piątek, 2 kwietnia 2010

O morale pewnej bajki

Nastrój Wielkiego Tygodnia buduję słuchając VI Symfonii h-moll Czajkowskiego. Pomaga się skupić i jednocześnie zrelaksować. Wówczas mój mózg pracuje inaczej. Staje się bardziej otwarty i krytyczny. Muzyka wycisza mnie i sprawiła, że zacząłem marzyć o szkole, która będzie rozwijała prawdziwe talenty. Myślę o takiej, która pomoże je odkryć, nazwać i będzie wspierać w ich doskonaleniu. Z zadumy wyrywa mnie sygnał w komputerze informujący o nowym mailu, a w nim link do… bajki. Znałem ją wcześniej. Na początku lat dziewięćdziesiątych była czytana na niemal wszystkich szkoleniach dla nauczycieli. Analizowaliśmy ją i odnajdywaliśmy analogię do naszych ówczesnych szkół. Niestety, niewiele się od tamtego czasu zmieniło. Nadal szkoła chce masowo wszystkich i wszystkiego nauczyć. Do tego należy zdobyć umiejętności w tym samym dla wszystkich czasie, w jednakowym tempie. Niemal jako przestępstwo traktowane jest jakiekolwiek opóźnienie i wyłamania się z tego systemu. Niektórych nawet karze się, jeżeli chcą to robić sami. Minęło od tamtego czasu niemal 20 lat i nic się nie poprawiło. Minęło też kilka lat, od kiedy Ken Robinson na konferencji TED przewidywał wyczerpanie się modelu edukacji w dzisiejszym kształcie. Stworzono od tamtego czasu wiele scenariuszy dla edukacji przyszłości, które powinny być wdrażane już dziś. Taka jest potrzeba czasów. Tego oczekuje nowoczesna gospodarka nastawiona na kreatywność i innowacyjność. Niewielu to rozumie. Zachęcam ponownie po latach do lektury i osobistej refleksji. Czy wykorzystaliśmy szansę, jaką dostaliśmy 20 lat temu, czy stworzyliśmy alternatywę, nowoczesną, efektywną i autentyczną w stosunku do poprzedniego systemu edukację? Co się mieniło od tamtego czasu w dzisiejszej szkole? Dlaczego tak bardzo przywiązaliśmy się najpierw do mierzenia jakości pracy szkoły, potem testowania uczniów, a teraz do różnego rodzaju ewaluacji, monitoringu i kontroli. Czy to rzeczywiście zmienia sytuację ucznia, który poddany jest masowej obróbce zakończonej kontrolą jakości w postaci testów? Co takiego robią decydenci, aby zmienić szkołę i sprawić, by deklaracje, jakie składali podczas wyborów o nowoczesnej edukacji, stały się faktem, a nie tylko marzeniem? Nadal brakuje jasnej wizji narodowej edukacji. Co takiego musi się stać, aby zrozumieć, że edukacja w dotychczasowym modelu przygotowuje do świata, którego już nie ma!

Bajka duńska o ocenianiu dla nauczycieli
Pewnego dnia zwierzęta postanowiły zrobić coś dla rozwiązania problemów współczesnego świata. Podjęły decyzję o pilnej potrzebie założenia szkoły.
Powołano Komitet Szkolny złożony z niedźwiedzia, sarny i bobra. Dyrektorem mianowano jeża. W programie szkolnym umieszczono następujące przedmioty: bieganie, wspinanie się, latanie i pływanie. W celu lepszej organizacji nauczania postanowiono, że wszystkie zwierzęta będą uczyły się wszystkich przedmiotów w ten sam sposób.
Kaczka osiągnęła najlepsze wyniki w pływaniu, okazała się nawet lepsza od nauczyciela. Niestety, z latania otrzymała tylko 3+, a z bieganiem zupełnie nie dawała sobie rady. Z tego powodu została skierowana na dodatkowe zajęcia wyrównawcze. Podczas gdy inni trenowali pływanie, kaczka uczyła się biegać. Po pewnym czasie jej powykrzywiane nóżki były tak zmęczone, że osiągała tylko przeciętne wyniki w pływaniu.
Wiewiórka otrzymała 6 z wspinania się, ale bardzo frustrowały ją lekcje latania, ponieważ nauczyciel wymagał startu z czubka drzewa. Długie ćwiczenia spowodowały znaczne obniżenie ocen.
Orzeł był dzieckiem problemowym, często strofowanym. Na lekcjach wspinania potrafił znaleźć się na szczycie drzewa szybciej niż inni uczniowie, tyle, że chciał to robić na własny sposób.
Królik rozpoczął zajęcia z biegania jako najlepszy w klasie, ale dodatkowe lekcje pływania były powodem jego załamania nerwowego. Został skierowany do szkoły specjalnej na obserwację psychologiczną. W tej szkole jedynym przedmiotem było pływanie.
Pies preriowy trzymał się z daleka od szkoły, ponieważ komitet szkolny nie zaakceptował kopania jako przedmiotu. Zaprzyjaźnił się z borsukiem i został jego pomocnikiem. Później dogadali się z dzikami, świniami i założyli szkołę prywatną, która wkrótce okazała się sukcesem.
Szkoła, która pragnęła zająć się rozwiązywaniem problemów współczesnego świata, została zamknięta. Zwierzęta odzyskały wolność.

Zobacz mnie na GoldenLine