niedziela, 8 stycznia 2012

Wiarygodność kluczem do zaufania

Ogromne zamieszanie z wprowadzeniem nowej ustawy refundacyjnej jest wynikiem braku zaufania lekarzy do ministra i rządu, ale też rządu do lekarzy i ich związków zawodowych. Brakuje zaufania do urzędników państwowych. Nikt nie chce ustąpić, bo brakuje wiary w dobre intencje w każdej ze stron. Nikt już nie ufa deklaracjom składanym przez skonfliktowane grupy. Minister jak lew broni nowej ustawy, którą jeszcze kilka miesięcy wcześniej krytykował. Zdaniem wielu dlatego stracił osobistą wiarygodność. A to właśnie ona jest kluczem do zaufania. Ludzie ufają sobie nie dlatego, że tak należy robić, bo to szlachetne i uczciwe. Zaufanie bowiem zaczyna się od indywidualnej decyzji bycia osobą godną zaufania. Ufa się osobom spójnym w tym co mówią, robią i myślą. Ufa się tym, którzy potrafią przyznać się do błędu i tym, którzy ten błąd chcą naprawić.

W ostatnim raporcie Michała Boniego "Polska 2030. Trzecia fala nowoczesności." mówi się wyraźnie o budowaniu kapitału społecznego. Właśnie kapitał społeczny jest pozaekonomicznym czynnikiem wzrostu i modernizacji. Z powodu jego niskiego poziomu stanęliśmy w martywm punkcie. Nie zamierzają odpuścić lekarze, minister, rząd. Podobnie jest w innych obszarach życia społecznego. Nauczyciele nie ufają MEN, bo nie wierzą w dobre intencje przy podejmowaniu kolejnych reform. Rodzice stracili zaufanie do szkoły, w której miały rozpocząć się zajęcia dla sześciolatków. Straty moralne wynikają z ciągłego sprawdzania jednych przez drugich. Tak też jest zbudowany system nadzoru pedagogicznego. Sprawdzamy siebie nawzajem i rozbudowujemy system biurokratyczny. Dyrektorzy doświadczają tego na co dzień. Są traktowani jako osoby nieodpowiedzialne i nieuczciwe. Inny przykład to trudne procedury w ubieganiu się o środki unijne, czy skomplikowane sposoby ich rozliczania. Rozbudowane i niekończące się przetargi to wynik niskiego poziomu zaufania w społeczeństwie.

W lipcu ubiegłego roku z grupą nauczycieli zastanawialiśmy się, jak zbudować w szkole system oddziaływań wychowaczych, który rozwijać będzie kapitał społeczny rozumiany jako zaufanie, współpraca, odpowiedzialność, współzależność. Te cechy charakteru należy kształcić w uczniach również w szkole. To jedno z ważnych i - jak się teraz okazuje - pilnych zadań. Szkoła powinna być miejscem stwarzania sytuacji doświadczania przez uczniów satysfakcji z czynienia dobra i bycia osobą wiarygodną. Jak umożliwiać uczniom pozytywne odczuwanie z wzajemnego zaufania? Wskażmy źródło, jakim jest dla zaufania wiarygodność, dotrzymywanie obietnic danych sobie i innym. Ogromne zaufanie do siebie nawzajem, to wynik pracy szkoły i osobisty przykład nauczyciela. Czy uczniowie nam ufają, czy jesteśmy wiarygodni. Czy jesteśmy dla nich wzorem. Jak sprawić, by uczniowie uwierzyli, że zaufanie to osobista decyzja każego z nas. Przykład kłopotów związanych z wprowadzeniem ustawy refundacyjnej może być doskonałym pretekstem do dyskusji w szkole o roli kapitału społecznego w życiu obywatela i jego poziomu zaufaniu do instytucji państwa.

Witold Kołodziejczyk | Utwórz swoją wizytówkę