sobota, 22 lutego 2014

Najpierw rzeczy najważniejsze, czyli rzecz o wychowaniu

Kilka lat temu dr Marzena Żylińska odważnie i wprost nawoływała do „przewrotu kopernikańskiego” w edukacji. Chciała zatrzymać nauczycieli i ruszyć uczniów. Ten oddolny ruch zmiany modelu szkoły zaowocował między innymi pomysłem realizowanym przez Centrum Nauki Kopernik we współpracy z Ministerstwem Edukacji Narodowej. Powstał projekt mający na celu upowszechnienie aktywnych metod pracy nauczyciela z uczniem. Autorzy chcą, aby polskie szkoły stały się miejscem, w których pobudza się ciekawość ucznia i angażuje się go do samodzielnego poznawania świata oraz dba o wykorzystanie drzemiącego w nim potencjału. Wszytko po to, aby stworzyć w szkole przyjazne środowisko dla pracy mózgu. Od ogłoszenia swoistego apelu: wymyślmy szkołę na nowo, wzrosła na pewno świadomość archaiczności szkoły. Wielu znalazło potwierdzenie konieczności zmian. Jest więc nadzieja na powszechne zrozumienie, że dzięki badaniom nad mózgiem dzisiejsza szkoła nie służy zdolnościom uczenia się oraz pracy uczniów i nauczycieli. Zbliża się moment, gdy przekroczymy punkt krytyczny w rekonstruowaniu funkcjonującego od ponad stu lat modelu bismarkowskiej szkoły i zastąpimy szkołą nowej generacji, o której pisze prof. Mariusz Zawodniak. Żeby mówić o przygotowaniu do rozwijania innowacyjnej przestrzeni edukacyjnej w ponowoczesnym społeczeństwie, należy uwzględnić trzy ważne elementy:
  • stworzyć wizję szkoły, a w niej miejsce na budowanie postaw opartych na cechach charakteru, 
  • znaleźć funkcję dla nowych technologii, 
  • zaprojektować przestrzeń dla nowych propozycji dydaktycznych. 

sobota, 15 lutego 2014

Makdonaldyzacja edukacji


Edukacja ma swoje ograniczenia, a jednym z nich coraz bardziej widoczne zjawisko makdonaldyzacji ze swoimi atrybutami. Pojęcie powstało w latach 60-tych XX wieku. Dziś jego przejawy zaobserwować można w działaniach oświatowych decydentów. To jedna z groźnych wad naszego systemu. Zdaniem George Ritzera - amerykańskiego socjologa, twórcy teorii - makdonaldyzacja widoczna jest między innymi w koncentracji na efektywności. W szkole przejawia się to jak najszybszym przechodzeniu od jednego etapu do drugiego. Liczy się zrealizowanie programu w określonym czasie, z wyznaczonym limitem godzin i częstym niepokojem, czy zdążymy go zrealizować. Groźnym mechanizmem jest kalkulacyjność: „dobre jest to, co dostajemy prędko i w dużej ilości”. Dziś może to być podręcznik, który ma powstać w błyskawicznym tempie, to programy, których nie zawsze potrafimy ocenić jakość. Co chwilę otrzymujemy przykłady decyzji o incydentalnym charakterze. Makdonaldyzacja przejawia się przewidywalnością. Przykładem są nie tylko podręczniki, ale same testy i ich konstrukcja. Kolejną cechą odczłowieczenia systemu jest zastąpienie ludzi technologią niewymagającą ich udziału. Pojawia się manipulacja, nauka uległości i z ilościowym podejściem do życia i drugiego człowieka. Na szczęście pojawiają się alternatywne rozwiązania. Coraz więcej osób poszukuje nowego modelu, który pozwoli na wydobycie humanistycznej funkcji szkoły i przygotowania do transdyscyplinarności.


piątek, 7 lutego 2014

Szkoła w ponowoczesnym świecie

Świat stawia przed nami wiele nowych wyzwań związanych z rozwojem cywilizacji. Żyjemy w ponowoczesnym społeczeństwie, który charakteryzuje się między innymi indywidualizmem, relatywizmem moralnym, konsumpcjonizmem, utowarowieniem kultury, wielością nowych form życia wspólnotowego, decentralizacją władzy, emancypacją poszczególnych grup społecznych, wzrostem nierówności społecznych i problemów tożsamościowych. Zygmunt Bauman uważa, że to świat relatywizmu, którego źródłem jest rozpad jednorodności, niestabilność i nieliniowość. W takim świecie funkcjonuje dziś szkoła, a w niej uczniowie. Wpływ tych zjawisk na funkcjonowanie szkoły jest ogromny. Choć sama szkoła zdaje się nie zauważać tego, jak bardzo zmienia się nasza cywilizacja. Dalej tkwi w paradygmacie fabryki. Pojawienie się w niej nowych technologii nie uczyniło jej automatycznie szkołą XXI wieku. Przykładem jest między innymi najnowszy film promujący e-podręczniki. W swoim przekazie utrwala archaiczny model pracy ucznia, który niewiele zmienia cyfrowy podręcznik. Podobnie jest w przypadku tablic interaktywnych. Niewykorzystanie ich potencjału, to nie tylko brak jasnej wizji, ale też pomysłu dla innowacyjnej dydaktyki. Tablic interaktywnych w naszych szkołach jest coraz więcej. Poza nielicznymi przykładami nie zmieniły one jakościowo metod pracy. To dowód, że nie rozumiemy zmian, jakie nas otaczają, ale też wyzwań, wobec których dziś stajemy. Więcej technologii nie znaczy ani lepiej, ani skuteczniej.