czwartek, 30 października 2008

Instytucje - usankcjonowany chaos

Przypomniałem sobie ostatnio rozmowę z przedstawicielem jednego z ośrodków szkoleniowych w Holandii. To odpowiednik samorządowego ośrodka doskonalenia nauczycieli w Polsce. Działają one przede wszystkim na użytek szkół. Pomagają im w rozwiązywaniu problemów metodycznych, wychowawczych, a także w zakresie zarządzania. Ośrodki te finansowane są przede wszystkim przez szkoły, które dostrzegają sens ich istnienia i widzą potrzebę funkcjonowania placówki doradczo-konsultingowej w obszarze edukacji. To w ośrodkach prowadzone są badania, to tam zespoły konsultantów rozwiązują i przygotowują programy dla szkół, zarówno szkoleniowe, jak i naprawcze. Wygląda to tak, że szkoła zgłasza problem konsultantom takiego ośrodka, a ten wykorzystując swoje zasoby lub zapraszając innych ekspertów do współpracy przygotowuje programy. Spotkałem się z działaniem grupy ekspertów dla jednej z warszawskich szkół. Zwróciła się ona z prośbą do konsultantów ds. zrządzania oświatą o rozwiązanie problemu i zbudowania zintegrowanego systemu zarządzania wiedzą w szkole. Przez kilka tygodni konsultanci pracowali z dyrektorem szkoły i wybranymi nauczycielami nad rozwiązaniem problemu, opracowaniu programów szkoleń, które rzeczywiście odpowiadają potrzebom szkoły. Dziś szkoła ta jest jedną z najlepszych szkół w Warszawie. Zrozumiała, że sama nie jest w stanie rozwiązać swojego problemu. Skorzystała z pomocy tych, którzy posiadają wiedzę oraz umiejętności i potrafią skutecznie pomagać innym. W tym widzę cel i misję funkcjonowania organizacji konsultingowych i doradczych. Taka instytucja bez wątpienia usprawiedliwia swoje istnienie. Właśnie dowiedziałem się o powołaniu nowej placówki o charakterze konsultingowej specjalizującej się w zarządzaniu oświatą. Przygotowuje ona nie tylko szkolenia, tworzy programy i dostarcza specjalistyczną wiedzę, ale prowadzi również badania w dziedzinie oświaty. Rzeczywiście pomaga rozwiązywać problemy polskich nauczycieli. Warto, aby takich instytucji przybywało, tym bardziej, że można korzystać z unijnych funduszy, które rzeczywiście inwestują w polską edukację, a nie tworzą kolejne projekty i ich budżety. Postuluję, aby stworzyć listę problemów polskiej oświaty i odpowiedzieć sobie na pytanie, które z instytucji do tego powołanych rzeczywiście je rozwiązują w sposób, który satysfakcjonuje nauczycieli stojących codziennie przy tablicy. Które z tych problemów istnieją od zawsze i cały czas pozostają nierozwiązane?

Zobacz mnie na GoldenLine