegamy siebie w nadchodzącym czasie? Jeżeli jest nam dobrze, widzimy siebie zadowolonych, to znaczy, że miejsce, w którym jesteśmy sprzyja naszemu rozwojowi. Jeżeli jednak odczuwamy coś zupełnie przeciwnego, to należy zadać sobie pytanie, czy warto trwać w obecnym miejscu pracy, czy nie zabieramy sobie szansy na radość, dalszy rozwój i wolność. Nikt nas się nie uczył, jak przekraczać granice komfortu i bezpieczeństwa. Nie uczy się tego w szkole również dziś. Colin Sisson twierdzi, że lęk przed sukcesem i lęk przed porażką łączą się ze sobą i powstrzymują nas przed zmianą, ponieważ, gdybyśmy nagle doświadczyli zmiany okoliczności, zmusiłoby nas to do zmiany wewnętrznej. A każda zmiana niesie ze sobą ryzyko bólu i utraty przyjemności. Potrzebujemy odwagi i jednocześnie rozwagi, aby nie trwać dłużej, niż jest to konieczne w starych wzorcach zachowań, by nie stracić radości tego, co jest przed nami. Bez względu na to, co uświadamiamy sobie dzięki takim ćwiczeniom, przyświeca nam potrzeba odnalezienia własnej drogi w labiryncie życia i odniesienia sukcesu w czasach ciągłych przemian.

Proponuję z poziomu osobistego przejść na poziom organizacji. Szkoła dla wielu zatraciła swoją funkcję głównego dostarczyciela informacji i wiedzy. Powód, dla którego uczniowie w XIX modelu przychodzili do szkoły, przestał istnieć. Jednak współczesna szkoła próbuje nadal trzymać się modelu fabryki i taśmy produkcyjnej i przygotowywania do świata, który już nie istnieje. Brak jest uzasadnienia dla takiej edukacji. W szkole XXI wieku zmieni się nie tylko funkcja szkoły, ale też rola nauczyciela. I szkoła, i nauczyciele są potrzebni społeczeństwu. Warto sobie uzmysłowić jedno z podstawowych praw szkoły. Szkoła musi posiadać wyższy cel swego istnienia i odpowiedzieć sobie na pytanie, jaki jest powód funkcjonowania szkoły w XXI wieku? Obecny kryzys szkoły wynika przede wszystkim z braku stworzenia edukacji odpowiadającej przeobrażeniom współczesnego świata. To skutek przyspieszającej rewolucji naukowej i technicznej, powszechnego dostępu do wiedzy, rozbudzenia aspiracji zamożnych społeczeństw, a także niezadowolenia, nawet frustracji, z dotychczasowego biegu wydarzeń. Szkoła stoi przed koniecznością permanentnej transformacji. Kryzys egzaminów zewnętrznych, agresja w szkole, przepaść pomiędzy pokoleniem cyfrowym i nauczycielami powinny być sygnałem dla rządu, przedsiębiorców, dla pojedynczych osób i grup społecznych do zastanowienia się nad stworzeniem nowego modelu edukacji, która łączy świat nowoczesnych organizacji ze szkołą przygotowującą uczniów do życia w przyszłości.

Truizmem jest już powtarzanie, że świat się zmienia. Zmiany technologiczne następują nie ewolucyjnie, ale w tempie rewolucyjnym, rynek masowy zostaje zastąpiony przez segmentację, a komunikacja do niedawna jeszcze wielopoziomowa i kontrolowana jest obecnie natychmiastowa i bezpośrednia. Klient stał się wymagający i poszukujący jakości, a innowacja niezbędna. Źródłem siły finansowej nie są zasoby finansowe i kapitał, ale informacja i wiedza. Wzrost gospodarczy do tej pory przewidywalny stał się nieprzewidywalny i niezwykle zmienny.

Pamiętajmy:
• zmiany są nieuchronne,
• przygotujmy się na zmiany,
• obserwujmy zmiany,
• szybko reagujmy na zmiany,
• zmieniajmy się,
• cieszmy się zmianą.

Każda zmiana zaczyna się od pojedynczego człowieka. Warto uczynić coś, co przyjmiemy jako niezwykłe dla siebie wyzwanie i wspaniałą przygodę, która stworzy przestrzeń na rozwój. Stwórzmy w naszych szkołach miejsce na doświadczenia, które uzmysłowią uczniom, jak ważna jest gotowość do ciągłego uczenia się nowych rzeczy, jak istotna jest umiejętność szybkiego reagowania na zmiany. Pozwólmy uczniom, by wzięli odpowiedzialność za swoje decyzje. Bądźmy sami przykładem takiej postawy.



Zobacz mnie na GoldenLine

sobota, 23 sierpnia 2008

Nastała era niepewności

Tom Peters w swojej znakomitej książce „Biznes od nowa” uświadamia nam, jak ważna jest potrzeba uważnego obserwowania otoczenia. W roku 1970 rozładowaniem statku zajmowało się 108 mężczyzn przez pięć dni! 30 lat później, w roku 2000 rozładowanie statku zawijającego do tego samego doku wymagało zatrudnienia 8 mężczyzn przez jeden dzień! Co z tego wynika? Otóż o 98,5% zredukowano robotników! Ilu z nich poradziło sobie z nową sytuacją? Ilu z nich było gotowych do zmiany? Kolejne zjawisko, które można w tej chwili zaobserwować, to zastępowanie rutynowej pracy tzw. pracowników umysłowych przez komputery. Wpłaty i wypłaty gotówki w bankomatach, sprzedaż jakichkolwiek biletów, odprawa paszportowo-bagażowa, informacje telefoniczne, a nawet tłumaczenia tekstów i wiele bardziej skomplikowanych czynności, które są jedynie nadzorowane przez człowieka. A więc za mniej więcej dziesięć lat 75-90% rutynowej pracy „białych kołnierzyków” – twierdzi Peters- przejmie komputer za 200 dolarów! Rezultat tych zmian widzimy już dziś, to m.in.:
• „białe kołnierzyki” (dawni tzw. pracownicy umysłowi) poszły w odstawkę
• stara biurokracja (czytaj: wieżowce pełne urzędników) się skończyła
• nowi „pracownicy umysłowi” naprawdę zarabiają umysłem
• „biurokracja jest droższa niż układ scalony”
• to, co było niewyobrażalne, jest wyobrażalne. Nie tylko prawdopodobne
Szkoła stoi przed kolejnym wyzwaniem: kariera uczęszczających obecnie do szkół uczniów wymagać będzie opanowania co najmniej 10 różnych zawodów, pracy w 5 różnych firmach i w 3 różnych branżach.
• Etat na całe życie to już przeszłość.
• Stabilne miejsce pracy w dużych przedsiębiorstwach należą do przeszłości.
To nie teoria!
To JUŻ się dzieje!
Gotowość do zmiany, ciągłego uczenia się i proaktywnego podejścia do życia, budowania charaktery w oparciu o działanie w kręgu własnego wpływu to postawa, którą powinniśmy budować w sobie i u naszych uczniów. To zadanie dla nowoczesnej edukacji, która wykracza poza powszechnie przyjęte paradygmaty. W nowych czasach koncentrujmy się na talentach i rozwijajmy je. Badania amerykańskie wykazały, że przeciętny pracownik średnio przeznacza na swoje doskonalenie zaledwie 6 minut dziennie. Czy wyobrażamy sobie, że tyle samo czasu na rozwój swojego talentu i podwyższenie swoich umiejętności poświęca pianista, śpiewaczka operowa... skrzypek... golfista... pilot... skoczek... chirurg? OCZYWIŚCIE, ŻE NIE. Co w tej sprawie dzieje się naszych szkołach? W jaki sposób systemowo dba się o rozwój talentów. Na ile uczniowie uświadamiają sobie, jak wielką rolę odgrywa talent w nowych czasach? Jak ważny staje się talent w czasach gospodarki opartej na wiedzy? To on stanowi największy kapitał, który stanie się źródłem siły finansowej. Pomóżmy naszym uczniom i przekażmy im to, że:
1. odkrywanie siebie samego jest ważniejsze niż odkrywanie świata,
2. każdy ma jakieś zdolności, talenty,
3. życie to maraton, a nie wyścigi konne,
4. wiedzieć „gdzie”, „jak” i „dlaczego” to ważniejsze, niż wiedzieć „co”,
5. życie to podróż, która zaczyna się w domu,
6. nauka to spokojne przemyślanie doświadczeń.
Z czym trzeba się zmierzyć w szkole przygotowującej do przyszłości?
Potrzebne są dziś talenty, pełne entuzjazmu i energii...! Zadaniem kadry zarządzającej oświaty, nauczycieli jest wyzwalanie entuzjazmu i energii. Sami powinni tryskać entuzjazmem, mieć marzenia, stawiać sobie wysoko poprzeczkę i chcieć zawojować świat. Nie zadawalać się niczym mniejszym. Muszą przekształcić siebie i swoich uczniów w prawdziwych liderów.

Zobacz mnie na GoldenLine

środa, 20 sierpnia 2008

Czas na zmianę, czyli jak zostać jej pozytywnym agentem?

W znakomitej książce Roberta Kroola „Wolni i zniewoleni. Refleksje o mistycznej sztuce upadków i wzlotów” autor pyta, jak można wywołać przemianę:
• przerażenia w optymizm
• niepewności w wiarę w siebie
• niezdecydowania w działanie
• słabości w siłę tworzenia
• niewiedzy w pasję i zainteresowanie
• tchórzostwa w decyzje i odwagę
• sceptycyzmu w konstruktywny krytycyzm
• zniechęcenia w determinację
• snu o przeszłości w doświadczenie służące nowej przyszłości

Z kolei ja sam zastanawiam się, co zrobić, by ludzie ze sfery bólu, strachu i niepewności przeszli na stronę radości, odwagi i nowych doświadczeń, które pozwolą im się w pełni rozwijać. Colin Sisson w książce „Wewnętrzne przebudzenie” podaje prosty model funkcjonowania ofiary i tym samym wskazuje na wzorce jej zachowania. Są to m.in. przyjęcie roli biedactwa, męczennika, ciemiężyciela/oskarżyciela, siłacza, egotysty, konkurenta, czy zbawcy. Często odgrywamy dwie lub więcej ról jednocześnie. Równolegle występują reakcje uwarunkowane jako kamuflaż lęku, takie jak gniew, poczucie winy, depresja, smutek brak zaufania.

Możemy w prosty sposób ze stanu ofiary przejść do stanu wolności, w którym następuje pełna integracja: emocji, ciała, ducha i intelektu. Boimy się tak bardzo krytyki i osądu innych, że trzymamy się kurczowo fałszywego wyobrażenia o sobie i własnej wspaniałości. Sam wpadłem kiedyś w taką pułapkę. Warsztaty prowadzone w Polsce przez Sissona pozwoliły mi pozbyć się fałszywych wyobrażeń o własnej wspaniałości. W tym tkwi istota świadomego życia – uczciwość wobec siebie. Zastosowanie prostego modelu przejścia ze stanu ofiary w stan radości jest krokiem, który może odmienić nas i tym samym rozpocząć proces zmian wokół nas. Każda zmiana zaczyna się od pojedynczego człowieka. I jeszcze jedno założenie, które prezentuję na zajęciach, to fakt, że posiadamy wszystko, czego potrzebujemy do tego, aby zamienić zniechęcenie i determinację w chęć pozytywnego działania. Robert Dilts stworzył model neurologiczny, który pozwala uzmysłowić sobie nasze wewnętrzne zasoby potrzebne do odniesienia sukcesu i jednocześnie uświadomić, że to nie kwestia braku umiejętności, tylko decyzji, czy chcemy to zrobić. Nie wszyscy mają odwagę przyznać się do tego i rozpocząć wewnętrzna przemianę. Jesteśmy rządzeni przez dwie motywacje. Kiedy pojawia się coś nowego, natychmiast dają one o sobie znać. Sprawdzamy, czy sytuacja nie jest niebezpieczna - fizycznie, emocjonalnie lub intelektualnie – bądź też, czy coś nie pozbawi nas naszych przyjemności. Mamy przecież skłonność do pozostawania w granicach doświadczeń znanych, obdarzonych naszym zaufanie, przeżytych – w nich czujemy się najbezpieczniej. Zmiana niesie ze sobą zbyt duże ryzyko bólu lub utraty przyjemności.


Czas na zmianę – jak zostać jej pozytywnym agentem?

Świat się zmienia. Zmienia się otoczenie gospodarcze, ekonomiczne. Okoliczności zmieniają się a człowiek próbuje się do tego dostosować. Czy ludzie zmieniają się naprawdę świadomie, czy reagują jedynie na sytuacje tworzone przez innych i siebie samych, bezmyślnie, reaktywnie? W jaki sposób w takim razie zarządzać zmianą, co zrobić, by na wszystkich poziomach organizacji firmy była ona akceptowana? Co możemy zrobić, aby zmiany następowały naprawdę w najlepszym dla nas i naszej organizacji kierunku? To są pytania dla lidera i członków organizacji XXI wieku. Próbuję przekonać na zajęciach, że prawdziwe zarządzanie zmianą nie istnieje. Możemy zarządzać firmą, kierować ludźmi. To oni mogą dokonać zmian, jeżeli zechcą, jeżeli będą świadomi i przekonani o jej potrzebie.

Zobacz mnie na GoldenLine

poniedziałek, 11 sierpnia 2008

Internetowe Centrum Zasobów MEN

Internetowe transmisje zawodów olimpijskich w Pekinie stały się dla mnie impulsem do rozważań o roli Internetu w tworzeniu w sieci nowoczesnych i unikatowych usług edukacyjnych.

Na stronie internetowych TVP dostępnych jest pięć kanałów tematycznych transmitujących na żywo zawody z różnych dyscyplin sportowych. To co wyróżnia internetowe kanały od tradycyjnych, to to, że większość relacji jest dostępna tylko w Internecie, a wszystkie można oglądać na stronie jako materiały na żądanie jeszcze przez 30 dni po zakończeniu Igrzysk. Natomiast – jak donosi „Dziennik Internuatów” - internetowa relacja olimpiady w Chinach ma całkowicie przyćmić to, co stacje telewizyjne zaoferowały 4 lata temu w Atenach. Wszystko za sprawą porozumienia Microsoft i NBC, dzięki któremu internauci zyskają dostęp m.in. do 3.600 godzin nagrań z Igrzysk Olimpijskich w Pekinie z 30 aren jednocześnie. Oprócz transmisji na żywo, internauci mają dostęp do statystyk online, wideo-alertów, a także do serwisu społecznościowego. Przedstawiciele NBC i Microsoftu podkreślają w wypowiedzi dla agencji Reuters, że dzięki tej współpracy połączą to, na czym widzom najbardziej zależy - samą transmisję Igrzysk oraz możliwości, jakie oferuje Internet.

Trwa dyskusja na temat narodowego portalu edukacyjnego. Co powinno być jego misją? Komu powinien być dedykowany? Na czym powinna polegać jego przewaga nad. podobnymi mu portalami? Co może być dla niego prawdziwą konkurencją? Jak wykorzystać archiwa TVP, tematyczne kanały telewizyjne, specjalistyczne portale internetowe w projekcie takiego portalu? Czy rzeczywiście w Internecie jest wszystko i wystarczy tylko stworzyć przestrzeń, która będzie integrować multimedialne treści edukacyjne w jednym miejscu? Jak wykorzystać potencjał polskich nauczycieli i umożliwić im dzielenie się w sieci wiedzą? Jak zastosować ogromne możliwości technologii informacyjno-komunikacyjnej w rozwoju edukacji? W jaki sposób wykorzystać zasoby sieci w budowaniu nowoczesnego modelu edukacji odwołującej się do aktywnego zdobywania, wykorzystywania i przetwarzania informacji oraz tworzenia nowej wiedzy? Jakiego typu usługi edukacyjne powinny funkcjonować na portalu?

Czy istniejące Internetowe Centrum Zasobów MEN pełni taką funkcję? Jaką wartość przedstawia dla polskich nauczycieli, uczniów i rodziców? Myśląc o przyszłości polskiego portalu edukacyjnego należy równolegle myśleć i o nowoczesnym dostępie do jego zasobów, jak i o jakości, funkcjonalności oraz użyteczności tworzonych treści. Prace nad portalem to nie tylko doraźne działania związane z jego ożywieniem., ale przede wszystkim działanie nad koncepcją rozwoju i tworzeniem rozwiązań przyszłościowych, które będą rzeczywistym miejscem powstawania najwyższych standardów edukacyjnych stymulując tym samym skokowe przejście od modelu edukacji XIX-wiecznej do edukacji opartej na poszukiwaniu, tworzeniu i dzieleniu się wiedzą. Wiele miejsca powinno przeznaczyć się na rozwiązania w technologii Web 2.0 i najnowszej generacji Web 3.0.

Nie można z jednej strony funkcjonować w świecie internetowych transmisji, wiedzy dostarczanej na żądanie oraz cyfrowych technologii i jednocześnie spędzać wiele godzin w szkole, która postrzegana jest jako miejsce najbardziej odległe od sieci. Właśnie teraz nastał czas i nadarza się okazja, by to zmienić i doprowadzić do punktu krytycznego, który uruchomi lawinę autentycznych działań na rzecz rozwoju nowoczesnej edukacji.

Zobacz mnie na GoldenLine

niedziela, 10 sierpnia 2008

Strategia budowania Szkoły Przyszłości

Dr Jan Polak w wywiadzie dla portalu Edunews.pl mówi o interesującym projekcie e-Szkoła. Wspomina o doświadczeniach Brytyjczyków i Skandynawów w dziedzinie wdrażania nowych technologii i upowszechniania ich w edukacji. Dlaczego nie chcemy skorzystać z tych doświadczeń? Prezentując kilka lat temu swoją wizję Szkoły Przyszłości prezentowałem trzy etapy jej budowania:

1. Stworzenie infrastruktury i wyszkolenie nauczycieli, uczniów i rodziców w zakresie nowoczesnych technologii internetowych.

2. Wykorzystanie komputerów i technologii do doskonalenia obecnych modeli nauczania i uczenia się oraz komunikacji w sieci.

3. Zaprojektowanie nowoczesnych usług edukacyjnych i przekształceni obecnych modeli uczenia się i nauczania w model aktywnego zdobywania i wykorzystania wiedzy.

Mimo że było to dobrych kilka lat temu, to wyzwanie cały czas aktualne. Każdy z powyższych etapów strategii, to sieć działań polegających na zbudowaniu Zintegrowanego Systemu Zarządzania Szkołą. Szkoła sama jednak nie poradzi sobie. Marzy mi się, aby w taki projekt włączyć nie tylko takie firmy jak IBM, WSiP, Wiedza Net, ale też małe, kreatywne, dynamiczne i niezwykle elastyczne, bez zbędnych struktur zarządzania. Wszyskie one posiadają nie tylko wiedzę, ale też rozwiązania na najwyższym poziomie technologicznym.

Więcej o Szkole Przyszłości można przeczytać w pierwszej częsci książki "Gra o szkołę"

Zapraszam jeszcze do wysłuchania na portalu Edunews.pl wywiadu na temat projektu e-Szkoly.

Rozmawiamy o e-Szkole
Dobre pomysły na edukację przez całe życie - EDUNEWS.PL - 10.08.2008.




Zobacz mnie na GoldenLine

środa, 6 sierpnia 2008

Problem czy wyzwanie?

Jednym z większych problemów dzisiejszej edukacji jest to, że nauczyciele mają za zadanie uczyć młodzież, która porozumiewa się zupełnie nowym językiem i nowymi metodami opisu rzeczywistości (emotikony, sms-y, posty, podcasty, itd.). Do szkół uczęszcza dziś pokolenie nie znajace świata bez Internetu i urządzeń multimedialnych, a one przez sporą część nauczycieli w dydaktyce szkolnej wykorzystywane są w minimalnym stopniu.

W ten sposób nie tylko obniża się w oczach uczniów autorytet samego nauczyciela, jak również poziom poczucia wartości własnej pedagogów. Szkoła przestała być jedynym źródłem dostarczania informacji i wiedzy (ale ona nie była nigdy jedynym – to mit –zawsze istniał jakiś świat poza szkolą). Konkurują z nią w zakresie przekazywania informacji i wiedzy tematyczne kanały telewizyjne typu Discovery, Planet, History Channel, National Geographic, a także atrakcyjne portale tematyczne typu, National Geographic, TechersTV, TecherYouTube, jak również wirtualne encyklopedie, eksperckie blogi, czy też gry dydaktyczne. Jeżeli więc nauczyciel nie jest już najważniejszym źródłem wiedzy, to powinien zadbać o rozwijanie lub doskonalenie swoich umiejętności. Jakich więc umiejętności oczekuje się od „nauczyciela przyszłości", który uczy dzisiejszych 6-latków? Zmienia się rola nauczyciela, który ze swoją wiedzą przedmiotową i często przestarzałą metodyką nie jest w stanie sprostać wyzwaniom społeczeństwa informacyjnego. Dzisiejsze wyzwania w globalnym świecie determinują konieczność zmiany podejścia w procesie nauczania – z informacyjnej (klasyczna polska szkoła) na aktywne zdobywanie i wykorzystanie wiedzy. Nauczyciele potrzebują wobec tego nowych narzędzi, które pozwolą im zbudować własny profil kompetencyjny i które można będzie jednocześnie wykorzystać we własnych doskonaleniu. Podniesie to poczucie własnej wartości nauczycieli oraz wzbogaci ich warsztat metodyczny.

Jak więc powienien wyglądać nowoczesny system doskonalenia nauczycieli? Jakie formy pracy powinny dominowac w uczeniu się przez całe życie? Jak wspomóc nauczycieli w ciągłym rozwoju i doskonaleniu własnego warsztatu pracy? Czym powinny wyróżniać się projekty szkoleniowe. Takimi elementami mogą być m.in.:

- Nowoczesna forma kształcenia (blended learning), która łączy zalety e-learningu z uczeniem się w formie spotkań wykładowcy z kursantem, lekturą publikacji w czasopismach branżowych i udziałem w konferencjach polskich i międzynarodowych autorytetów w zakresie edukacji i biznesu.

- Możliwość przeżycie nowego doświadczenia przez nauczycieli, którzy nie mieli do tej pory okazji aktywnego uczestniczenia w multimedialnych formach komunikacji.

- Wzbogacenie własnego warsztatu pracy nauczyciela poprzez metodyczne wskazania możliwości wykorzystania zasobów sieci podczas tradycyjnych szkoleń i on-line.

- Praca na platformach społecznościowych, na których nauczyciele będą mogli poznać zalety metod dzielenia się wiedzą i doświadczeniami, m.in.:
a)Forum internetowe,
b)Webcasting – nagrania audio/video emitowane w internecie,
c)Blog.

Sposobem na przygotowanie nauczycieli do nowej roli i dostarczenia im nowych kompetencji społeczeństwa informacyjnego jest realizacja takich projektów, które łączą pomysł stworzenia wielomedialnego pakietu: publikacji, strony internetowej i konferencji, warsztatów i seminariów z autorytetami różnych dziedzin.

Właśnie pracuję nad przygotowaniem takiego "mediapacku", Wierzę, że już niedługo będę mógł o tym napisać więcej.

Zobacz mnie na GoldenLine