sobota, 21 listopada 2009

Szkoła miejscem uczenia się ucznia

Zwróciła się do mnie ostatnio dziennikarka z miesięcznika „Claudia” z pytaniem, czy mógłbym polecić jej czytelniczkom programy wspierające uczenie się i zapamiętywanie. Jednocześnie poprosiła o wskazanie firm i szkół, które je realizują. Szczerze mówiąc nie znam w Polsce programów, które systemowo przygotowywałyby do uczenia się uczniów. Choć w jednej z warszawskich szkół podjęto się tego wyzwania, to jednak nie udało się projektu zakończyć. Jest też szkoła w Krakowie, która konsekwentnie tworzy warunki do doświadczania przez uczniów umiejętności uczenia się, jak się uczyć. Może jestem w błędzie i w Polsce jest więcej szkół, które problem ten rozwiązały systemowo. To przecież jedno z najważniejszych zadań dla polskiej szkoły. W dobie szybkiego i łatwego dostępu do informacji to właśnie szkoła powinna być miejscem uczenia się ucznia. Zawsze, kiedy to mówię, słyszę głosy oburzenia i zapewnienia, że szkoła przecież to robi i to od zawsze. Otóż nie, szkoła naucza, przekazuje wiedzę, ale nie stwarza środowiska ani przestrzeni, w której uczeń doświadcza jak się uczyć. Czy uczniowie mają zdiagnozowane swoje strategie uczenia się, czy je znają i w jaki sposób wykorzystują w codziennej praktyce? Ilu z nich zna techniki zapamiętywania, których nauczyli się w szkole, ilu z nich posiada umiejętność selektywnego czytania. Ilu uczniów zna techniki szybkiego czytania i potrafi je wykorzystać w codziennej pracy. Ilu z uczniów potrafi stosować efektywne metody notowania i stosuje mapy myśli? Znam nauczycieli, którzy próbują włączyć te zagadnienia do swoich programów nauczania i jednocześnie metod pracy z uczniami.

W Polsce mamy znakomitą tradycję w nauczaniu technik pracy umysłowej i zasad skutecznego działania. Pionierami prakseologii w Polsce są prof. Tadeusz Kotarbiński, prof. Jarosław Rudniański i prof. Zbigniew Pietrasiński. A obecnie są to popularne poradniki Marka Szurawskiego, czy Katarzyny Gozdek-Michaelis. Mówiąc o programach, które mogą pomóc w uczeniu się i zapamiętywaniu wyróżniam programy komputerowe umożliwiające rozpoznanie stylów i strategii uczenia się oraz kursy stacjonarne, podczas których uczestnicy poznają techniki uczenia się, zapamiętywania, szybkiego czytania, a także kreatywnego myślenia. Na początku lat 90-tych ubiegłego wieku pojawiło się mnóstwo poradników dotyczących wykorzystania badań nad mózgiem, m.in. Tony Buzana, Edwarda de Bono. Bestsellerem światowym stała się „Rewolucja w uczeniu” Gordona Drydena i Jeannette Vos, w której zebrano doświadczenia praktyków dotyczących strategii uczenia, zapamiętywania, ale zawierała też prezentację metod i narzędzi uczenia. Autorzy tych poradników byli w Polsce, uczestniczyłem w kilku takich spotkaniach. Sam jestem absolwentem kursu szybkiego czytania. Jako nauczyciel poznawałem kursach sposoby rozpoznawania u uczniów systemów reprezentacji, wykorzystywania w metaprogramów, czy stosowania map myśli w pracy dydaktycznej i - co ważne – również wychowawczej. Dużą popularnością cieszyły się i nadal się cieszą poradniki Howarda Gardnera o koncepcji wielorakich inteligencji. Wszystkie te metody są wykorzystywane obecnie przez firmy szkoleniowe, ale nie przez szkoły. A jeżeli w szkole, to incydentalnie a nie systemowo.

Na stronach internetowych można znaleźć testy pozwalający zdefiniować swoje dominujące inteligencje, style uczenia się i wartości, które kierują naszym postępowaniem i motywują do działania. Programy te nie są kursami pomagającymi w uczeniu się, ale dostarczają nam narzędzi, które pozwalają wykorzystywać nasze wewnętrzne zasoby w pracy umysłowej. Przede wszystkim pozwalają zdefiniować nasze systemy reprezentacyjne i dostosować narzędzia do indywidualnych strategii. Pomagają przezwyciężyć model masowej edukacji i dostosować proces uczenia się do indywidualnych preferencji ucznia. Programy zawierają wiedzę wspomnianych wcześniej autorów takich jak Edward de Bono, Tony Buzan, ale także Robert Fisher, Daniel Goleman, oraz Richard Bandler i John Grinder. Firmy szkoleniowe funkcjonujące na polskim rynku wykorzystują prace wszystkich wymienionych autorów próbując „opakować” wykorzystane teorie w atrakcyjną nazwę. Nie zawsze są to jednak wartościowe programy. Ostatnio ma polskim rynku ukazała się znakomita książka dra Johna Mediny „12 sposobów na supermózg” Znajduje się ona na liście 10 najważniejszych książek w biznesie New York Timesa. Autor jest biologiem molekularnym i przedstawia w niej wyniki badań nad mózgiem i ich wpływ na uczenie się i zapamiętywanie. Ponadto prezentuje sposoby wykorzystania tej wiedzy w codziennej pracy zarówno w szkole, jak i biznesie. To może być kolejna rewolucja, która pomoże zmienić obraz polskiej szkoły.



Edukacja i Dialog - Czasopismo liderów edukacji

Zobacz mnie na GoldenLine